Agnieszka robi pierniki w każdym momencie, kiedy nie zajmuje się końmi. O koniach będzie później, teraz – o piernikach.
– Konie są bardzo absorbujące, ale pierniki się cały czas przewijają, cały czas są ze mną – zaczyna rozmowę.
Zaczęła od pierników dla kwiaciarki
Wychowała się w Sierakowie w Wielkopolsce. Mieszkała tam do szesnastego roku życia. Tam jej ojciec pracował w Stadzie Ogierów Sieraków. Często zmieniał pracę i wtedy rodzina jechała za nim. Agnieszka jako nastolatka przeniosła się najpierw do Bogusławic pod Piotrkowem Trybunalskim, potem do Braniewa na Warmii. Na studia poszła do Gdańska, na AWF, ale zrezygnowała z niego. Po jakimś czasie trafiła do stadniny koni w Liskach, w powiecie bartoszyckim, a one zaprowadziły ją na zaoczną zootech...
