Strategiczny cel: 12 milionów ton do 2035 roku
Podczas otwarcia XI Międzynarodowego Forum „Belarus Dairy” w Mińsku, w którym uczestniczyli przedstawiciele branży z piętnastu państw, wiceminister rolnictwa i żywności Aleksander Jakowczyc zapowiedział, że do 2035 roku kraj planuje osiągnąć produkcję na poziomie aż 12 milionów ton mleka. Taki cel miałby umocnić pozycję Białorusi jako jednego z najważniejszych dostawców produktów mlecznych w regionie oraz zwiększyć jej wpływ na rynki zewnętrzne, w szczególności na kierunku rosyjskim i azjatyckim.
Jakowczyc podkreślił, że już w najbliższym czasie produkcja w kraju może przekroczyć 9 milionów ton, a kluczową kwestią przestaje być samo zwiększanie wolumenu, a staje się strategiczne planowanie i dywersyfikacja zbytu. Ministerstwo opracowało wieloletnią strategię do 2035 roku, która obejmuje indywidualne podejście do każdego zakładu mleczarskiego, nakazując im nie tylko rozwój produkcji, lecz także inwestycje w technologię, poprawę jakości oraz poszukiwanie rynków eksportowych o stabilnym popycie. Zwrócono uwagę, że przewagą Białorusi nie ma być wyłącznie podaż, lecz również wysoki stopień przygotowania produktu do wymogów handlu międzynarodowego.
Jakość i konsolidacja filarem rozwoju dla białoruskiego rynku
Jedną z kwestii najmocniej akcentowanych podczas forum była jakość i organizacja łańcucha dostaw. Jak podkreśliła Maria Klimowa, zastępca szefa Departamentu Przemysłu Przetwórczego w ministerstwie rolnictwa, wskaźnik towarowości mleka w Białorusi sięga aż 91 procent, co znacząco przewyższa globalną średnią wynoszącą około 50 procent. Oznacza to, że zdecydowana większość surowca trafia do profesjonalnego przetwórstwa, a nie na rynek nieformalny. W opinii władz jest to efekt konsekwentnej konsolidacji sektora, integracji pionowej oraz modernizacji technologicznej, która stanowi podstawę dalszej ekspansji.
Rosja najważniejszym odbiorcą białoruskich wyrobów
Nie bez znaczenia pozostają kwestie eksportowe, w których Białoruś i Rosja funkcjonują w relacji niemal symbiotycznej. Prezes Rosyjskiego Związku Mleczarskiego Ludmiła Manickaja, przypomniała, że rosyjski rynek jest w ogromnym stopniu uzależniony od dostaw produktów mlecznych z Białorusi – około 94 procent rosyjskiego importu tych wyrobów pochodzi właśnie z Mińska, a w przypadku takich kategorii jak serwatka, twaróg czy permeat udział ten sięga stu procent. W jej ocenie oba kraje stoją przed szansą budowy jeszcze ściślejszej integracji i wspólnych łańcuchów wartości, co może pomóc obniżyć koszty produkcji w obliczu globalnego wzrostu cen surowców i energii.
Innowacje i branding napędzają ekspansję mleczarską
Forum nie ograniczało się jednak wyłącznie do debat strategicznych, lecz stało się areną dyskusji o innowacjach produktowych, marketingu i zmianach preferencji konsumentów. Jednym z najbardziej angażujących się punktów programu były „Dairy Debates” oraz panel „Betting on IceCream”, poświęcone nowym koncepcjom rynkowym i możliwościom tworzenia większej wartości dodanej poprzez design produktów, opakowania, rozwiązania ekologiczne oraz rozwój kategorii premium. Zaprezentowano również szereg nowości, takich jak bezlaktozowe mleko zagęszczone z zakładów w Rogaczewie, jogurtowe sosy z fabryki w Łuninie oraz linię nowatorskich napojów mlecznych z cykorią i kawą w saszetkach.
Plan produkcji 12 milionów ton mleka do 2035 roku nie jest dla Białorusi wyłącznie celem gospodarczym. Stanowi element szerszej strategii budowania brandu państwowego sektora mleczarskiego jako jednego z najbardziej nowoczesnych w Europie Wschodniej. Władze chcą w ten sposób uniezależniać się od wahań cyklicznych rynku i umacniać pozycję kraju w handlu międzynarodowym w oparciu o przewagi jakościowe i infrastrukturalne. Kluczowe dla powodzenia tego planu będzie jednak konsekwentne inwestowanie w technologię, innowacje produktowe, efektywność logistyki oraz coraz bardziej wymagające standardy jakości, które decydują dziś o konkurencyjności na globalnym rynku mleczarskim.
Jarosław Malczewski
fot. freepik
