StoryEditorOSP

OSP Zator: Dużo się dzieje u zatorskich strażaków

08.06.2018., 19:06h
Zator – miasto położone nad Skawą w  Kotlinie Oświęcimskiej. Znane jest z hodowli królewskiego karpia i cyklicznej imprezy Zatorskie Dni Karpia. Ale to nie wszystko co można powiedzieć o mieście cieszącym się długą i bujną historią.  Pomyślmy również o druhach z tutejszej jednostki OSP.
Początki Zatora jako wsi datowane są na 1228  r. a prawa miejskie uzyskał w 1292 r. Tu wśród zabytków znajdziemy gotycki kościół z 1393 roku, obok kościoła znajduje się grobowiec Apolonii Poniatowskiej, właścicielki dóbr zatorskich. Miłośnicy wędkarstwa też znajdą coś dla siebie. Zator oferuje wiele łowisk i stawów rybnych. Położenie przy drodze wiodącej z Krakowa do Oświęcimia, cała masa akwenów wodnych, dwa parki rozrywki słynne na całą Europę i rozwinięta turystyka, to stwarza dodatkowe zagrożenie i pełne ręce roboty dla zatorskiej jednostki OSP.

Kłopoty nie zniechęciły, lecz wzmocniły

Z informacji zawartych w wydanym z okazji jubileuszu 150-lecia Rysie Historycznym OSP w Zatorze wynika, że jednostka została założona w 1865  r. W ówczesnych czasach w miastach i wsiach gros domów było drewnianych , pokrytych strzechą. Ogień trawił wszystko co spotkał po drodze, ludzie ledwo uchodzili z życiem a do walki z żywiołem byli zobligowani wszyscy mieszkańcy. W tych warunkach trzeba było myśleć o ochronie przeciwpożarowej. Jako pierwsze na terenie Galicji powstały straże pożarne w Krakowie, Zatorze, Tarnowie. W Zatorze inicjatorami byli: Wincenty Piasecki, Karol Smreczyński, Edward Remer, Józef Medwecki, Stefan Grzybowski i Franciszek Berner.



  • Ćwiczenia na zatorskiej Energylandii. Strefa dekontaminacji, nieodzowne aparaty tlenowe i specjalne kombinezony

Struktury ówczesnej straży ogniowej były dość zawiłe, miasto zostało podzielone na 5 dystryktów, zaś każdy dystrykt na 4 sekcje a każda nich posiadała jednego dziesiętnika, który jednocześnie zostaje wybrany na inspektora ogniowego. Na wieść o wybuchu pożaru bito w dzwony. Wysyłano czasem umyślnego, nocnego stróża lub inną drogą wieść docierała do inspektora, którego zadaniem była organizacja oddziału do walki z ogniem. Inspektor pozostawał przy pogorzelisku w danym dystrykcie do ostatniej iskry. W 1890 r. jednostka liczyła 46 strażaków oraz 117 członków wspomagających. Jak na tamte czasy zatorska straż dysponowała remizą, mundurami a sprzętem również nie mogli się powstydzić. Na wyposażeniu były 4 drabiny, w tym jedna wysuwana, 1 hydrofor, 2 sikawki 4-kołowe, 1 dwukołową, 35 konewek, 3 wozy dwukołowe, 1 wóz 4-kołowy. Ten zestaw sprzętu przetrwał do 1928 r. wówczas hr. Adam Potocki ufundował 4-kołową bryczkę z wbudowaną motopompą. Dalsze lata to sukcesywna wymiana sprzętu na nowocześniejszy, a także budowa, w większości w czynie społecznym, nowego domu strażaka, którego podwoje otwarto w 1987 r. W 1995 r. OSP Zator została włączona do KSRG.

Najważniejsze – nikogo nie zawieść

Obecnie w strukturach zatorskiej OSP jest 50 druhów, w tym 25 wyszkolonych. Funkcjonuje również chłopięca MDP – opowiada naczelnik Michał Kościelnik, którego ledwo namówiliśmy na spotkanie. Jak mówi, ma pełne ręce roboty i chwilami nie wie od czego zacząć, a wszystko ma związek z prawidłowym funkcjonowaniem jednostki. – Staramy się być tam gdzie jesteśmy potrzebni, zarówno prowadząc akcje ratunkowe, jak i usuwanie skutków burz i nawałnic, podtopień. Włączamy się we wszystkie akcje charytatywne organizowane na naszym terenie. Odpowiadamy na apele na rzecz chorych, oddajemy krew i szpik kostny, uczestniczymy w akcji Światełko Do Nieba, kończącej coroczny WOŚP. Wystawiamy na aukcje niektóre swoje trofea. W tym roku wypucowane, odświeżone piękne hełmy wystawiliśmy na licytację WOŚP.

W ostatnich latach nastąpił przełom, o którym naczelnik i jego ojciec Tadeusz Kościelnik z dumą opowiadają. – Do niedawna wszystko co trafiało do naszej jednostki m.in. sprzęt, samochody, pozyskiwaliśmy z własnych ciężko zarobionych środków, robiliśmy i robimy co możemy, zbieramy do puszek podczas festynów, wydajemy kalendarze, realizujemy projekty unijne. Szukamy środków gdzie się da, ale my nie jesteśmy jedyni, którzy pukają do drzwi – opowiadają druhowie. – Obecnie widzimy ogromne zaangażowanie władz gminnych w rozwój naszej jednostki i chylimy czoła w ich stronę. W latach ubiegłych częstowano nas jedynie obietnicami, dzisiejsze władze, poszczególne sołectwa, sponsorzy, przeznaczają duże środki na wyposażenie, opiewające na około 1 mln zł. Od dwóch lat, gdy mamy nowego włodarza, postawiliśmy milowy krok w rozwoju i obyśmy nie zwalniali. Teraz podczas dni strażaka, dni otwartych, dni seniora i wielu innych, mamy możliwość zaprezentować się z najlepszej strony i może uda nam się tym sposobem zachęcić młodych do wstąpienia w nasze szeregi.

Na zakończenie komiczna historia: – Kiedyś z cyrku uciekł wielbłąd i biegł wzdłuż krajówki. Wśród ludzi poszła fama, że w Zatorze jest wszystko, parki rozrywki, ciekawostki geograficzne i przyrodnicze a nawet wielbłądy biegające po ulicach – opowiada naczelnik.

Małgorzata Wyrzykowska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 18:41