
Słoik, szklana czarka albo miseczka. Kawałek sznurka, patyczek i knotek. A potem parafinowa „zupa”. Tyle wystarczy, żeby zrobić świeczkę. Stać na to każdego, nawet kilkulatka. Marzena Domańska i Sylwia Sikorska z Klubu Otwartej Twórczości z Tuczna uczyły niedawno w bibliotece miejskiej wyrobu świec.
Parafina z cynamonem
– Tu się rozpuszcza parafinę. Kupujemy ją w postaci sypkiej, w kilogramowych workach, w Internecie, na stronie „Zrób mydełko”. Rozpuszczamy ją w garnku, zamienia się w oleisty płyn. Do tego mamy barwniki i zapachy, oczywiście z certyfikatem. Nie uczulają, nie są szkodliwe. I w taki prosty sposób można sobie skomponować superświeczki. Palą się długo i pięknie pachną! – opowiada Sylwia.
Sprawdzam woreczek z aromatami. Jest opium i wanilia. Cynamon i landrynka. Truskawka i owoce leśne albo kokos i czekolada. A z barwników – zieleń, granat, fiolet, czerwień.
Jak zrobić świeczkę? Bardzo prosto. Tuczeńskie animatorki znalazły patent – na krawędzi naczynia kładą patyczek, jakby chciały wyznaczyć średnicę na okręgu. Do patyczka klejem silikonowym przytwierdzają knot, który drugim końcem sięga dna. W ten sposób podczas ...
