Zobacz pełną LISTĘ czempionów Narodowej Wystawy Zwierząt Hodowlanych 2023

Po 4-letniej przerwie, przez trzy majowe dni Poznań ponownie stał się stolicą polskiej hodowli. A to za sprawą Narodowej Wystawy Zwierząt Hodowlanych, która trwała od 12 do 14 maja br. Do wyceny bydła mlecznego, ponad 140 swoich najpiękniejszych jałowic i krów zgłosiło 31 hodowców.

Galeria

Narodowa Wystawa Zwierząt Hodowlanych2023: po pandemicznej przerwie, Poznań wypełniły najpiekniejsze krowy mleczne z całej Polski

W tym roku wystawa miała swój jubileusz, bowiem od pierwszej jej edycji minęło już 30 lat. Dotychczas odbywała się ona cyklicznie, co dwa lata, jednak pandemia w 2021 roku wymusiła odwołanie wystawy. Tak więc po 4 latach, znów mieliśmy okazję podziwiać efekt ciężkiej pracy polskich hodowców.

Przez 6 godzin komisja sędziowska miała nie lada zadanie – wybrać najpiękniejsze wśród najpiękniejszych, które – co trzeba podkreślić – do wystawy zostały doskonale przygotowane, tak pod względem estetycznym, jak i organizacyjnym, dumnie prezentując się na ringu. Blisko 70% całej stawki bydła mlecznego stanowiły jałówki i krowy rasy polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej odmiany czarno- i czerwono-białej. Nie zabrakło też reprezentantek innych ras mlecznych, w tym rasy simentalskiej, polskiej czerwonej i jersey, których to oprowadzanie po ringu – z racji ich natury – nie zawsze okazywało się proste.

Podczas tegorocznej edycji wystawy w skład zespołu oceniającego weszli: sędzia główny – Torben Melbaum z Niemiec, asystent sędziego i hodowca bydła mlecznego Marcin Janowski oraz Roman Januszewski z PFHBiPM. Efektem ich pracy było wyłonienie 16 czempionów i tyleż samo wiceczempionów w poszczególnych kategoriach zwierząt. Komisja przyznała również trzy tytuły superczempiona, a w ramach dodatkowo organizowanego konkursu wybrano krowę z najpiękniejszym wymieniem.

Polscy hodowcy bez kompleksów mogą konkurować na europejskich ringach

Podziwiając i śledząc od początku do końca rywalizację prezentowanych na ringu zwierząt, można być już całkowicie przekonanym, że po latach starań, ciężkiej i żmudnej pracy, polscy hodowcy bez kompleksów mogą konkurować na europejskich ringach. Jedyne, czego podczas tej rywalizacji mi zabrakło, to większego w niej udziału indywidualnych hodowców. Nie ujmując w żaden sposób dorobku i osiągnięć hodowlanych znanych i uznanych ośrodków – niestety – hodowców indywidualnych, którzy przywieźli do Poznania swoje zwierzęta policzyć można było na palcach jednej ręki. A przecież wybitnych sztuk, które mogłyby zostać na wystawę wytypowane nie brakuje w indywidualnych oborach hodowców, w każdym niemal zakątku kraju. Dlaczego zatem ich uczestnictwo w narodowej wystawie było marginalne? Można się tylko domyślać.

Mam nadzieję, że podobnie jak w poprzednich latach, dorobek hodowców indywidualnych będzie można podziwiać na regionalnych wystawach zwierząt, w których jak zawsze nasza redakcja będzie uczestniczyć i przekazywać relacje na łamach TPR. Niemniej, czuję ogromny niedosyt i obawę, że po poznańskiej wystawie może powstać błędne przekonanie, iż hodowlaną elitę kraju (w przypadku bydła mlecznego) stanowią wyłącznie duże ośrodki hodowlane. A tak przecież nie jest.

Które krowy nie miały sobie równych?

Wróćmy jednak do nagrodzonych zwierząt, które imponowały pod każdym względem. Najwyższe laury, czyli tytuł superczempiona wystawy w kategorii jałowic trafił do Ośrodka Hodowli Zarodowej Dębołęka za jałowicę w wieku 10–11 miesięcy Teama 33, po buhaju Benicio. Tytuł superczempiona wśród krów zdobyła O‘Kalibra po buhaju Awesome Red, wyhodowana w Stadninie Koni w Dobrzyniewie. Krowa ta nie miała sobie równych pod względem budowy i zawieszenia wymienia i została nagrodzona za najpiękniejsze wymię wystawy. Wśród ras kolorowych superczempionką została krowa rasy simental o wdzięcznym imieniu Serenada, po buhaju Halleluja i Wille z hodowli Andrzeja Waisa z Klimówki.