StoryEditorRozród krów

Torbiele jajnikowe u krów są wynikiem błędów żywieniowych

13.12.2018., 14:12h
Dobrze zbilansowana dawka żywieniowa, zdaniem lekarza weterynarii Jakuba Kulusa, wystarcza, aby zaspokoić potrzeby krów o wydajności 8 tys. kg mleka i nie uzasadnione w tym przypadku jest stosowanie dodatków żywieniowych. Jednak dawka, w której nie ma równowagi pomiędzy energią i białkiem będzie miała opłakane skutki w postaci problemów z rozrodem.

Dobrze zbilansowana dawka pokarmowa to podstawa

Zbyt mało energii w dawce to przede wszystkim słabo wyrażane objawy rujowe, co często prowadzi do braku wykrycia rui. Z kolei zbyt duża podaż energii doprowadzi do przekondycjonowania krów i jałówek. Takie otłuszczone sztuki mają słaby apetyt, zwłaszcza w okresie powycieleniowym. To grozi ujemnym bilansem energetycznym, który sprzyja powstawaniu torbieli jajnikowych, podobnie jak zbyt mały udział w paszy beta-karotenu.

Jak zaznaczył lek. wet. Jakub Kulus, torbiele jajnikowe są główną przyczyną brakowania krów, związaną z układem rozrodczym. Występują one u 6–30% krów w okresie poporodowym. Średnio u 12% krów, najczęściej w okresie do 60. dnia po wycieleniu. Oprócz samego żywienia wskazuje się wiele czynników, jakie mają wpływ na wystąpienie schorzenia, takich jak:
  • pora roku,
  • wydajność,
  • wiek,
  • genetyka,
  • infekcje macicy
  • stres

Wczesne rozpoznanie i rozpoczęcie leczenia zmniejsza straty ekonomiczne, jednak niestety zjawisko często ma charakter nawrotowy.

Wysokowydajne krowy mają krótszą ruję

Musimy pamiętać, że krowy bardziej wydajne mają krótszą ruję ze względu na szybszy matabolizm. Najlepszym momentem ich krycia są wczesne godziny ranne, gdy w oborze jest bardzo spokojnie. Ponadto badania wykazały, że podwyższony poziom komórek somatycznych w przeddzień krycia wpływa negatywnie na utrzymanie ciąży. Ok. 10% ciąż ulega utracie do 96. dnia po inseminacji, zaś 19% krów wykazuje objawy rujowe pomimo to, że już są cielne.

Idzie zima – ryzyko torbieli jajnikowych u krów rośnie

Najskuteczniejszą metodą rozpoznania torbieli jajnikowych jest badanie USG. Zaniepokojenie może wzbudzić długo utrzymujący się wypływ śluzowy i rozwarcie szyjki macicy.

Wszystkie rodzaje torbieli (pęcherzykowe, luteinowe) powodują zaburzenia dynamiki cyklu rujowego u bydła. Efektem jest zwiększony lub osłabiony popęd płciowy łącznie z brakiem rui, co wskazuje wyraźnie na nadmiar estrogenów w organizmie samicy. Obecność torbieli jajnikowych stwierdza się najczęściej u krów o wysokiej wydajności mlecznej w 2–4 laktacji. Sprzymierzeńcem ich pojawiania się i rozwoju jest okres zimowy, kiedy bydło nie korzysta z pastwisk (brak ruchu i przebywania zwierząt na świeżym powietrzu).




Jak zaznaczył Jakub Kulus, do 30 dnia po wycieleniu przeważnie nie widać objawów rujowych, przy czym pierwsza owulacja u 61% krów występuje w 21. dniu po porodzie, jednak ruja wtedy zazwyczaj jest niewidoczna, gdyż przebiega bez objawów. Te krowy, które przechodzą owulację w 21. dniu po porodzie lekarz weterynarii określił jako dobrze rokujące na przyszłość, zatem jest duża szansa na ich zacielenie już podczas drugiej rui, która będzie przebiegała już z objawami ok. 40. dnia po wycieleniu.



Kiedy mamy problem z rozrodem w stadzie?

Jeśli do 60. dnia po wycieleniu objawy rujowe są zauważalne u mniej niż 85% krów to oznacza, że mamy problemy z rozrodem w stadzie – podkreślił lek. wet. Łukasz Kulus. – Taki stan wpływa na opóźnienie pierwszego krycia co prowadzi do wydłużenia okresu międzywycieleniowego. Co ciekawe, krowy, które przebyły więcej rui przed pierwszą inseminacją wykazują lepszy wskaźnik unasiennień, a więc są to te sztuki, które miały już ruję w 21. dniu po wycieleniu. Jak dodał lekarz weterynarii, zatrzymanie łożyska i zapalenie macicy w okresie poporodowym 2,5-krotnie zwiększają ryzyko obumarcia płodu. Zaś problemy zdrowotne z jajnikami dwukrotnie zwiększają prawdopodobieństwo utraty ciąży.

Mówca zwrócił również uwagę na wpływ układu ruchowego na okazywanie rui. Ból związany z kulawizną ogranicza okazywanie objawów rujowych lub hamuje je zupełnie. Ponadto, kulawizna powoduje rzadsze podchodzenie do stołu paszowego, zatem mniejsze pobranie paszy, co skutkuje pogłębieniem niedoboru energetycznego i problemy z rozrodem mamy gotowe. Dlatego nie powinniśmy kryć krów kulejących. Trzeba daną sztukę wyleczyć, dopiero inseminować.

Na tej samej konferencji Mazowieckiego Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt w Łowiczu, jaka miała miejsce 14 listopada w miejscowości Tumidaj pod Sieradzem, mówiono również o sposobach diagnostyki (potwierdzenia) ciąży. Temat rozwinęła lekarz weterynarii Magdalena Herudzińska uznając za najlepsze te najpopularniejsze, a więc badanie rektalne oraz za pomocą ultrasonografu. Z kolei badania laboratoryjne na podstawie stężenia PAG (glikoprotein ciążowych) we krwi lub w mleku mają jedną dużą wadę, czyli czas oczekiwania, jednak są już stosowane w niektórych dużych stadach w Europie. Sama Magdalena Herudzińska tę nową metodę poleca jako uzupełnienie tradycyjnych metod diagnozy ciąży.

Andrzej Rutkowski
(Zdjęcia: Archiwum)
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 00:35