Ceny świń pod presją. Europejskie rzeźnie wymuszają obniżki
Rynek wieprzowiny jest pod presją. Niektórzy donoszą o stabilizowaniu się sytuacji na rynku żywca, jednak od kilku tygodni widoczna jest presja ubojni na obniżki cen skupu tuczników. Doprowadziła ona do tego, że na niemieckiej giełdzie VEZG po dziesięciu tygodniach zanotowano spadek referencyjnej ceny żywca. Od początku lipca była na niezmienionym poziomie 1,95 euro/kg w klasie E, teraz spadła o 10 centów, czyli do 1,85 euro/kg. Również w Austrii notowania lokalnego stowarzyszenia producentów (VLV) zostały obniżone o 10 centów do poziomu 1,82 euro/kg. W Danii firma Danish Crown ustaliła cenę na 39. tydzień kalendarzowy na poziomie 1,63 euro/kg, czyli o 10 centów mniej niż w poprzednim tygodniu. Danish Crown zwraca uwagę na zmianę nastrojów w ciągu ostatnich dwóch tygodni spowodowaną chińskimi cłami, które mają wpływ na ceny producentów w całej Unii Europejskiej.
Chińskie cła wstrząsają rynkiem. Unia traci miliardy na eksporcie wieprzowiny
Zdaniem ekspertów rosnąca podaż żywca wieprzowego jest związana z ulokowaniem na europejskim rynku mięsa, które nie wyjechało do Chin. Od 10 września 2025 roku obowiązują tymczasowe cła antydumpingowe na unijną wieprzowinę, co obniża atrakcyjność eksportu i zmniejsza możliwość uzyskania wyższych cen. Ich wprowadzenie jest interpretowane jako odwet za cła nałożone przez Unię Europejską na chińskie samochody elektryczne. Stawki celne różnią się w zależności od firmy i współpracy, jaką wykazały w dochodzeniu prowadzonym przez Pekin. Najniższe stawki celne, w wysokości 15,6%, ustalono dla przedsiębiorstw, które ściśle współpracowały w dochodzeniu antydumpingowym, jak na przykład dla hiszpańskiego Litera Meat. Inne przedsiębiorstwa z UE, które też współpracują w ramach dochodzenia, będą podlegały jednolitej stawce celnej w wysokości 20,0%, z kolei duński Danish Crown ma płacić cła w wysokości 31,3%, a holenderski Vion Boxtel – 32,7%. Przedsiębiorstwa unijne, które nie współpracowały w ramach śledztwa antydumpingowego, będą podlegały stawce celnej w wysokości 62,4%. Dotyczy to firm z Belgii oraz Francji.
Można przypuszczać, że ograniczenie importu z Europy ma wesprzeć wzrost cen tuczników na rynku chińskim, który boryka się z wyraźną nadpodażą. Tamtejsze władze ogłosiły nawet plan redukcji pogłowia loch o około milion sztuk, czyli 2% całego stada. Cła nałożone przez Chiny na import wieprzowiny z UE nie są bezpośrednim ciosem dla Niemiec czy Polski, gdyż nie eksportujemy tam wieprzowiny z powodu afrykańskiego pomoru świń. Skutki odczuwa jednak unijny rynek, gdyż Chiny są uważane za najważniejszy kraj eksportowy europejskiej wieprzowiny. To właśnie tam trafiały też produkty mało popularne w Europie, jak uszy, nogi czy ryje, wysoko cenione przez chińskich konsumentów. Teraz elementy te zostaną w Europie i jeszcze bardziej zaniżą ceny. Z powodu ceł najmocniej ucierpią eksporterzy z Hiszpanii, Niderlandów, Francji i Danii. Sektor wieprzowiny w UE jest więc zagrożony, co będzie miało pośredni wpływ na nasz kraj i producentów świń.
Hiszpania pod ostrzałem – lider unijnej wieprzowiny z rekordowymi stratami
Najbardziej poszkodowanym krajem jest Hiszpania, która nie tylko należy do największych producentów wieprzowiny wśród państw członkowskich (z ubojem na poziomie 19 mln sztuk od stycznia do kwietnia br.), ale też eksportuje najwięcej wieprzowiny z całej Unii Europejskiej – odpowiada za 23% europejskiej produkcji wieprzowiny. Pogłowie świń w Hiszpanii wynosi 32,5 mln sztuk, a rekordowe poziomy osiągnęło w 2021 roku, kiedy liczyło blisko 34,45 mln sztuk. Hiszpański rynek jest silnie zintegrowany, a około 60% trzody chlewnej produkowane jest przez duże grupy producentów i integratorów, którzy przejmują mniejsze rodzinne gospodarstwa. Również Francja to jeden z liderów eksportu podrobów i produktów ubocznych wieprzowiny – zwłaszcza uszu i nóg. W 2024 roku wysłano do Chin aż 115 tys. ton tego typu towaru. Szacowane straty sięgną od 200 do nawet 400 mln euro.
Wojna handlowa eskaluje. Pekin i Bruksela przerzucają się cłami
Chiny, zanim wprowadziły cła, były nastawione na europejskie dostawy, ponieważ ceny brazylijskiej wieprzowiny są wyższe niż w ubiegłym roku, a tym samym mniej konkurencyjne. Hiszpania wyeksportowała do Chin o około 8% więcej w okresie od stycznia do kwietnia 2025 roku, a Niderlandy o 14% więcej. Wojna handlowa między Brukselą a Pekinem obejmuje coraz to nowe sektory gospodarki. Tym razem geopolityczne rozgrywki dotknęły rolnictwo. Co gorsza, Komisja Europejska nie planuje podejmować wspólnych działań w obronie unijnych producentów trzody chlewnej. Oznacza to, że każde państwo członkowskie musi samodzielnie negocjować i szukać rozwiązań.
Rekordowe uboje w Europie – więcej mięsa, mniejsze ceny
Jednak presja na ceny żywca wieprzowego to nie tylko wina chińskich ceł. W Unii Europejskiej drugi rok z rzędu odnotowano wzrost uboju trzody chlewnej. Większa produkcja wieprzowiny wynika także z większej średniej masy ubojowej zwierząt, która jest efektem niższych kosztów pasz. To napędza produkcję wieprzowiny. Od stycznia do kwietnia 2025 roku ubój wyniósł 76,1 mln świń – o 1,1 mln sztuk więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. W Hiszpanii ten wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim wyniósł 4,2%, w Niemczech – 1,2%. Kraj ten zajmuje drugie miejsce pod względem uboju, który osiągnął poziom 15,1 mln świń w ciągu czterech miesięcy tego roku. Inne kraje, w których odnotowano wzrost liczby ubojów, to Portugalia, Węgry, Czechy, Rumunia i Austria. W Polsce tempo wzrostu produkcji było nieco powyżej średniej unijnej. Wzrosty te z nawiązką zrekompensowały spadki w innych państwach członkowskich, takich jak Francja, Dania, Belgia i Niderlandy. W rzeczywistości więc liczba ubojów trzody chlewnej jest wyższa niż w analogicznych tygodniach w latach 2023 i 2024.
Niemieckie organizacje rolnicze przekonują, że podaż tuczników rośnie nieznacznie i wraz z końcem lata jest to typowy trend sezonowy. W sezonie grillowym (wiosna – lato) popyt na wieprzowinę bywa wyższy, co może napędzać wzrost cen, ale po jego zakończeniu spada. To wpływa na obniżki. Producenci trzody chlewnej uważają, że nie ma podstaw do spadku cen, ale przedstawiciele największych rzeźni w Niemczech podkreślają, że zapotrzebowanie na mięso nie rośnie i większa podaż tuczników staje się problemem. Przekonują, że tygodniowo ubija się więcej świń niż rok i dwa lata temu w tym okresie. Dlatego ceny spadły też w Danii i Belgii. Tuczniki staniały również na giełdzie rolnej w Hiszpanii do 1,58 euro/kg wagi żywej, czyli o 3 centy niżej niż tydzień wcześniej. Tylko we Włoszech producenci mogą obecnie cieszyć się wzrostem cen świń.
Czy jest szansa na odbicie? Eksperci prognozują zmianę trendu
Niemieckie stowarzyszenie producentów trzody chlewnej ISN prognozuje, że w czwartym kwartale podaż tuczników może się zmniejszyć. Jeśli liczba ubojów się zmniejszy, jest szansa, że ceny tuczników będą na wyższym poziomie. Mniejsza produkcja tuczników może być skutkiem mniejszego importu prosiąt, który spadł w Niemczech o 45% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Tylko od stycznia do marca 2025 roku zaimportowano o 10,6% mniej świń niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, bo 2,59 mln sztuk. Niski poziom importu prawdopodobnie wynika ze stosunkowo dużej nadwyżki tuczników w pierwszych miesiącach tego roku.
Przewidywana mniejsza produkcja żywca może złagodzić słabszy eksport z UE. Przewiduje się, że ubój ustabilizuje się na poziomie z poprzedniego roku, a może nawet będzie nieznacznie mniejszy w nadchodzących miesiącach. Eksperci ISN podkreślają też, że nadal wielu producentów trzody chlewnej w Niemczech będzie wycofywać się z produkcji. Wynika to z wdrażania nowych przepisów dotyczących dobrostanu i ochrony środowiska. W maju 2025 roku pogłowie w Niemczech wynosiło 20,9 mln świń. W tym czasie było tylko 4890 gospodarstw utrzymujących lochy. Jednak, pomimo że znacząco zmniejsza się liczba ferm, pogłowie spada znacznie wolniej. Widoczna jest bowiem tendencja do zwiększania skali produkcji. W 2015 roku w jednym gospodarstwie utrzymywano średnio 1100 świń, a dziesięć lat później liczba ta wzrosła do prawie 1400 zwierząt. Podobna tendencja jest u nas. W pierwszym półroczu 2025 roku liczba stad w Polsce spadła o 5,7%, a pogłowie zmniejszyło się jedynie o 0,25%. Choć wciąż stada powyżej 1000 świń stanowią u nas tylko 4,8%.
Prognozy cen: nadzieja na koniec roku, ale rynek pozostaje niestabilny
Mimo chwilowego wzrostu produkcji wieprzowiny w Unii Europejskiej prognoza całoroczna wskazuje na możliwy spadek rok do roku o około 0,9%. Ceny skupu tuczników mogą wzrosnąć do końca 2025 roku, ale wolniej, niż zakładano wcześniej. Według analityków banku Credit Agricole, cena skupu trzody chlewnej w Polsce wyniesie około 6,50 zł/kg na koniec 2025 roku i wzrośnie do 7 zł/kg pod koniec 2026 roku. W swojej prognozie wskazują oni, że na wzrost cen będzie wpływać rosnący popyt na wieprzowinę zarówno w UE, jak i poza nią, a czynnikiem ma być zwiększająca się siła nabywcza gospodarstw domowych. Analitycy Banku PKO również nie wykluczają wzrostu cen na koniec roku, choć większe prawdopodobieństwo takiego scenariusza widzą w pierwszej połowie przyszłego roku. Jednak skutki nowych ceł mogą mocno uderzyć w branżę i doprowadzić do destabilizacji rynku trzody chlewnej, co wpłynie negatywnie na ceny.
Dominika Stancelewska
