Zwiększenie dziennego pobrania paszy przez lochę w okresie laktacji o 1 kg powoduje wzrost masy odsadzeniowej prosiąt o około 250 g. Ponadto poprawia się kondycja lochy, a także zwiększa wielkość kolejnego miotu. Błędy żywieniowe popełniane w trakcie laktacji, których konsekwencją jest niedostateczne pobranie paszy przez lochy w tym okresie, skutkują nadmiernym ubytkiem masy ciała, co wpływa ujemnie na skuteczność krycia (wydłuża się okres od odsadzenia prosiąt do wystąpienia rui). Zmniejsza się wydajność mleczna loch, co skutkuje niższym przyrostem prosiąt.
Złe żywienie loch w ciąży to gorsza mleczność na porodówce
Do głównych błędów żywieniowych, które odbijają się na poziomie laktacji macior, zaliczyć można złe przygotowanie loch do oproszenia. Na wysoką mleczność u samic wpływa żywienie nie tylko w czasie ciąży niskiej, ale również w ostatnich tygodniach przed porodem. Przekarmienie bądź niedożywienie loch w tym czasie wpływa na ilość produkowanego przez nie mleka. Locha, która urodzi 12 prosiąt, powinna dostawać dodatkowo 6 kg paszy – po 0,5 kg na każdą sztukę, czyli ponad 2 razy więcej niż dostawała przed porodem. Lochy w fazie laktacji mogą więc pobierać do 9 kg mieszanki paszowej na dobę.
Przy stosowaniu tylko dwóch odpasów jednorazowa ilość zadawanej paszy jest zbyt duża, aby locha mogła ją zjeść. Powoduje to, że pomimo zadania właściwej ilości paszy locha w rzeczywistości pobiera jej zbyt małe ilości. Rozwiązaniem tego problemu jest zadawanie paszy lochom w co najmniej trzech odpasach. Dość częstym błędem jest brak okresu przejściowego między żywieniem w trakcie wysokiej ciąży a podczas laktacji. W konsekwencji mogą pojawić się u loch groźne zaparcia, które przyczyniają się do braku apetytu, a także do bezmleczności poporodowej.
Locha powinna podczas ciąży zwiększyć masę ciała o 40 kg. Lochy wysokoprośne powinny mieć zwiększoną ilość paszy do 3 kg. W polskich normach żywienia świń zaleca się, aby od 90. dnia ciąży zacząć stosować pasze przeznaczone dla loch karmiących. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że lepiej jest podawać wciąż paszę dla loch prośnych, ale w większej ilości. To podstawowy sposób, aby uchronić się przed problemami po porodzie, takimi jak zaparcia, gorączka i bezmleczność. Mieszanka paszowa dla loch prośnych powinna zawierać dużo włókna, które jest niezbędne do dobrego trawienia i zapobiegania schorzeniom układu moczowego i gruczołu mlekowego. Zdarza się, że pasza dla loch prośnych zawiera niedobór włókna, co sprzyja występowaniu zaparć u macior.
Zapalenie wymienia u loch przyczyną upadków prosiąt
Przyczyną obniżonej mleczności u loch mogą być zaburzenia funkcji gruczołu sutkowego oraz nieprawidłowe obkurczanie się macicy po porodzie. Prowadzi to do bezmleczności, a w konsekwencji upadków prosiąt w pierwszych tygodniach życia. Po ciężkim porodzie często obserwowane jest też zapalenie dróg moczowych i narządów płciowych. Ostatecznie dochodzi do gorączki poporodowej i tzw. zespołu MMA, czyli zapalenia wymienia i bezmleczności.
W początkowej fazie laktacji nieodessana siara może powodować powstawanie stanów zapalnych gruczołów sutkowych. Prowadzi to do pogorszenia jakości siary, a później mleka. Wykorzystanie sutków po pierwszej ciąży zwiększa produkcję mleka po kolejnym oproszeniu o 10%. Większą mobilizację gruczołu mlekowego i wzrost poziomu laktacji powodują żywotne i duże prosięta. Jednocześnie im większa mleczność loch, tym intensywniejszy wzrost i rozwój prosiąt. Na kilogram przyrostu masy ciała muszą one pobrać od 3,5 do 4,5 kg mleka.
Oprócz żywienia również mikroklimat wpływa na laktację
Lochy karmiące wymagają intensywnego żywienia, a na ilość pobranej paszy w tym okresie ujemny wpływ ma zbyt duża zawartość włókna w mieszance, co może przyczynić się do pogorszenia strawności paszy. Przekroczenie optymalnego (4–6%) udziału włókna w mieszance dla loch karmiących powoduje pogorszenie apetytu macior, a tym samym zmniejsza się ich mleczność. Kolejnym czynnikiem redukującym apetyt loch jest zbyt wysoka temperatura w chlewni. Jej podwyższenie z 18 do 28°C powoduje redukcję spożycia paszy przez lochy aż o 40% i jednocześnie prowadzi do spadku produkcji mleka o 25%.
Do popełnianych błędów można zaliczyć także ograniczony dostęp do wody. Wywiera to decydujący wpływ na ilość pobranej paszy, a tym samym na mleczność loch. Maciora karmiąca wypija średnio 15 l wody plus 1,5 l na każde prosię. Należy często sprawdzać poidła oraz szybkość przepływu wody.
Jako mleczność loch należy rozumieć nie tylko ilość produkowanego przez nie mleka, ale także możliwość pobrania go przez prosięta. Wiele zależy od samej kondycji prosiąt. Jeżeli po porodzie są one zbyt słabe, by pobrać siarę, to po pewnym czasie nieużywane sutki przestaną funkcjonować. Ważne zatem, by tuż po porodzie pomóc słabszym prosiętom w dostaniu się do sutka.
Dominika Stancelewska
