StoryEditorWiadomości rolnicze

Chlewnia pusta, a opasów coraz więcej

03.09.2020., 13:09h
Jeszcze dwa lata temu wiodącym kierunkiem produkcji w gospodarstwie Tomasza Zawadzkiego był tucz trzody chlewnej w cyklu otwartym. Dodatkowo na niewielką skalę prowadzona była produkcja żywca wołowego. Zachwianie rynkiem wieprzowiny związane z występowaniem afrykańskiego pomoru świń sprawiło, że hodowca stale zwiększał pogłowie buhajów, które opasa do wagi ciężkiej. Obecnie opas buhajów jest jedyną gałęzią produkcji zwierzęcej w gospodarstwie pana Tomasza.

Jeszcze 1,5 roku temu Tomasz Zawadzki jednorazowo wstawiał ok. 200 warchlaków, ale…

– Zawiesiłem produkcję tuczników między innymi w obawie o potencjalne zagrożenie afrykańskim pomorem świń. Gdyby wirus pojawił się w mojej chlewni, to w ramach zwalczania ogniska wszystkie pasze w gospodarstwie, łącznie z tymi przeznaczonymi dla bydła mięsnego, zostałyby poddane utylizacji. Sytuacja ta mogłaby w efekcie doprowadzić do bankructwa mojego gospodarstwa, dlatego chlewnia stoi pusta – mówi Tomasz Zawadzki, który stopniowo zwiększa produkcję żywca wołowego.

– Niestety, trafił się kolejny wirus, który przyczynił się do obniżki cen żywca wołowego. Wydawało się nam, że bydło opasowe będzie bardziej pewnym źródłem dochodów, niż produkcja tuczników. Ceny żywca wołowego były w miarę stabilne, ale w ostatnim czasie już po raz drugi się załamały. Wcześniej afera pokazana w telewizji wpłynęła na obniżenie ceny półtusz wołowych o prawie 2 zł na kilogramie. Przedstawiony materiał dotyczył tzw. leżaków, a niesłusznie, rykoszetem ucierpieli także producenci wołowiny, którzy sporo na tym stracili. Gdy sytuacja na rynku zaczęła się powoli normować, to p...

Pozostało 71% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. grudzień 2024 19:54