
Tajemniczy blackout w Europie: co doprowadziło do kryzysu energetycznego?
Sektor mleczarski jest zdecydowanie tym, który poniósł największe straty. Faktycznie producenci mleka w Hiszpanii, ale też Portugalii i Francji, ponieśli dotkliwe straty w wyniku braku zasilania energią elektryczną.
W całym łańcuchu dostaw, zaczynając od gospodarstw rolnych, przez zakłady przetwórcze, aż po handel detaliczny, brak energii elektrycznej spowodował kompletny chaos. Na pierwszy ogień poszły gospodarstwa rolne, które nie mogły utrzymać odpowiednich warunków przechowywania mleka i były zmuszone do utylizacji dużych ilości mleka surowego.
Sektor mleczarski podlicza milionowe straty
Obecnie szacuje się, że aż 20% całkowitej produkcji mleka w tych krajach zostało zmarnowane. Straty finansowe poniesione z tego tytułu w gospodarstwach rolnych wyniosły około 150 milionów euro w Hiszpanii, 100 milionów euro w Portugalii i 200 milionów euro we Francji.
Przetwórcy w wyniku braku dostępu do energii, nie mogli prowadzić standardowej działalności, co skutkowało przestojami urządzeń produkcyjnych i dodatkowymi stratami finansowymi rzędu 50 milionów euro w całym regionie. Skutki braku dostaw energii odczuł również handel detaliczny, ponieważ brak chłodzenia spowodował, że wiele produktów mleczarskich nadawało się jedynie do utylizacji, co przyniosło kolejne straty szacowane na 80 milionów euro.
Historia się powtarza: blackout z 2003 roku w USA i Kanadzie
Nie są to pierwsze w historii problemy producentów mleka spowodowane brakiem dostaw energii. W sierpniu 2003 roku Stany Zjednoczone oraz Kanada doświadczyły jednego z największych blackoutów w historii. Ponad 50 milionów ludzi w obydwu państwach zostało pozbawionych dostępu do energii elektrycznej, co miało ogromny wpływ na różne sektory gospodarki, w tym na ich sektor mleczarski.
Producenci mleka, w szczególności ci prowadzący działalność w stanach takich jak Nowy Jork, Ohio i Michigan, ponieśli duże straty. W gospodarstwach rolnych brak energii oznaczał niezdolność do przechowywania mleka w odpowiednich warunkach, co doprowadziło do zmarnowania około 15% całkowitej produkcji mleka.
Szacuje się, że straty finansowe producentów mleka wyniosły wtedy około 80 milionów dolarów. Z kolei przetwórcy nie mogąc prowadzić normalnej działalności, doświadczali przestojów produkcji i związanych z tym strat finansowych, które oszacowano na 30 milionów dolarów.
Indie bez prądu: chaos i gigantyczne straty w sektorze rolniczym
Tego rodzaju zdarzenia miały miejsce również poza Europą i Ameryką Północną. W lipcu 2012 roku Indie doświadczyły największej awarii sieci elektrycznej w swojej historii, która wpłynęła na ponad 620 milionów mieszkańców tego kraju.
Sektor mleczarski w stanach takich jak Pendżab, Uttar Pradesh i Bihar, został szczególnie poszkodowany. Rolnicy nie byli w stanie utrzymywać odpowiednich warunków przechowywania mleka, co zmusiło ich do wylania około 25% całkowitej produkcji mleka.
Straty finansowe gospodarstw zajmujących się produkcją mleka wyniosły około 100 milionów rupii. Również w tym przypadku przetwórcy odcięci od dostępu do energii, nie mogli prowadzić swojej standardowej działalności. Przestoje produkcyjne kosztowały ich 50 milionów rupii.
Blackout uderzył w gospodarstwa mleczne także w Brazylii
Innym ważnym przypadkiem wpływu braku zasilania na sektor mleczarski mogą być wydarzenia z marca 2018 roku w Brazylii. Nagły zanik zasilania dotknął milionów ludzi, w tym gospodarstwa hodujące bydło mleczne.
Najbardziej poszkodowane były te znajdujące się w stanach takich jak Sao Paulo i Minas Gerais, gdzie poniesiono największe straty. Tym razem gospodarstwa musiały pozbyć się około 20% całkowitej produkcji mleka. Szacowane straty finansowe dla producentów mleka wyniosły wtedy około 70 milionów realów (45 mln zł). Z kolei po stronie przetwórców poniesiono 40 milionów realów (26 mln zł) strat.
Europa też nie jest odporna – przykład blackoutu z 2006 roku
Wracając jednak w bliższe nam regiony świata, to relatywnie niedawno mieliśmy do czynienia z podobnym wydarzeniem w trzech państwach unijnych. W listopadzie 2006 roku Europa Zachodnia doświadczyła awarii sieci energetycznej, która dotknęła milionów ludzi w Niemczech, Belgii i Holandii. Sektor mleczarski w tych krajach poniósł ogromne straty.
Tak jak w innych przypadkach podstawowym problemem było przechowywanie mleka w gospodarstwach. Zutylizowano wtedy około 18% całkowitej produkcji mleka w gospodarstwach dotkniętych brakiem zasilania. Szacuje się, że straty finansowe dla producentów mleka wyniosły łącznie około 50 milionów euro. Natomiast straty po stronie przetwórców wyliczono na 20 milionów euro.
Jak jeden dzień bez prądu obnaża słabości sektora mleczarskiego?
Należy pamiętać, że kwoty te odnoszą się do bardzo krótkich okresów. Dziesiątki czy setki milionów strat spowodowane są awariami sieci, które trwają zazwyczaj nie dłużej niż dobę. W przypadku, gdyby sieć nie mogła szybko wrócić do poprzedniego stanu, można śmiało mówić o załamaniu się modelu, w jakim funkcjonuje dzisiejsze mleczarstwo. Kwestie te przy okazji ostatniej awarii zostały poruszone przez dotknięte nią gospodarstwa rolne.
Duża dyskusja przetoczyła się szczególnie w przypadku Portugalii, gdzie w przeciwieństwie do Hiszpanii, rolnicy muszą utracone wraz z mlekiem przychody spisać na straty. Różnica ta wynika przede wszystkim z systemu ubezpieczeniowego w obydwu państwach. Najzwyczajniej gospodarstwa w Hiszpanii są w znacznej części ubezpieczone na wypadek różnego rodzaju nadzwyczajnych wydarzeń. Z kolei w Portugalii odsetek hodowców posiadających takowe polisy jest znikomy.
Portugalski kryzys polityczny pogłębia problemy rolników
Problemy tamtejszych hodowców zresztą mnożą się ze względu na sytuację polityczną w kraju. Portugalski rząd można nazwać tymczasowym, więc ewentualnie decyzje powinny być podejmowane na innym szczeblu władzy (portugalski parlament w marcu nie udzielił wotum zaufania rządowi). Problematyczne jest również poszukiwanie ewentualnych środków finansowych na pokrycie strat, gdzie w pierwszej kolejności wymienia się niepewne środki unijne.
Podstawową poradą pozostaje więc znane już w Polsce: trzeba było się ubezpieczać. Ciekawe tylko, które towarzystwo zapewni masowe ubezpieczenie od tego rodzaju zdarzeń, czy wymienionych jednym tchem przez portugalskiego polityka Jose Manuela Fernandesa zmian klimatycznych.
Artur Puławski