
Nie cła, a ceny gazy wpłyną na cenę nawozów
Arkadiusz Zalewski, analityk z IERiGŻ, który od lat analizuje rynek środków produkcji, twierdzi, że większy wpływ na ceny będą miały zmiany cen gazu ziemnego niż planowane od 1 lipca 2025 r. podwyższone cła na nawozy z Rosji i Białorusi. Na korzyść stabilizacji cen, zdaniem eksperta, przemawia także to, że cła będą wprowadzane stopniowo. Wzrostom mogą zapobiec także zwiększenie krajowej produkcji i większy import z innych kierunków. Ponadto trzeba założyć, że sprowadzone nawozy będą oferowane jeszcze przez jakiś czas na naszym rynku.
O tym, że wyższe cła nie spowodują gwałtownego wzrostu cen nawozów, przekonuje także dr Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego. Zaznacza, że wprowadzenie ceł zabezpiecza i zwiększa ochronę przed przejęciem rynku, dyktowaniem cen i warunków. Z kolei dla naszych producentów jest to bardzo ważny sygnał, że będą mogli rozpocząć odbudowę swojej konkurencyjności i pozycji rynkowej, którą stracili przez ten import. Zieliński nie ma jednak złudzeń co do tego, że wyższe cła wyeliminują całkowicie import. Ekspert zaznaczył, że z perspektywy Polski najważniejsze jest, żeby wprowadzić dodatkowe mechanizmy zabezpieczające i uszczelniające krajowy rynek, w tym wzmocnienie kontroli celnych.
Ruch na rzecz rodzimych producentów
Spółka Anwil, należąca do grona największych producentów nawozów w Polsce, w komentarzu dla „Tygodnika” zaznacza, że decyzja o przegłosowaniu nowych stawek ceł na nawozy importowane do Unii Europejskiej z Rosji i Białorusi to ruch w kierunku obrony krajowych rynków Wspólnoty i tutejszych producentów. Spółka postulowała o takie działania, bo w jej ocenie konieczna jest obrona przed niekontrolowanym napływem produktów ze Wschodu, co pozwoli zachować konkurencyjność firm z Unii Europejskiej oraz wzmocnić pozycję rynkową i bezpieczeństwo żywnościowe.
W ocenie spółki poziom stawek celnych i ich wzrost rozłożony w czasie ogranicza jednak skuteczne osiągniecie efektu odpowiadającego potrzebom branży nawozowej.