Rolnicy czekają na dopłaty do zbóż i rzepaku. Część z nich wnioski składała już w kwietniu, ale do tej pory na ich konto nie wpłynęły żadne pieniądze.
Telus: dzisiaj lub jutro ruszy wypłata dopłat do zbóż
Minister rolnictwa Robert Telus poinformował dziś na antenie Polskiego Radia, że dopłaty do zbóż „na dniach” zaczną wpływać na konta rolników.
- Obiecałem rolnikom na ostatnim proteście w Dorohusku, że do końca czerwca zaczną wpływać środki. Myślę, że jutro albo nawet dziś pierwsze środki już będą wpływać. Czekam, by to ogłosić – powiedział minister.
Szef resortu rolnictwa poinformował, że wypłaty w pierwszej kolejności otrzymają rolnicy, którzy złozyli wnioski za zboża sprzedane między 1 grudnia 2022 a 14 kwietnia 2023.
- Pieniądze będą wypłacane sukcesywnie. Mówię tu o pierwszej pomocy od 1 grudnia do 14 kwietnia. W kolejnych naborach pieniądze też będą wypłacane sukcesywnie - mówił dziś w audycji Sedno Sprawy na antenie Radia PLUS.
140 tysięcy rolników złożyło wnioski o dopłaty do zbóż i rzepaku
Na pieniądze czeka w tej chwili ok. 140 tysięcy rolników. ARiMR równolegle prowadzi aż trzy nabory o te dopłaty. Do 20 czerwca o dofinansowanie do pszenicy i gryki sprzedanej między 15 kwietnia a 30 czerwca wystąpiło ponad 45 tysięcy rolników. O dopłaty do innych zbóż i rzepaku ubiega się 39 tysięcy rolników, a o dopłaty do pszenicy, gryki i kukurydzy sprzedanej między 1 grudnia 2022 a 14 kwietnia – 56 tysięcy. Nabór wniosków potrwa do 30 czerwca lub 31 lipca w zależności od naboru.
Minister rolnictwa: kukurydza zalega w magazynach
Minister rolnictwa ocenił, że coraz mniej zboża zalega w magazynach, a „sytuacja ze zbożem jest opanowana”. Przyznał jednak, że największy problem jest w tej chwili z kukurydzą.
- Nasze firmy skupiły mokrą kukurydzę po 900 zł, ale później ta cena bardzo mocno spadła. Teraz sprzedają wysuszoną po 1000 zł, a przecież są wysokie koszty suszenia. Więc firmy czekają, aż wzrośnie cena, a kukurydza zalega - stwierdził.
Minister poinformował też, że do końca czerwca z Polski będzie wywiezione ponad 4,5 mln ton zboża.
- Od marca do maja z Polski wywieziono ponad 3 mln ton zboża. Jeśli doliczymy do tego czerwiec, a czerwiec będzie jeszcze lepszy, to będzie ponad 4,5 mln ton – wyliczył Telus.
Prezes DIR: część firm skupowych nie uruchomi skupu w żniwa
Ale eksperci nie podzielają tego optymizmu. Ich zdaniem nie uda się wywieźć całego zboża z polskich magazynów przed żniwami. Mało tego, rolnicy nadal alarmują, że ich magazyny są pełne. Na poniedziałkowym proteście we Wrocławiu Ryszard Borys, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej zwrócił uwagę, że wbrew słowom ministra rolnictwa w żniwa zapowiada się katastrofa, bo zboże nadal zalega w magazynach.
– Brak reakcji spowodował, że tu jesteśmy i protestujemy. Minister Telus nie widzi problemu, ale dzisiaj rolnicy i punkty skupowe mają pełne magazyny. Nie wiemy, czy ktoś kupi od nas to zboże, a żniwa lada moment się zaczną – mówił prezes DIR.
Zaznaczył, że dostaje sygnały, iż firmy skupowe nie będą uruchamiać skupu w żniwa, bo nie mogą opróżnić magazynów.
Nie wiadomo, ile zboża zalega w magazynach
Niepokojące jest to, że tak naprawdę nie wiadomo, ile tego zboża mamy jeszcze do wywiezienia, bo żadna państwowa instytucja nie prowadzi dokładnych statystyk.
- Nie ma stałego monitoringu, który pokazałby ile właściwie tego zboża jest w sumie i ile w poszczególnych magazynach. Liczby, którymi operujemy, to szacunki, nie są one w pełni wiarygodne - mówi Interii Biznes Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej.
Kamila Szałaj
