Skandaliczne 5 zł za m2 rolniczej ziemi
r e k l a m a
– Szybko jednak pożałowaliśmy, że nie zdecydowaliśmy się na obiekt wolnostanowiskowy, ponieważ w uwięziowym nakład pracy wkładany w codzienną obsługę zwierząt jest bardzo duży – zaznaczył hodowca. Sam dój na 5 aparatów udojowych prowadzony przez dwie osoby zajmuje ok. 2 godzin.
r e k l a m a
ponad 100 sztuk bydła i wydajność na poziomie 8 tysięcy kg mleka od sztuki
Stado jest pod oceną użytkowości mlecznej, a jego średnia wydajność wynosi ok. 8000 kg mleka od sztuki. Komponowaniem dawek pokarmowych zajmuje się wyłącznie pan Karol, który – jak twierdzi – nie zabiega szczególnie o większą wydajność, a na tym poziomie mleczności bez większych problemów radzi sobie z zaspokojeniem potrzeb pokarmowych zwierząt. Najlepszym tego potwierdzeniem jest dobra zdrowotność stada, do którego lekarz weterynarii przyjeżdża sporadycznie i to głównie w sezonie letnim.
Od początku funkcjonowania obory pracuje w niej wóz paszowy firmy Sano, o pojemności 10 m3, z którego hodowca jest bardzo zadowolony.
– Chociażby dlatego, że od 12 lat bezawaryjnie pracuje – nadmienił Karol Lipiński. – W wozie mieszane są wyłącznie pasze objętościowe: kiszonka z kukurydzy, z traw, słoma i młóto browarniane. Całość pasz treściwych zdawana jest z ręki.

- Karol Lipiński, wspólnie z rodziną, prowadzi gospodarstwo w miejscowości Skrzelew, w gminie Teresin, którego powierzchnia liczy 100 ha, w tym 23 ha to grunty dzierżawione. 45 ha zajmuje uprawa kukurydzy, z czego 25 ha zbierane jest na ziarno przeznaczone do sprzedaży. 33 ha zajmuje pszenica konsumpcyjna, 8 ha pszenżyto, 18 ha – rzepak, 8 ha – trawy oraz 15 ha łąki. Łącznie na bazę paszową dla bydła przeznaczone jest 50 ha, druga połowa areału zajmuje produkcja roślinna. Hodowca jest dostawcą Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu, do której sprzedaje rocznie blisko 500 tysięcy litrów mleka.

-
W ubiegłym roku hodowca zainwestował w nowy kombajn z przystawką do kukurydzy

- Jałówki, utrzymywane w wiatach, kryte są haremowo przez przebywającego z nimi buhaja
– To bardzo wygodne rozwiązanie. W mojej opinii nie opłaca się inwestować w śrutownik, mieszalnik, zużywać energię i poświęcać czas na wykonanie paszy, której tona z mobilnego urządzenia kosztuje ok.70 zł – twierdzi gospodarz.
Lato zwiastuje problemy z rozrodem
– Nie jestem jednak zwolennikiem stosowania hormonów. Mamy dużo jałówek, zwykle odchowujemy ich od 25 do 30 sztuk rocznie, tak więc w razie poważnych problemów ze skutecznym zacieleniem sztuki, po prostu ją brakujemy.
– Obora uwięziowa oraz brak możliwości korzystania chociażby z ruchu na pastwiskach powodują także kłopoty z nogami. Z tego też powodu Karol Lipiński postanowił stworzyć, przynajmniej młodzieży, jak najlepsze warunki, zapewniając im wolny ruch pod wiatami. Ponadto, nauczony doświadczeniem hodowca zadbał, by wchodzące do stada pierwiastki zamiast łańcuchów – tak jak wiązana jest reszta stada – uwiązane były na lekkich pasach.
– Dzięki temu nie obijają sobie łańcuchami nóg, mają większą swobodę ruchu i oczywiście zdrowsze nogi – tłumaczył hodowca.
Wszystkie urodzone w gospodarstwie buhajki są tutaj odchowywane.
– Mamy miejsce, paszy też jest pod dostatkiem, więc 15–20 sztuk rocznie możemy sprzedać. Niestety, ostatnia sprzedaż, jaka miała miejsce w czerwcu nie napawała optymizmem. Za byczki rasy hf, w wadze 800 kg uzyskałem 6,80 zł/kg, za mięsne mieszańce ok. 7,30 zł/kg. Obecnie mam 7 byczków do sprzedaży, ale czekam na lepsze ceny. Czy takowe jeszcze będą? Nie wiemy, dobrze że comiesięczny dochód przynosi produkcja mleka, która trafia do dobrej spółdzielni. Bo OSM Łowicz to przyjazna dostawcom mleczarnia. Nasi instruktorzy działu skupu nigdy nie odmówią pomocy i wsparcia w nawet najmniejszej sprawie. A to – dla nas dostawców bardzo się liczy. Cieszę się, że przetrwaliśmy trudny okres i dziś – podobnie jak większość naszych dostawców – możemy cieszyć się ze stabilności cen w skupie – dodał na koniec Karol Lipiński.
Zdjęcia: Beata Dąbrowska