StoryEditorPorady

Jak robot udojowy zmienił życie rolników z Łaszewa?

06.03.2021., 17:03h
Minęło 6 lat odkąd Elżbieta i Zbigniew Ogrodniczakowie zasiedlili nowo wzniesioną wówczas, wolnostanowiskową oborę dla krów produkcyjnych. Po roku użytkowania obiekt miał już pełną obsadę. Po dwóch latach obora została w pełni zautomatyzowana.

Dwa lata czekania na wymarzone roboty udojowe

Kiedy postanowiliśmy, że wybudujemy nową oborę, byliśmy całkowicie przekonani co do zrobotyzowanego systemu doju – wyjaśniał Zbigniew Ogrodniczak. – Inwestycja w robot oznaczała jednak ogromny wydatek, na który chcieliśmy się finansowo przygotować. Postanowiliśmy więc poczekać na nowy PROW z dofinansowaniem, obok robota udojowego wyposażyć również oborę w robot do czyszczenia rusztów i podgarniania paszy na stole paszowym.
Jak postanowiła rodzina Ogrodniczaków, tak też uczyniła i kiedy w lutym br. odwiedziliśmy gospodarstwo hodowców, z nieskrywaną satysfakcją oprowadzali nas po w pełni zautomatyzowanej oborze, którą wyposażyła firma Lely.

Determinacja hodowców w tym zakresie była ogromna. Na tyle, że przez blisko dwa lata w bezuwięziowej oborze doili krowy – nie jak to zazwyczaj bywa na hali udojowej – ale za pomocą dojarki przewodowej, przeniesionej ze starej obory i zamontowanej przy stole paszowym, a proces doju ułatwiała zatrzaskowa drabina paszowa.


Słoma nade wszystko

Obora państwa Ogrodniczaków to budynek o wymiarach 32x22 metry, który posiada bezsłupową, stalową konstruk...
Pozostało 85% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
09. grudzień 2024 12:10