Eksport z krajów Mercosur przyniesie historyczne zyski
Skala korzyści jest historyczna. Szacuje się, że dzięki zniesieniu europejskich ceł na 93% towarów z regionu, roczne przychody z eksportu mogą wzrosnąć nawet o 30 mld dolarów, z czego połowa przypadałaby na produkty sektora rolno-spożywczego. Dla krajów takich jak Brazylia, Argentyna, Paragwaj czy Urugwaj to szansa, która może na lata przeobrazić ich pozycję w światowym handlu żywnością.
Wołowina, wino i mleko – południowoamerykańska ofensywa na rynek UE
W centrum zainteresowania znajdują się towary, które stanowią o sile południowoamerykańskiego rolnictwa: wołowina, drób, produkty mleczarskie, ryż, miód, soki oraz wina. Porozumienie przewiduje dla nich preferencyjne kwoty eksportowe, które jeszcze kilka lat temu wydawały się nieosiągalne. W sektorze mleczarskim zaplanowano możliwość wysyłki 30 tys. ton mleka w proszku, takiej samej ilości sera oraz 10 tys. ton serwatki. Jeszcze bardziej imponująco wyglądają limity na wołowinę i drób, które w dłuższej perspektywie mogą stać się jednym z filarów obecności Mercosur na europejskich stołach. Skala tych ustaleń sprawia, że wielu ekspertów nazywa umowę „gospodarczą szansą stulecia” dla południowoamerykańskich producentów żywności.
Czytaj więcej: Rolnicy dostaną rekompensaty za Mercosur? "To nie rozwiązuje problemów"
Klauzula „safeguard" europejską tarczą przed tanim importem
Jednak za tym optymizmem kryje się równie wyraźna nuta ostrożności. UE wprowadziła bowiem do porozumienia mechanizm ochronny – tak zwaną klauzulę „safeguard”. Umożliwia ona automatyczne uruchomienie środków zapobiegawczych, jeśli import wybranych towarów z Mercosur wzrośnie zaledwie o 10% ponad ustalone poziomy. Z punktu widzenia Brukseli, to instrument mający chronić europejskich rolników przed ewentualnym zalewem tańszej żywności z Ameryki Płd.i zapewnić pewien margines bezpieczeństwa w razie nagłych wahań rynkowych. Dla partnerów z drugiej strony Atlantyku jest to potencjalna bariera, która w praktyce może ograniczyć spodziewane korzyści, a w skrajnym przypadku stać się pretekstem do ponownego otwarcia negocjacji.
Europa podzielona: kto zyska, a kto straci na umowie Mercosur–UE?
Mercosur z niepokojem obserwuje również europejskie propozycje dodatkowych funduszy kompensacyjnych dla rolników z krajów członkowskich UE. Choć mają one łagodzić społeczne skutki liberalizacji handlu, w oczach wielu południowoamerykańskich negocjatorów są sygnałem, że Europa wciąż nie jest gotowa na pełne przyjęcie konkurencji z drugiej półkuli. Stąd stanowisko państw Mercosur jest jednoznaczne – ratyfikacja porozumienia musi nastąpić na warunkach już wynegocjowanych, bez nowych obostrzeń czy jednostronnych poprawek.
W samej UE umowa budzi mieszane reakcje. Z jednej strony otwarcie się na surowce i produkty rolne z Ameryki Płd. może wzmocnić bezpieczeństwo żywnościowe i obniżyć koszty dla europejskich konsumentów. Z drugiej jednak rolnicy z Francji, Irlandii czy Polski, obawiają się nieuczciwej konkurencji oraz różnic w standardach produkcji. Pojawiają się argumenty, że zbyt szybka liberalizacja może osłabić lokalne gospodarstwa, które już dziś zmagają się z rosnącymi kosztami i restrykcyjnymi regulacjami środowiskowymi.
Czytaj więcej: Dlaczego nasze rolnictwo ucierpi na umowie UE-Mercosur?
Szansa stulecia czy stracona okazja? Przyszłość handlu UE–Mercosur
Ostateczny kształt porozumienia Mercosur – UE może stać się punktem zwrotnym w historii światowego handlu rolnego. Jeśli zostanie ratyfikowane zgodnie z pierwotnymi ustaleniami, kraje Ameryki Płd. zyskają dostęp do ogromnego rynku zbytu i szansę na trwałe umocnienie swojej pozycji w globalnym łańcuchu dostaw żywności. Jeśli jednak mechanizmy ochronne okażą się zbyt restrykcyjne, a polityczne napięcia wewnątrz Unii będą narastać, „szansa stulecia” może okazać się jedynie połowicznie wykorzystana. Dla branży rolno-spożywczej po obu stronach Atlantyku nadchodzą więc miesiące, które zadecydują o nowym układzie sił na światowych rynkach żywności i o tym, czy dwie tak różne gospodarki potrafią zbudować prawdziwe partnerstwo handlowe w duchu wzajemnych korzyści.
Jarosław Malczewski
