Ceny rolnicze

Duże spadki ceny zbóż i rzepaku. Ile za ziarno płacą aktualnie skupy w Polsce?

Ceny pszenicy i rzepaku spadają zarówno na światowych giełdach, jak i na krajowym rynku. Rolników dodatkowo niepokoi duży import rzepaku do Polski. Według ekspertów, już co druga przerabiana w zakładach tłuszczowych tona pochodzi z zagranicy. Jakie są aktualne ceny zbóż i rzepaku w Polsce? Sprawdź w naszej cotygodniowej SONDZIE pod artykułem!

Cena pszenicy na Matifie spadła o 12 euro w tydzień

W ubiegłym tygodniu ceny pszenicy na Matifie spadały. W piątek 11 listopada notowania w kontrakcie grudniowym 2022 wyniosły 327,25 euro/t i były aż o 12 euro niższe niż tydzień wcześniej. Również w kontrakcie marcowym 2023 r. spadły o 12,50 euro/t i wyniosły 327,00 euro/t. Natomiast dziś, 14 listopada, pszenica staniała do 324 euro/t.

Jak zauważa Mirosław Marciniak z Infograin, za spadki cen odpowiada m.in. rosnący eksport rosyjskiego zboża.

- Coraz większą presję w eksporcie pszenicy zaczyna wywierać Rosja, która upłynnia rekordowe zbiory, szacowane na 100 mln ton. To z kolei prowadzi do spadków cen na rynkach światowych, co wykorzystują importerzy z Afryki oraz Bliskiego Wschodu, pokrywając bieżące zapotrzebowanie - wyjaśnia ekspert.

Cały czas na notowania zbóż wpływ ma też brak porozumienia z Rosją w sprawie przedłużenia eksportu ukraińskiego ziarna. Na razie umowa obowiązuje do 19 listopada i nie wiadomo, czy zostanie przedłużona.

- W miniony piątek doszło do kolejnej rundy negocjacji pomiędzy Rosją a ONZ w sprawie przedłużenia funkcjonowania korytarza zbożowego na Morzu Czarnym. Niestety, nie ma przełomu, a Rosja wciąż domaga się złagodzenia sankcji, zwłaszcza włączenia do światowego systemu SWIFT jednego ze swoich banków, co ułatwiłoby handel rosyjskimi zbożami - wyjaśnia Marciniak.

Rolnicy sprzedają głównie kukurydzę. Handel pozostałym ziarnem jest trudny

Spore obniżki notujemy także na krajowym rynku. Pszenica konsumpcyjna i paszowa potaniała średnio o 20-30 zł, a żyto nawet o 100 zł. Jak ocenia Izba Zbożowo-Paszowa, w Polsce w dalszym ciągu nie widać dużej podaży ziarna.

- Z racji trwających zbiorów, obecnie na rynku głównie handluje się kukurydzą mokrą. Handel pozostałym ziarnem jest trudny. Wynika to z faktu, iż oczekiwania sprzedających co do cen zbóż rozmijają się z oczekiwaniami kupujących, co wyraźnie ogranicza liczbę zawieranych transakcji. Pomimo tego, iż na zachodzie kraju zbiory kukurydzy na ziarno są już w końcowej fazie, na półmetku są zbiory w centrum i na wschodzie kraju. Wiele wskazuje na to, iż kukurydziane żniwa potrwają jeszcze ok. 2 tygodni. Oceniamy bowiem, iż w skali kraju kukurydzę zebrano z ponad 70% areału uprawy - wyjaśnia Izba i dodaje, że plony kukurydzy są niższe niż przed rokiem, przy czym w dalszym ciągu notuje się duże zróżnicowanie plonów w zależności od regionu kraju.

- Im dalej na wschód, tym notuje się wyższe plony kukurydzy uprawianych na lepszych stanowiskach glebowych dochodzące do 14-15 t/ha przy 30 proc. wilgotności ziarna, a więc zbliżone do ubiegłorocznych - zaznacza Izba.

Z kolei zdaniem KOWR, zbiory kukurydzy mogą być wyższe niż przed rokiem osiągając 8,7 mln ton.

Ceny rzepaku lecą w dół

W ślad za doniesieniami o zerwaniu umowy zbożowej przez Rosję, mocno wzrosły ceny rzepaku na Matifie. W piątek 11 listopada kontrakty lutowe były wyceniane na 636,25 euro/t, czyli w ciągu tygodnia spadły o 28,50 euro/t.

Niższa o 25,50 euro była także cena rzepaku w kontrakcie majowym 2023. Wyniosła 634,50 euro/t.

Ale dziś, 14 listopada, notowania lutowe wynoszą już tylko 626 euro/t - od piątku spadły o 10,25 euro!

Także na rynku krajowym ceny rzepaku spadły i wynoszą obecnie ok. 2850 zł/t.

Marciniak: co druga przerabiana w zakładach tłuszczowych tona rzepaku pochodzi z importu

Jak zauważa IZP, na przestrzeni minionego tygodnia, ceny rzepaku na Matifie spadły do najniższego poziomu od 2 tygodni w reakcji na sporą korektę cen innych surowców oleistych.

Natomiast Mirosław Marciniak z Infograin ocenia, że spadek popytu na paliwa może szczególnie mocno dotknąć unijny rynek rzepaku, gdzie co najmniej 55 proc. przerabianego ziarna jest przeznaczane na produkcję biodiesla.

- A mniejszy popyt, w połączeniu ze znacznie większą produkcją i dużym importem, sugeruje znaczący wzrost zapasów rzepaku na koniec sezonu. Z rekordowymi zapasami rzepaku bieżący sezon zakończy także Polska. To zasługa historycznie wysokich zbiorów, a także rekordowego tempa importu z Ukrainy – od początku lipca do Polski spoza UE wjechało już 500 tys. ton rzepaku, co oznacza, że co druga przerabiana w zakładach tłuszczowych tona pochodzi z importu - wyjaśnia ekspert.