Eksport nie tak znaczący
Wielu oczekiwało wysokich wyników w eksporcie unijnej pszenicy w kończącym się sezonie. Tak się jednak nie stało, na co wskazywała Helene Duflot, analityczka rynku zbóż z Ceras Analytics. Z danych, które zaprezentowała, wynika, że eksport pszenicy miękkiej do krajów trzecich w sezonie 2024/2025 będzie na poziomie 22,5 mln t, co oznacza, że z Unii wyjedzie jej o 11,1 mln t mniej niż w sezonie 2023/2024 oraz o 9,2 mln t mniej niż w sezonie 2022/2023.
Ile pszenicy na rynku?
Tymczasem według analityczki w nadchodzącym sezonie produkcja pszenicy u największych jej eksporterów na świecie (UE, Ukraina, Rosja, Kanada, Argentyna) będzie wyższa o 16 mln t, przy czym najwyższy wzrost przewidywany jest dla UE (o 14 mln t). Do tego wzrostu przyczynią się głównie Francja, Niemcy i kraje bałkańskie. Duflot ocenia, że produkcja pszenicy na Ukrainie wzrośnie o 1,6 mln t, w Rosji o 1 mln t. Z kolei USA oraz Australia wyprodukują łącznie o 3,3 mln t mniej pszenicy. Zdaniem analityczki zapasy pszenicy w kluczowych regionach jej produkcji na świecie na koniec tego sezonu wzrosną łącznie o 4 mln t do 74 mln t. Natomiast w UE na koniec tego sezonu spadną do 18 mln t, ale w sezonie 2025/2026 wzrosną do rekordowych 21 mln t, przy czym najsilniej w Niemczech, we Francji oraz łącznie w Rumunii i w Bułgarii.
Według Helene Duflot Polska w tym sezonie wyprodukuje podobną ilość pszenicy jak przed rokiem, przy czym ten sezon zakończymy z zapasami na poziomie 1,77 mln t, co byłoby rekordowym wynikiem. Dla porównania: sezon 2023/2024 zakończyliśmy z zapasami na poziomie 0,6 mln t. Natomiast zapasy w sezonie 2025/2026 w porównaniu z obecnym sezonem spadłyby nieznacznie. Według wyliczeń analityczki w tym sezonie nadwyżka pszenicy w Polsce wyniosłaby prawie 15%, a w przyszłym 12,5%.
