Ceny sera na poziomie mleka w proszku
Europejski sektor mleczarski znalazł się w jednym z najbardziej wymagających momentów ostatnich lat. W najnowszych analizach rynkowych uwagę ekspertów przykuło wyjątkowe zjawisko: ceny sera w Europie spadły do poziomu pełnego mleka w proszku, osiągając około 3580 euro za tonę. Taka sytuacja pojawia się niezwykle rzadko i przez analityków interpretowana jest jako wyraźny sygnał napięcia oraz zachwiania równowagi pomiędzy popytem a podażą w całym łańcuchu wartości branży.
Tradycyjnie sery sprzedawane były z istotnym narzutem względem proszków mlecznych, co wynikało z ich większego stopnia przetworzenia, wyższych kosztów dojrzewania, magazynowania i logistyki. Obecne zbliżenie poziomów cen wskazuje jednak, że rynek traci zdolność do przenoszenia kosztów produkcji na kolejnych etapach dystrybucji, co obnaża skalę presji odczuwanej zarówno przez przetwórców, jak i przez dostawców surowca. W sektorze, który w wielu krajach Unii Europejskiej jest ważną częścią gospodarki rolno-spożywczej, wiadomość ta odbiła się szerokim echem.
Masło tanieje w rekordowym tempie
Sygnały alarmowe napływają także z innych segmentów rynku. Ceny masła spadły o kolejne 270 euro na tonę, osiągając poziom 5040 euro, najniższy od dwóch lat. Dane przytoczone przez "Irish Farmers Journal" wskazują, że w ciągu zaledwie dziesięciu tygodni masło potaniało o niemal 30%, co jest wynikiem bezprecedensowym, nawet w kontekście typowej dla branży cykliczności. Równolegle globalne tendencje potwierdzają zwiastun spowolnienia: najnowsze wyniki platformy Global Dairy Trade pokazują spadki cen głównych kategorii proszków mlecznych. Pełne mleko w proszku potaniało o 2,4 procent, odtłuszczone o 1,9 procent, zaś ogólny indeks GDT obniżył się o 1,4 procent.
Główne przyczyny zawirowań
Analizując przyczyny obserwowanych zjawisk, eksperci wskazują na splot kilku kluczowych czynników. W pierwszej kolejności wymieniane jest osłabienie popytu na rynkach światowych, szczególnie w Azji, która w ostatniej dekadzie była lokomotywą wzrostu światowego handlu produktami mleczarskimi. Jednocześnie europejscy producenci borykają się z rosnącą podażą wynikającą z dobrych warunków produkcyjnych oraz konsekwencjami problemów eksportowych, powodowanych m.in. presją konkurencyjną i wyższymi kosztami logistycznymi. Na sytuację nakładają się również utrzymujące się wysokie koszty energii i pracy, przez co marże przetwórców kurczą się do poziomów, które w dłuższej perspektywie mogą okazać się nie do zaakceptowania.
Czas na zmianę modelu i nowe strategie
Równość cen sera i mleka w proszku nie jest więc jedynie chwilową anomalią. Coraz więcej głosów w branży przekonuje, że mamy do czynienia z sygnałem odsłaniającym strukturalne słabości europejskiej gospodarki mlecznej. Utrzymywanie się tej sytuacji przez kolejne miesiące może wywołać konieczność rewizji modeli biznesowych, ponieważ sprzedaż standardowych produktów masowych staje się coraz mniej opłacalna. W efekcie przetwórcy mogą być zmuszeni do większej orientacji na produkty wysokojakościowe, niszowe lub funkcjonalne – szczególnie w obszarze żywności premium, żywności ekologicznej i produktów o podwyższonej wartości odżywczej.
Strategiczna transformacja może więc okazać się nieuniknięciem problemów bieżących, lecz inwestycją w odporność całego sektora. Jeżeli rynek chce utrzymać konkurencyjność na arenie międzynarodowej, będzie musiał ograniczyć zależność od najbardziej zmiennych kategorii towarowych i skierować się w stronę innowacji, specjalizacji oraz dywersyfikacji rynków zbytu. Ostatnie dane stanowią ważne ostrzeżenie, że dotychczasowy model wzrostu osiąga granice swojej efektywności.
W kolejnych miesiącach kluczowe będą wyniki aukcji międzynarodowych, śledzenie zmian w handlu globalnym i reakcje przetwórców na nowe realia rynkowe. Branża mleczarska wielokrotnie w przeszłości pokazywała zdolność do szybkiej adaptacji, jednak obecne wyzwania wydają się mieć charakter bardziej fundamentalny niż cykliczny. W obliczu przewidywanych wahań i dalszej presji cenowej, europejski sektor musi przygotować się na okres wzmożonej niepewności, w którym przewagę osiągną ci producenci, którzy potrafią łączyć efektywność kosztową z elastycznością i innowacyjnością.
Jarosław Malczewski
fot. TPR
