StoryEditorUbezpieczenia

Czas pomyśleć o ubezpieczeniu upraw

18.09.2018., 14:09h
Choć wielu rolników ma problem z wykonaniem najprostszego zabiegu agrotechnicznego, bo jest tak sucho, nieuchronnie zbliża się termin zawierania umów ubezpieczenia upraw rolnych w sezonie jesiennym.
Dotowane umowy ubezpieczenia upraw oferują: Concordia Ubezpieczenia, PZU, TUW „TUW”, InterRisk oraz Pocztowe TUW.

W tegorocznej ofercie jesiennej można będzie ubezpieczyć uprawy tradycyjne, takie jak zboża ozime i rzepak – mówi Marek Dzierla, koordynator rozwoju ubezpieczeń i likwidacji szkód rolnych w InterRisk.

Pocztowe TUW przygotowało na jesień trzy pakiety zapewniające ochronę od następujących ryzyk:
  • gradobicie, przymrozki wiosenne, ujemne skutki przezimowania (Pakiet Zima Podstawowy);
  • gradobicie, przymrozki wiosenne, ujemne skutki przezimowania, deszcz nawalny, lawina, obsunięcie się ziemi, huragan, piorun (Pakiet Zima);
  • gradobicie, przymrozki wiosenne, ujemne skutki przezimowania, deszcz nawalny, lawina, obsunięcie się ziemi, huragan, piorun, susza, powódź (Pakiet Klimat Zima).


W jesiennym sezonie uprawowym, którego początek zaplanowaliśmy na pierwsze dni października, rolnicy uprawiający zboża ozime oraz rzepak ozimy będą mogli skorzystać z ubezpieczenia pakietowego, obejmującego ochroną ubezpieczeniową m.in. takie ryzyka jak: ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, deszcz nawalny oraz grad – wyjaśnia z kolei Andrzej Janc, dyrektor biura ubezpieczeń rolnych w Concordia Ubezpieczenia.




W Concordii ubezpieczenie rzepaku ozimego będzie możliwe przy jednoczesnym ubezpieczeniu zbóż ozimych. Ochrona ubezpieczeniowa od ujemnych skutków przezimowania udzielana będzie w sposób automatyczny po osiągnięciu przez uprawy określonej obsady i faz rozwojowych zależnych od rodzaju i gatunku uprawy.

 – W losowo wybranych gospodarstwach rzeczoznawcy Concordii będą sprawdzać stan upraw, które przygotowują się do zimowej przerwy w wegetacji  – wyjaśnia Janc.

Przypominamy, iż poziom dopłat do składki wynosi maksymalnie 65%. Dopłata zaś jest stosowana, jeśli stawka taryfowa nie przekroczy 9% sumy ubezpieczenia. W przypadku upraw prowadzonych na V i VI klasie odpowiednio 12 i 15%. Po przekroczeniu wymienionych progów, dopłata jest proporcjonalnie zmniejszana.


Zmiany na „korzyść suszy”

Resort rolnictwa planuje zmienić przepis dotyczący ubezpieczenia upraw, tak aby rolnicy mogli ubezpieczać się od suszy, korzystając z dotacji. Obecnie objęcie ochroną upraw od ryzyka suszy albo w ogóle nie jest możliwe, bo zakłady ubezpieczeń nie chcą wziąć na siebie tak dużego ryzyka, albo kosztuje bardzo dużo, ponieważ stawki taryfowe przekraczają dopuszczalne progi. Resort rolnictwa planuje zastosować nowe rozwiązanie dotyczące sposobu wypłaty odszkodowania w przypadku ryzyka suszy, polegające na umniejszeniu odszkodowania o 20%, 25% albo 30% sumy ubezpieczenia (zasada działania tzw. franszyzy redukcyjnej).

Jak pisze resort rolnictwa w uzasadnieniu do projektu nowelizacji, w związku z tym zakłady ubezpieczeń będą miały możliwość obniżenia składki ubezpieczeniowej w przypadku oferowania umów ubezpieczenia zawierających w swoim zakresie ryzyko suszy.

Na czym ma polegać ten mechanizm? Jeśli rolnik zdecyduje się na wykupienie polisy, np. od ujemnych skutków przezimowania oraz suszy albo tylko od suszy, będzie musiał wybrać, na jaki wariant w przypadku suszy się decyduje – czy chce polisę z udziałem własnym na poziomie 20, 25 czy 30%, a ubezpieczyciel może zaproponować mu wtedy taką stawkę taryfową, która zakwalifikuje go do dopłaty.  Praktyka pokaże, czy zachęta w postaci franszyzy sprawi, że zakłady będą chciały takie umowy z rolnikami zawierać.



Ta proponowana zmiana nie rozwiązuje problemu z oceną wystąpienia tego ryzyka, jaki pojawia się podczas likwidacji szkody, ani sytuacji, w której susza będzie klęską masową. Co prawda, ubezpieczyciel opiera się o wyniki Klimatycznego Bilansu Wodnego, aczkolwiek, o czym przekonało się wielu rolników w tym roku, uprawa wyschła, a według KBW na tym polu w tej uprawie suszy nie ma. I co wtedy?

Jest jeszcze druga strona medalu. Co w sytuacji, jeśli straty z tytułu suszy wystąpią u rolnika na poziomie zbliżonym do franszyzy, czyli 20, 25, 30% lub trochę powyżej? Wtedy rolnik wykupi polisę, a odszkodowanie będzie symboliczne bądź żadne. Jedyna korzyść w takiej sytuacji to taka, że spełni obowiązek ubezpieczenia. W przypadku roku, w którym susza nie będzie dotkliwa, na takich polisach skorzystają głównie ubezpieczyciele. Biorąc pod uwagę ostanie lata, takie rozwiązanie może być korzystne dla rolników jedynie co 3–4 lata.

Krajowa Rada Izb Rolniczych proponuje, aby zamiast franszyzy redukcyjnej zwiększyć reasekurację państwa dla ryzyka suszy do ponad 60%. To mogłoby zmniejszyć ryzyko ubezpieczycieli.


Przepisy przejściowe

Nowe przepisy muszą być notyfikowane przez Komisję Europejską. Dlatego wprowadzono przepis przejściowy, że po uchwaleniu projektowanej zmiany ustawy, ale jeszcze przed pozytywną decyzją KE, rolnicy mogą ubezpieczać swoje uprawy ozime na starych zasadach. W przypadku suszy oznacza to udział własny na poziomie 10%.

Resort rolnictwa tłumaczy, iż „rolnik, który będzie zainteresowany zawarciem umowy ubezpieczenia, będzie miał taką możliwość zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, lecz może to się wiązać z wyższymi stawkami taryfowymi, jakie będą mu przedstawione przez zakład ubezpieczeń, a w konsekwencji z wyższą kwotą dopłaty do tej umowy ubezpieczenia. Pomimo tego producent rolny będzie mógł uzyskać wyższe odszkodowanie, gdyż zgodnie z obecnymi przepisami będzie ono mogło być zmniejszone o 10% wartości szkody.”

Jest to bardzo optymistyczne uzasadnienie, ponieważ nie uwzględnia ono zależności dopłaty od wysokości stawki taryfowej. Stawka taryfowa, aby dopłata się należała, nie może przekroczyć opisanych na wstępie progów, a przy suszy jest to prawie pewne, że przekroczy, jeżeli w ogóle jakikolwiek zakład zdecyduje się na jej ubezpieczenie. Trzeba też podkreślić, iż polisa zadziała dopiero wtedy, gdy straty wyniosą powyżej 25%.

Jak wyjaśnia Andrzej Janc, Concordia Ubezpieczenia prowadzi obecnie intensywne rozmowy z resortem rolnictwa, rolnikami i reasekuratorami, których efektem ma być wypracowanie rozwiązań umożliwiających ubezpieczanie zbóż ozimych w pakiecie zawierającym również ryzyko suszy.

Gdy tylko będziemy w posiadaniu wymagań technicznych oraz odpowiednich warunków ubezpieczenia, związanych ze zmianami w Ustawie o ubezpieczeniu upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, być może już tej jesieni będziemy mogli rozpocząć pilotażowe oferowanie ubezpieczenia od ryzyka suszy – komentuje Janc.

Nawet jeśli rolnicy nie będą ubezpieczać swoich upraw od suszy, warto aby wykupili polisę na inne ryzyka. Chodzi o to, by rolnicy spełnili obowiązek ubezpieczenia minimum 50% upraw z wyłączeniem łąk i pastwisk. Chociażby dlatego, że w sytuacji wystąpienia niekorzystnego zjawiska atmosferycznego i związanej z tym jakiejkolwiek pomocy od państwa, taka pomoc nieubezpieczonym jest pomniejszana o połowę. Nie chodzi tylko o pieniądze wypłacane do hektara, ale także preferencyjne kredyty klęskowe, które dla nieubezpieczonych są droższe.

Magdalena Szymańska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 10:24