StoryEditorASF

Wirus ASF atakuje małe stada

29.06.2017., 10:06h
Niestety w ostatnich dniach sytuacja związana z szerzeniem się wirusa afrykańskiego pomoru świń coraz bardziej wymyka się spod kontroli. Kolejne dni przynoszą ze sobą nowe ogniska ASF. Dlatego rolnicy utrzymujący świnie muszą zwrócić szczególną uwagę na przestrzeganie zasad bioasekuracji.

Do tej pory w kraju potwierdzono 37 ognisk afrykańskiego pomoru świń w gospodarstwach, z czego aż 14 wystąpiło w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Praktycznie nie ma dnia bez informacji o kolejnym zakażonym stadzie. Wszystkie jak do tej pory wystąpiły na terenie województw podlaskiego, lubelskiego i mazowieckiego. W tym samym rejonie mamy już także 362 przypadki afrykańskiego pomoru świń w populacji dzików.

Ostatnie ognisko w stadzie świń wystąpiło w województwie lubelskim. Wirus ASF został potwierdzony w gospodarstwie, w którym utrzymywano dwie świnie. Znajduje się ono w gminie Zalesie, w powiecie bialskim. 35. i 36. ognisko stwierdzono w gospodarstwach, w których utrzymywano 6 świń (gmina Leśna Podlaska, powiat bialski, województwo lubelskie) i 11 świń (gmina Sarnaki, powiat łosicki, województwo mazowieckie). Również 34. ognisko było w gminie Sarnaki w gospodarstwie, w którym utrzymywano 5 świń. Było to pierwsze w tym roku ognisko choroby w województwie mazowieckim i potwierdzono już, że spowodował je człowiek. Rolnik najprawdopodobniej wniósł wirusa do chlewni z lasu lub pobliskiej łąki.

Wirus afrykańskiego pomoru świń jest obecny w lasach oraz na łąkach na obszarze zagrożonym. Niestety, jest to nadal bagatelizowane przez wielu rolników, którzy nie traktują tego faktu do końca poważnie, czego skutki widzimy w ostatnich dniach. Dlatego apeluje się do wszystkich rolników o to, by zrezygnowali ze stosowania w żywieniu świń zielonek pochodzących z łąk, na których mogły przebywać dziki. Pasze pochodzące z takich użytków były źródłem przynajmniej części z ostatnio stwierdzonych ognisk.

Rolnicy ze stref ASF muszą wystrzegać się skarmiania pasz pochodzących z pól niezabezpieczonych przed dostępem dzików oraz unikać stosowania słomy

Apel do rolników

Ogniska ASF stwierdzono w małych gospodarstwach (do 14 świń) położonych w obszarze zagrożenia chorobą utrzymujących zwierzęta bez wprowadzonych zasad bioasekuracji. Zdaniem organizacji rolniczych, jest to wynik zaniedbań ostatnich lat organów państwowych, myśliwych i rolników. Przedstawiciele związków podkreślają, że z wirusem można walczyć poprzez spełnienie dwóch kluczowych elementów: ograniczenie populacji dzików oraz wprowadzenie zasad bioasekuracji wśród producentów trzody chlewnej. Niestety, w ciągu ponad trzech lat żadnego z tych celów nie udało się osiągnąć.

Służby weterynaryjne apelują do rolników utrzymujących kilka świń, aby zrezygnowali z dalszej produkcji trzody chlewnej w zamian za rekompensaty. Twierdzą, że w przeciwnym razie nie poradzimy sobie z wirusem ASF. To od samych hodowców zależy, w jaki sposób będą postępowali. Resort rolnictwa twierdzi, że w ramach bioasekuracji przewidywany jest ponowny nabór wniosków, planuje się też wzmocnienie wymogów i większe rekompensaty za rezygnację z hodowli. Ma zostać wprowadzony zakaz karmienia zwierząt zielonką oraz ograniczenia w stosowaniu ściółki.

Producenci tuczników, którzy przestrzegają zasad bioasekuracji w strefach zagrożenia nie mogą spać spokojnie, gdyż są ciągle narażeni z powodu przydomowych stad na wybuch ogniska ASF w ich regionie. Przez nierozsądne zachowanie sąsiada wszystkie gospodarstwa w promieniu 3 kilometrów będą musiały być wówczas zlikwidowane.

Zaostrzyć rygory

W związku z rozprzestrzenianiem się wirusa ASF, organizacje branżowe zaniepokojone niekorzystnym rozwojem sytuacji wystosowały pismo do ministra Krzysztofa Jurgiela. Wskazały na pilną potrzebę likwidacji chlewni niespełniających wszystkich zasad bioasekuracji. Do realizacji tego celu niezbędne jest skontrolowanie wszystkich gospodarstw prowadzących produkcję trzody chlewnej pod kątem przestrzegania zasad, zgłoszenia świń do systemu IRZ, prawidłowości przemieszczania zwierząt, w tym także do krycia czy utrzymywania knurów bez licencji. Kontrole powinny rozpocząć się natychmiast w strefach ASF. Tamtejsze miejscowe służby weterynaryjne muszą uzyskać jednak wsparcie przez inspektorów pochodzących z innych regionów Polski lub lekarzy wolnej praktyki.

Zdaniem związków branżowych, świnie w gospodarstwach bez wprowadzonej bioasekuracji w promieniu 10 kilometrów od ogniska choroby powinny zostać wybite, a w przypadku, gdy gospodarstwo ze strefy ASF nie spełnia wymaganych zasad bioasekuracji powinny zostać wstrzymane wypłaty dopłat bezpośrednich do czasu usunięcia niezgodności lub rezygnacji z utrzymywania świń. Należy zamknąć spędy w całym kraju, na które mogą trafiać świnie z gospodarstw utrzymujących zwierzęta bez spełnienia zasad bioasekuracji.


Organizacje branżowe postulują także o wprowadzenie działań zewnętrznych. W tym przypadku niezbędne jest włączenie Komisji Europejskiej do rozmów z Rosją, Ukrainą i Białorusią. Te kraje powinny niezwłocznie rozpocząć zwalczanie afrykańskiego pomoru świń. Gospodarstwa leżące wzdłuż granicy z Białorusią są najbardziej narażone na wirusa, gdyż białoruskie służby weterynaryjne wciąż oficjalnie przyznają, że nie mają problemów z chorobą więc z nią nie walczą. Prawda jest jednak zupełnie inna. Zdaniem myśliwych, w pasie 50 kilometrów przy wschodniej granicy kraju odstrzelono już ponad 10 tysięcy tych dzików. To jednak wciąż za mało.

Dominika Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
30. kwiecień 2024 00:37