U zwierząt, które trafiły do ciepłych i czystych pomieszczeń rzadziej występują objawy kliniczne chorób, nawet jeśli dochodzi do zakażenia patogenamiDominika Stancelewska
StoryEditorChoroby świń

Masz choroby w chlewni? Eksperci wskazują najczęstszy błąd hodowców

28.10.2025., 14:00h

Zdrowie świń zaczyna się od dobrostanu. Właściwe temperatura, mikroklimat i spokój ograniczają zachorowania, a stres, przeciągi, chłód, brak higieny mogą w kilka dni zniszczyć efekty tuczu. Dobre warunki utrzymania to nie luksus, lecz inwestycja w zdrowie i wyniki produkcyjne.

Kontrola dobrostanu zwierząt ogranicza występowanie chorób świń

Wszelkie zaburzenia równowagi organizmu spowodowane wpływem długotrwałego stresu wynikającego ze złego utrzymania osłabiają organizm, zwiększają podatność na choroby i śmiertelność.

– Występowanie bardzo wielu chorób możemy ograniczyć za pomocą kontrolowania dobro­stanu. Są chlewnie, gdzie występuje 5–7 patogenów i nie widzimy żadnych objawów klinicznych chorób, ale są też stada, w których przy mniejszej presji patogenów świnie cały czas chorują. Przyczyną jest właśnie pogorszenie dobrostanu. W przypadku wielu chorób możemy zmienić sytuację na lepsze dzięki poprawie warunków środowiskowych – przekonywał prof. Zygmunt Pejsak.

Przeczytaj również: Jak obniżyć koszty tuczu świń? Klucz tkwi w FCR

Jako przykład schorzenia ściś­le związanego z dobrostanem ekspert podał wrzody żołądka, których występowanie, tak samo jak u ludzi, jest związane ze stresem. Pogorszony dobrostan wpływa też na ujawnianie się chorób układu oddechowego, skóry i kończyn.

– Problemy środowiskowe powodują nie tylko osłabienie odporności i słabszą reakcję na szczepienia, ale także nasilają występowanie niektórych chorób. Coraz częściej mamy do czynienia z chorobami wieloczynnikowymi, w etiologii których czynniki środowiskowe odgrywają bardzo ważną rolę. Mam tu na myśli pleuropneumonię, zespół oddechowy świń, czyli PRDC, mykoplazmowe zapalenie płuc, różycę, streptokokozę, chorobę Glasera i zakażenia parwowirusowe – wymieniał ekspert.

image
U zwierząt, które trafiły do ciepłych i czystych pomieszczeń rzadziej występują objawy kliniczne chorób, nawet jeśli dochodzi do zakażenia patogenami
FOTO: Dominika Stancelewska

Jak ocenić dobrostan zwierząt?

Dobrostan można ocenić też na podstawie oceny stanu klinicznego poszczególnych zwierząt i całego stada oraz badania poubojowego w rzeźni.

– W Polsce rolnik rzadko jest informowany o tym, jakie są zmiany, na przykład w płucach, a powinien to wiedzieć, aby mieć świadomość, jakie problemy ma w stadzie. Lekarz obsługujący gospodarstwo ma wówczas szansę połączyć to, co widzi poubojowo, z tym, co zaobserwował klinicznie. To powinien być najważniejszy element oceny dobrostanu, ponieważ ocena stanu klinicznego stada pozwala nam wychwycić wszystkie nieprawidłowości – przekonywał prof. Zygmunt Pejsak.

W dzisiejszych czasach można wykorzystywać termowizję do oceny temperatury ciała i wykrywania stanów zapalnych, analizować wydawane przez zwierzęta dźwięki, które pozwalają wykryć stres lub ból, czujniki mierzące ruch i aktywność świń. Również częstotliwość leczenia i ilość zużytych leków mogą wskazywać na to, czy zwierzęta są utrzymywane w dobrostanie.

– Potencjał genetyczny, o który bardzo walczymy, kupując najlepsze zwierzęta, może być tylko wtedy uzewnętrzniony, kiedy przebywają w najlepszych warunkach, czyli na przykład nagrzanych pomieszczeniach przed prowadzeniem do stada. Dzisiaj są to zwierzęta o zupełnie innej genetyce niż 40 lat temu, gdyż ich tkanka tłuszczowa jest bardzo cienka, nie mają warstwy ciepłochronnej, więc wymagają odpowiedniej temperatury. Importujemy bardzo dużo warchlaków, które w ciągu wielu godzin transportu zarażają się od siebie. Wprowadzamy je do chlewni i kilka tygodni później dochodzi do wybuchu choroby, zwłaszcza jeśli warunki są złe, a pomieszczenie niedogrzane. Zbyt zimne budynki, ale także duże wahania temperatury powodują bowiem u nich ogromny stres. Podobnie jak przeciągi, które mogą być przyczyną kanibalizmu – podkreślał prof. Pejsak.

image
– Dzisiaj są to zwierzęta o zupełnie innej genetyce niż 40 lat temu, gdyż ich tkanka tłuszczowa jest bardzo cienka, nie mają warstwy ciepłochronnej, więc wymagają odpowiedniej temperatury – podkreślał prof. Pejsak.
FOTO: Dominika Stancelewska

Choroby zakaźne wpływają na dobrostan zwierząt

Jakub Kubacki z Głównego Inspektoratu Weterynarii tłumaczył, że rozprzestrzeniające się choroby zakaźne wpływają na dobrostan zwierząt, gdyż wywołują mniejszy lub większy ból, powodują problemy z pobieraniem pokarmu, poruszaniem się, a przede wszystkim prowadzą do zwiększonej śmiertelności.

– Dyskomfort, obrażenia, gorączka, osłabienie, apatia, niedowłady i porażenia związane z odpowiedzią układu nerwowego, niezborność ruchowa, duszność, zmiany anatomopatologiczne – to wszystko wpływa na zaburzenie dobrostanu. Jeżeli występuje choroba zakaźna, to zwierzęta, głównie żyjące w stadach, nie mogą przejawiać normalnych zachowań behawioralnych – podkreślał dr Kubacki.

Procedury przy zwalczaniu chorób, czyli uśmiercanie, ograniczanie przestrzeni poprzez nakaz izolacji, wizytacje w gospodarstwach, pobieranie próbek do badań czy szczepienia wywołują stres i powodują zakłócenie wszystkich procesów fizjologicznych.

– W ogniskach pryszczycy, które wystąpiły zarówno na Węgrzech, jak i na Słowacji, przed likwidacją stad były wykonywane szczepienia wyłącznie po to, żeby ograniczyć siewstwo wirusa i rozprzestrzenianie się choroby. Problemem jest to, że zastosowana szczepionka jest oparta na adiuwancie olejowym i jest niesamowicie boles­na. W związku z powyższym, zwierzęta odczuwają stres, ponieważ są izolowane, przepędzane, szczepienie jest bolesne, a i tak ostatecznie zostaną uśmiercone, tyle tylko, że trochę później – tłumaczył Jakub Kubacki.

image
Jak tłumaczył Jakub Kubacki, dobro­stan ogranicza rozwój chorób i urazów, a tym samym zmniejsza koszty leczenia, padnięcia zwierząt i ich cierpienie
FOTO: Dominika Stancelewska

Rozprzestrzenianie chorób zakaźnych zwierząt

Choroby zakaźne i ich rozprzestrzenianie się to obecnie olbrzymi problem. Z powodu afrykańskiego pomoru świń w ciągu 11 lat zabito ponad 160 tys. zwierząt w 333 ogniskach. W tym roku w 18 ogniskach choroby zabito 19 265 świń i dodatkowo 592 sztuki w 20 gospodarstwach w ramach uboju prewencyjnego. Dwie jednostki chorobowe dotyczące drobiu, rzekomy pomór i grypa ptaków doprowadziły do jeszcze większych likwidacji stad – na przestrzeni pięciu lat zabito prawie 40 mln ptaków. Najwięcej wybito z powodu HPAI – od 2020 roku do września 2025 aż 32 mln szt. drobiu w 729 ognis­kach. W bieżącym roku było to 4,4 mln szt. drobiu w 72 gospodarstwach. Grypa ptaków przestała już być chorobą sezonową i występować tylko w okresie jesienno-wiosennym. Ogniska zdarzają się w ciągu całego roku.

– Najczęstszą metodą uśmiercania drobiu w stadach komercyjnych jest zastosowanie dwutlenku węgla. Oczywiście jest to metoda, która może budzić kontrowersje i jest cały czas przedmiotem dyskusji, czy dwutlenek węgla jest wystarczająco humanitarny. Najważniejszą rzeczą, którą powinno się brać pod uwagę przy zwalczaniu chorób zakaźnych, jest czas i dostępność metody. Przy tak dużej skali i liczbie zwierząt w jednym ognisku jest ona najszybszym sposobem i najłatwiej dostępnym do uśmiercania – tłumaczył dr Jakub Kubacki.

image
Choroby zwalczane z urzędu i liczba zwierząt zabitych w ogniskach
FOTO: Stancelewska

Nie tylko choroby zwalczane z urzędu istotnie wpływają na obniżenie dobrostanu zwierząt. Każde schorzenie jest albo efektem złych warunków życia, albo doprowadza do pogorszenia komfortu bytowania.

Dominika Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
16. grudzień 2025 11:59