Andrzej Durmowicz – od konserwatora zabytków do producenta mleka
W ostatnich latach głównie swojego wiejskiego regionu. Andrzej Durmowicz – bo o nim piszemy – przygotowuje się do przekazania gospodarstwa synowi i – jak mówi – jeśli tylko zdrowie pozwoli, będzie mu pomagał i przywracał blask ołtarzom.
Rolnik zaczynał od dwóch krów i kilku hektarów
Pracując jeszcze zawodowo w pracowni konserwatorskiej, w 1993 roku pan Andrzej przejął niewielkie, bo liczące kilka hektarów gospodarstwo z dwoma krowami. Nie wyobrażał sobie bowiem, by ojcowiznę pozostawić. Jak sam mówi, siłą rozmachu zaczęło się ono rozwijać, a kiedy przekonał się, że produkcja mleka przynosi stały comiesięczny dochód, z pomocą rodziny starał się łączyć i rolnictwo, i ratowanie głównie zabytkowych ołtarzy. Z czasem jednak w gospodarstwie przybywało obowiązków, dlatego też „górę wzięła” produkcja mleka, a konserwacja została jego hobby. I tak jest do dziś.
Konserwator na rusztowaniu i rolnik w polu
Pamiętam, jak montowaliśmy prospekt organowy w kościele w Solcu Kujawskim i siedzę na rusztowaniu, montuję anioły i dzwoni żona z pytaniem, jakim buhajem inseminator ma zacielić krowę. Śmiesznie było, bo tymi naszymi krowami żył cały nasz konserwatorski zespół – wspomina pan Andrzej, który odnawianiem i konserwacją zabytków sakralnych zajmował się również w Austrii, Niemczech i Czechach.
Co podpatrzył za granicą? Zagraniczne inspiracje na polskiej wsi
Pracując za granicą pan Andrzej obserwował również tamtejsze rolnictwo. Wiele rozwiązań przeniósł na grunt swojego gospodarstwa, jak chociażby uprawę rzodkwi oleistej w poplonie.
– Coraz suchsze lata wymuszają konieczność przeciwdziałania suszy, a jedną z metod chroniącą przed jej negatywnymi skutkami jest uzyskanie jak największej zasobności gleby. I chociaż dysponujemy odpowiednią ilością obornika, to dodatkowo wysiewam rzodkiew po zbiorze zbóż, później zaoruję i tym samym przygotowuję stanowisko pod kukurydzę. Tak przygotowana gleba zawiera dużo masy organicznej, potasu i fosforu – wyjaśniał gospodarz, który sam o sobie mówi, iż jest zwolennikiem rolnictwa zrównoważonego.
