StoryEditorWiadomości rolnicze

Tylko własne zwierzęta trafiają do ubojni

30.03.2017., 16:03h
Spółdzielcza Agrofirma Witkowo prowadzi na bardzo dużą skalę produkcję zwierzęcą. Kierując się zasadą „od pola do stołu”, to co zbierze z pól przeznacza na produkcję pasz dla zwierząt, które następnie trafiają do należącego do Agrofirmy zakładu mięsnego. Tam wytwarzane są produkty, które sprzedawane są w rozbudowanej sieci własnych sklepów mięsnych i hurtowni.

Wielokierunkowa działalność Spółdzielczej Agrofirmy Witkowo, a zwłaszcza dynamiczny rozwój hodowli bydła mięsnego i chowu trzody chlewnej wymusił konieczność rozszerzenia prowadzonej działalności o przetwórstwo na bazie własnego zaplecza zwierząt. Z tą myślą wybudowano Przetwórnię Mięsa i Drobiu. Wszystkie zwierzęta utrzymywane w gospodarstwach należących do spółdzielni trafiają tylko i wyłącznie do własnej ubojni.

Od pola do stołu

Niewielka rzeźnia z masarnią istniała w spółdzielczym gospodarstwie od wielu lat. Jednak dopiero powstanie nowego zakładu miało umożliwić spółdzielni samodzielne zagospodarowanie całego produkowanego żywca i zamknięcie łańcucha od produkcji roślinnej, przez zwierzęcą, po gotowe wyroby mięsne. Najważniejszym zadaniem, jakie postawił sobie zarząd Agrofirmy była realizacja przyświecającego im motta: „od pola do stołu”. To ono widnieje na ulotkach informacyjnych czy flocie samochodowej należącej do firmy.

Wyprodukowane kiełbasy i wędliny wędrują na półki rozbudowanej sieci własnych sklepów

W 1991 roku uruchomiono Dział Uboju Drobiu wyposażony w nowoczesną automatyczną duńską linię uboju i dzielenia drobiu. W kwietniu 1992 roku swoją pracę rozpoczęły działy uboju i rozbioru trzody chlewnej i bydła oraz produkcji wędlin i garmażerki. W 2005 roku w zakładzie rozpoczęto modernizację. Zrealizowano projekt rozbudowy nowoczesnego działu przetwórczego. Powstała nowa część, w której obecnie przeprowadzany jest ubój trzody chlewnej i bydła wraz z rozbiorem mięsa czerwonego.

W 2008 roku zakończono modernizację działu uboju i rozbioru drobiu oraz produkcji wędlin. Cały zakład przetwórstwa wyposażono w europejskiej klasy maszyny i urządzenia dające gwarancję produkcji dobrej jakości wyrobów. Skutkowało to otrzymaniem decyzji służb weterynaryjnych o dopuszczeniu zakładu do handlu w ramach Unii Europejskiej. Całość trwających 3 lata inwestycji zamknęła się w kwocie około 40 mln złotych.

Pewna jakość

W zakładzie mięsnym tygodniowo ubijanych jest około tysiąca tuczników, 80 sztuk bydła oraz 100 tys. sztuk drobiu. Dziennie wytwarzanych jest z tego surowca około 15 ton wędlin w różnych asortymentach. Zakład uboju drobiu jest wykorzystywany w pełni swoich mocy ubojowych, natomiast moce zakładu uboju trzody chlewnej wykorzystywane są w około 60%, a bydła w 40%.

Nowoczesny zakład ubojowo-przetwórczy pozwala spółdzielni na wyprodukowanie z utrzymywanych w fermach zwierząt najwyższej jakości produktów mięsnych

– Najważniejsze jest dla nas, aby pozyskiwać zwierzęta z własnych ferm, co do których jakości możemy być pewni. Mamy bowiem wpływ na ich genetykę oraz żywienie. Aby zajmować się skupem zwierząt z innych miejsc konieczne byłoby powiększenie bazy surowcowej oraz transportowej – twierdzi Grzegorz Trojanowski, kierownik zakładu mięsnego.

Przy uboju i przetwórstwie zatrudnionych jest około 230 osób, którymi kierują fachowcy z wieloletnim stażem pracy w przetwórstwie. Utrzymują oni kontakty zawodowe z najlepszymi firmami w zakresie technologii przetwórstwa mięsnego. Wytworzone produkty rozwożone są własnym transportem do sieci niemal 80 sklepów należących do Spółdzielczej Agrofirmy Witkowo. Mięso trafia do odbiorców detalicznych i do hurtowni.

Pozyskiwany z uboju surowiec sprzedawany jest w postaci świeżej i mrożonej, a w znaczącej części jest przetwarzany na wiele asortymentów wędliniarskich. Codziennie z zakładu wydawanych jest do 45 ton mięsa i wyrobów opartych na mięsie wieprzowym, wołowym i drobiowym, w około 150 różnych asortymentach mięsnych i wędliniarskich. Wiele z nich zostało wyróżnionych na konkursach w Instytucie Przemysłu Mięsnego w Warszawie jako „Produkty Najwyższej Jakości”.

– Dla dużych marketów mimo wszystko jesteśmy zbyt małym dostawcą, aby negocjować z nimi dobre ceny. Nie jesteśmy w stanie dostarczać jednorazowo takich partii, które by ich zadowalały – mówi Trojanowski. – Markety potrzebują bardzo taniego towaru, a nam zależy przede wszystkim na wyprodukowaniu dobrej jakości produktów, a to musi kosztować. Wolą więc ściągnąć tani towar z zagranicy.

Świadomy konsument

Ubój i przetwórstwo mięsa odbywa się pod stałą kontrolą lekarzy weterynarii. W zakładzie funkcjonuje system bezpieczeństwa żywności oparty na analizie zagrożeń kontroli punktów krytycznych (HACCP).

– Mamy plan ciągłego rozwoju przetwórstwa w kierunku największego przetwarzania drobiu, jego pakowania, produkcji konserw, wędlin trwałych. Współpracujemy z najlepszymi firmami przyprawowymi i ich technologami w celu jeszcze lepszego zagospodarowania produkcyjnego mięs pochodzących z własnych ubojów – twierdzi kierownik zakładu.


Każdego dnia linię ubojową opuszcza około 200 świń. Wszystkie pochodzą z chlewni należących do Spółdzielczej Agrofirmy Witkowo

Zakład z wieloletnią tradycją musi dbać o jakość polskich produktów, by utwierdzać konsumentów w wyborze. To wiele lat doświadczenia i nie wolno tego marnować.

– Posiadając sieć własnych sklepów mamy klientów przywiązanych do oferowanych wyrobów i musimy zabezpieczyć powtarzalność i wysoką ich jakość – podkreśla Grzegorz Trojanowski. – Nasza wołowina cieszy się dużym zainteresowaniem wśród restauratorów. Mamy do zaoferowania różnorodność, ponieważ utrzymujemy w gospodarstwach aż 6 ras mięsnych.

W naszym kraju nie ma tradycji jedzenia mięsa wołowego. Raczej trafia ono na zagraniczne rynki. To drogi towar, a jednocześnie trudny w przyrządzaniu.

– Jeśli gospodyni wyda już pieniądze i nie będzie umiała dobrze tego zrobić, to więcej do niego nie wróci. Dlatego rozpoczynamy właśnie cykl szkoleń kulinarnych dla konsumentów i pracowników naszych sklepów, aby zwiększyć ich świadomość na temat wołowiny. Dobrze wyszkoleni sprzedawcy będą wiedzieli, na co można przeznaczyć konkretne wyręby, bo od tego zależy sposób obróbki mięsa. Będą więc mogli doradzić kupującym – podkreśla Grzegorz Trojanowski.

Dominika Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
29. kwiecień 2024 17:14