Na zdjęciu (od lewej): Wiesława i Andrzej Durmowiczowie z Katarzyną Walerych – koordyntorem Działu Skupu toruńskiego zakładu OSM ŁowiczBeata Dąbrowska
StoryEditorProsto z gospodarstwa

Konserwował zabytki, dziś doi krowy. Niezwykły rolnik z Kujaw

29.08.2025., 17:15h

Z wykształcenia jest konserwatorem zabytków, który w swoim zawodzie przepracował blisko dwie dekady. Od ponad trzech jest też producentem mleka, który pomimo wielu obowiązków z tym związanych, nigdy pasji do renowacji zabytków nie porzucił i każdą wolną chwilę poświęcał na ratowanie kulturowego dziedzictwa.

Andrzej Durmowicz – od konserwatora zabytków do producenta mleka

W ostatnich latach głównie swojego wiejskiego regionu. Andrzej Durmowicz – bo o nim piszemy – przygotowuje się do przekazania gospodarstwa synowi i – jak mówi – jeśli tylko zdrowie pozwoli, będzie mu pomagał i przywracał blask ołtarzom.

Rolnik zaczynał od dwóch krów i kilku hektarów

Pracując jeszcze zawodowo w pracowni konserwatorskiej, w 1993 roku pan Andrzej przejął niewielkie, bo liczące kilka hektarów gospodarstwo z dwoma krowami. Nie wyobrażał sobie bowiem, by ojcowiznę pozostawić. Jak sam mówi, siłą rozmachu zaczęło się ono rozwijać, a kiedy przekonał się, że produkcja mleka przynosi stały comiesięczny dochód, z pomocą rodziny starał się łączyć i rolnictwo, i ratowanie głównie zabytkowych ołtarzy. Z czasem jednak w gospodarstwie przybywało obowiązków, dlatego też „górę wzięła” produkcja mleka, a konserwacja została jego hobby. I tak jest do dziś.

image
Hodowcy zajmują się również opasem buhajków, które utrzymywane są w wybudowanej specjalnie dla nich wiacie. Swój kojec mają tutaj również jałówki przeznaczone do krycia
FOTO: Beata Dąbrowska

Konserwator na rusztowaniu i rolnik w polu

Pamiętam, jak montowaliśmy prospekt organowy w kościele w Solcu Kujawskim i siedzę na rusztowaniu, montuję anioły i dzwoni żona z pytaniem, jakim buhajem inseminator ma zacielić krowę. Śmiesznie było, bo tymi naszymi krowami żył cały nasz konserwatorski zespół – wspomina pan Andrzej, który odnawianiem i konserwacją zabytków sakralnych zajmował się również w Austrii, Niemczech i Czechach.

Co podpatrzył za granicą? Zagraniczne inspiracje na polskiej wsi

Pracując za granicą pan Andrzej obserwował również tamtejsze rolnictwo. Wiele rozwiązań przeniósł na grunt swojego gospodarstwa, jak chociażby uprawę rzodkwi oleistej w poplonie.

– Coraz suchsze lata wymuszają konieczność przeciwdziałania suszy, a jedną z metod chroniącą przed jej negatywnymi skutkami jest uzyskanie jak największej zasobności gleby. I chociaż dysponujemy odpowiednią ilością obornika, to dodatkowo wysiewam rzodkiew po zbiorze zbóż, później zaoruję i tym samym przygotowuję stanowisko pod kukurydzę. Tak przygotowana gleba zawiera dużo masy organicznej, potasu i fosforu – wyjaśniał gospodarz, który sam o sobie mówi, iż jest zwolennikiem rolnictwa zrównoważonego.

image
Cielne jałowice mają możliwość korzystania z wybiegu
FOTO: Beata Dąbrowska
Pozostało 64% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 07:13