StoryEditorWiadomości rolnicze

Dopłaty do nawozów 2023. Jaki termin zakupu mógłby uprawniać do otrzymania rekompensaty?

04.02.2023., 00:02h
Wielu rolników kupiło nawozy przed obniżkami i poniosło przez to ogromne straty. W związku z tym izby rolnicze żądają uruchomienia dopłat do nawozów. We wniosku do ministra rolnictwa określiły termin zakupu nawozów, który uprawniałby do otrzymania wsparcia. Jaki jest to okres?

Wielu rolników kupiło nawozy na ten sezon już jesienią. Niektórzy w obawie przed brakiem ich dostępności dokonali zakupu jeszcze wcześniej, bo przed żniwami. Płacili wtedy horrendalne ceny za saletrę lub mocznik – nawet 5 czy 6 tys. zł. Teraz ceny tych produktów gwałtownie spadły. W ofercie Grupy Azoty saletrę można kupić za ok. 3000 zł brutto. 

W takiej sytuacji znalazł między innymi pan Paweł z woj. warmińsko-mazurskiego, który w 2022 roku zakupił 50 ton mocznika za 5800 zł za tonę. W porównaniu do dzisiejszych cen, stracił 150 tys. zł. W związku z tym domaga się rekompensaty za kupno nawozów po cenie wyższej niż 3000 zł/t. O tym, że rolnicy postulują o dopłaty pisaliśmy jako pierwsi 2 lutego w artykule: Rolnicy, którzy kupili potwornie drogie nawozy chcą rekompensat. „Jestem w plecy 150 tys. zł”.

Izby rolnicze domagają się dopłat do nawozów

Na apele rolników zareagował rolniczy samorząd. Prezes Wiktor Szmulewicz zwrócił się do ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka o pilne uruchomienie dopłat do nawozów dla rolników, którzy kupili je w wyższych niż obecnie cenach.

Szmulewicz w liście do wicepremiera zaznacza, że ostatnie wydarzenia na rynku nawozowym oraz zbóż przypominają „grę w ruletkę”.  Spadek cen nawozów powoduje, że koszty produkcji tych samych upraw będą mocno różniły między tymi rolnikami, którzy zakupili nawozy przed obniżką, od tych, którzy kupią je teraz.

- Koszty i zyski prowadzenia działalności rolniczej są w dużej mierze uzależnione od ostatnich zmian cen, które odbywały się niezwykle dynamicznie. Przykładem może być długo oczekiwana, lecz tak bardzo spóźniona, obniżka cen nawozów azotowych. Podzieliła ona gospodarstwa pod względem kosztów prowadzenia produkcji w 2023 r. Część rolników dokonywała zakupów nawozów już od 1 lipca 2022 r. w obawie o przekroczenie progu ich cen 5-6 tys. zł w zależności od rodzaju. Nie sprzedawali oni również zboża, sugerując się wypowiedziami i apelami Pana Premiera o jego przetrzymaniu i zaplanowaniu jego późniejszej sprzedaży. Kupili oni nawozy, które były droższe o 1-2 tys. zł niż obecnie są oferowane, a ceny zbóż nurkują o 30% w porównaniu do cen oferowanych w żniwa, co jest sytuacją precedensową – wyjaśnia Szmulewicz i dodaje, że uderza to szczególnie w gospodarstwa towarowe, które stają przed utratą płynności finansowej i bankructwem.

Jaki termin zakupu nawozów uprawniałby do otrzymania dopłat?

Zdaniem szefa izb rolniczych dopłaty powinni otrzymać ci rolnicy, którzy zakupili nawozy od 1 lipca 2022 r do 1 lutego 2023 r. Wypłata wsparcia miałaby być dokonana w oparciu o faktury zakupu.

- Wnoszę do Pana Premiera o wprowadzenie dopłat dla rolników, którzy zakupili nawozy od 1 lipca 2022 r do 1 lutego 2023 r. w celu częściowego wsparcia ich dochodów, co pozwoli na częściowe pokrycie kosztów – wyjaśnia Szmulewicz.

Rolnicza Solidarność zablokowała drogi, domagając się dopłat do nawozów

O dopłaty zaapelowała dziś także Zachodniopomorska Solidarność Rolników Indywidualnych. Podczas protestów Edward Kosmal, wiceszef tej organizacji, poinformował, że do rządu trafi wniosek o uruchomienie dopłat do nawozów, a także do zbóż.

– Domagamy się rekompensaty za utracone dochody z tytułu nadmiernego napływu zbóż z Ukrainy i wysokich cen nawozów. Chodzi o to, że 80 proc. rolników w województwie zachodniopomorskim już kupiło droższy nawóz, obawiając się, że ich nie będzie. Dzisiaj cena spadła i jest to różnica w granicach od 1,5 do 2 tysięcy. Rolnicy są rozgoryczeni. Czekamy na zdecydowane działanie rządu – mówił Kosmal.

Trudno jednak określić, jakie są szanse na uruchomienie dopłat do nawozów. Do tego potrzebna będzie zgoda Komisji Europejskiej, a na razie minister rolnictwa walczy w Brukseli o dopłaty do zbóż dla polskich rolników. Ale za kilka miesięcy odbędą się wybory, a PiS nie ma dobrych notowań na wsi. Dlatego nie można wykluczyć, że dopłaty do nawozów odegrają rolę kiełbasy wyborczej. 

Kamila Szałaj, fot. arch.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 19:13