StoryEditorWiadomości rolnicze

Los gospodarstw w rękach wojewody

15.07.2020., 10:07h
Producent wody mineralnej Cisowianka na razie zrezygnował z przygotowań do ustanowienia stref ochronnych dla jego ujęć wody. Decyzję scedował na wojewodę. Tymczasem urząd odpowiada, że prowadzenie analiz nie jest w jego gestii. Dla rolników oznacza to, że nie będą musieli przestawiać się na produkcję ekologiczną. Przynajmniej na razie, bo zakład deklaruje, że nie rezygnuje ze swoich planów.

Ta historia dowodzi, że lokalne społeczności nie są bez szans w sporach, nawet z dużymi inwestorami. To może być przykład dla innych rolników, którzy znajdą się w podobnej sytuacji.

Odgórna ekologia
– Nieoficjalne informacje, że pośrednie strefy ochrony wód podziemnych mogą powstać wokół ujęć wody firmy butelkującej wodę z naszej wsi, zaczęły docierać do nas w 2018 roku – opowiada Andrzej Wójtowicz, rolnik z Drzewiec w gminie Nałęczów. – W Internecie można znaleźć, co by to oznaczało dla producentów żywności: ponad dwadzieścia różnych zakazów, m.in. stosowania nawozów mineralnych, insektycydów, herbicydów i fungicydów. Trzeba by się przymusowo przestawiać na produkcję ekologiczną.

Pan Andrzej opowiada, że zawiózł do firmy pismo z prośbą o zorganizowanie spotkania informacyjnego z mieszkańcami. Doszło do niego latem 2019 roku.

– Przedstawiciele zakładu potwierdzili, że mają takie plany. Informowali, że powstanie stref ochronnych wymusza prawo – relacjonuje rolnik. – Przy okazji przekonywali, że rolnictwo ekologiczne to same korzyści i że zakład pomoże rolnikom w szukaniu rynków zbytu i przestawianiu się na nową produk...

Pozostało 80% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. grudzień 2024 15:58