„Zawodowo jestem, szumnie mówiąc, dyrektorem biblioteki. Bibliotekarzem zostałam, będąc już alkoholiczką” – przedstawia się Zofia. Mieszka w Osiecznej – wsi leżącej pośród kociewskich lasów. Jest jeszcze przewodni- czącą koła gospodyń i kołem zamachowym kulturalnego życia gminy. Nie byłaby w żadnej z tych ról, gdyby kilkanaście lat temu nie stoczyła walki na śmierć i życie. Przeżyła, ale do heroicznego boju staje co dnia. – Zofia, za szeroka, nie? Nie wiem, czy brać. To nówka – pyta koleżan- ka, wpadając do biblioteki prosto z placyku, na który w soboty do Osiecznej przyjeżdżają handlarze odzieżą.