StoryEditorWiadomości rolnicze

Jak rolnicy mogą chronić i nawozić uprawy przy wymaganiach Zielonego Ładu?

25.07.2022., 08:07h
Obecna sytuacja zmusza do przemyślenia sposobu wprowadzenia zmian, jakie idą z Zielonym Ładem. Już widzimy silną presję na wzrost cen żywności, a proponowane zmiany mogą ją zwielokrotnić – wskazuje Wojciech Osadkowskim, prezes Osadkowski SA. A jak w jego opinii rolnicy mogą sprostać wymaganiom EZŁ?

Z Wojciechem Osadkowskim, prezesem zarządu Osadkowski SA rozmawia Artur Kowalczyk

Zielone Pola, które firma Osadkowski SA organizuje dla swoich klientów to okazja, aby zaprezentować nową ofertę i porozmawiać o wyzwaniach stojących przed rolnikami.

– Zielone Pola są istotnym wydarzeniem dla nas i dla rolników. Jest to czas na zaprezentowanie nowych rozwiązań takich jak ION BLUE, technologii, a także wiele nowych odmian rzepaku, zbóż – Impresja, Pegazzus. Co najważniejsze, rolnicy dzielą się z nami swoimi spostrzeżeniami, które pomagają dostosować naszą ofertę do ich potrzeb. To bardzo ważne informacje dla nas, ale i dla nich to okazja do wymiany doświadczeń z innymi uczestnikami czy poznania nowości rynkowych z naszej oferty.

Także w tym roku nowa oferta, nowe technologie, nowe rozwiązania od firmy Osadkowski SA.

– Mamy wiele nowości, unikalnych technologii, które są naszymi autorskimi pomysłami. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na nowość – IONBLUE, preparat fitosanitarny zawierający w swoim składzie miedź oraz siarkę w nowoczesnej formulacji umożliwiającej bezpieczne stosowanie i efektywne działanie. W zakresie pełnych technologii stawiamy na unikatową technologię ochrony fungicydowej zbóż. Zboża Zdrowy Łan Premium, opartej na 7 różnych i niepowtarzających się substancjach czynnych, uzupełniających się mechanizmami, mobilnością i szybkością działania w celu utrzymania najwyższej zdrowotności roślin. To prawdziwy technologiczny fenomen. Ten rok obfituje w wiele nowych odmian. W zbożach hitem będzie pszenica z polskiej hodowli – Impresja, o bardzo wysokiej zimotrwałości, wysokiej tolerancji na choroby przy doskonałej jakości plonu i stabilnym plonowaniu. Ofertę nasion rzepaku uzupełniliśmy o odmianę kiłotolerancyjną RGT PEGAZZUS F1, a także charakteryzującą się najwyższym potencjałem plonowania odmianę DK EXPOSE F1. Jednak chciałbym zwrócić szczególną uwagę na produkty oparte na bakteriach. Już od lat rozwijamy ofertę preparatów mikrobiologicznych, dlatego razem z naszym partnerem firmą AgroBiotics wprowadziliśmy na rynek nowe produkty Arcton WG i BioRace SL, Wprowadzając te produkty firmy Agro Biotics chcemy nie tylko włączyć się w nurt produktów biologicznych, ale także realnie go kreować.

Proszę opowiedzieć o tym segmencie, gdyż jest coraz bardziej zauważalny.

– Badania naukowe w obszarze wykorzystania bakterii promujących rozwój roślin uprawnych w ostatnich latach były prowadzone z dużą intensywnością w wielu ośrodkach naukowych na świecie i w Polsce. To powoduje, że preparaty mikrobiologiczne pod kątem funkcjonalności, jakości, skuteczności działania stają się bardzo ważną strategią w budowaniu naturalnej odporności, zdrowotności roślin i wysokiego plonu. Razem z firmą AgroBiotics rozwijamy ofertę i wprowadzamy na rynek takie produkty jak Arcton WG i BioRace SL odpowiadając na oczekiwania rolników.

Czy produkty z segmentu są już dostępne w firmie Osadkowski?

– Oczywiście. Firma Osadkowski od lat jest w czołówce firm innowacyjnych, oferujących najnowsze rozwiązania odpowiadające na potrzeby polskiego rolnika. Produkty mikrobiologiczne mieliśmy już wcześniej w ofercie, a opinie klientów oraz zmieniające się tendencje dały nam impuls do silnego rozwoju w tym kierunku. Inwestycja w ten segment razem z wiarygodnymi i solidnymi partnerami takimi jak AgroBiotics, to kolejny krok w rozwoju firmy oraz wpływ na rozwój tego rynku. Pośrednio rozwój oferty jest też przygotowaniem do zapowiedzi związanych z wprowadzeniem i realizacją zasad określonych w Zielonym Ładzie.

W ten sposób dotarł pan do Zielonego Ładu. Firma Osadkowski jest już do niego przygotowana?

– Zielony Ład i zmiany z nim związane obserwujemy od paru lat. Jako dostawca sprawdzonych i nowoczesnych rozwiązań przygotowywaliśmy ofertę spełniającą wymogi. Szczególnie po rozmowach z rolnikami, którzy oczekiwali od nas propozycji właśnie związanych z wymogami stawianymi przez Zielony Ład. Na razie trudno jest go ocenić, bo nie wiemy jak będzie to rzeczywiście wyglądało w praktyce. Obecna sytuacja międzynarodowa na pewno zmusza do przemyślenia sposobu wprowadzenia zmian, jakie idą z Zielonym Ładem. Już widzimy silną presję na wzrost cen żywności, a proponowane zmiany mogą ją zwielokrotnić. Dlatego sądzę, że plan wprowadzania Zielonego Ładu chyba należy mocno przemyśleć. Czy to jest dobry czas i miejsce na jego realizację? Czy powinien obejmować działania skutkujące presją na wzrost cen płodów rolnych?

Ale bakterie to dobry pomysł także na Zielony Ład?

– Tutaj możemy mówić o dywersyfikacji naszej oferty. Zielony Ład jako projekt wypromował kierunki nowych rozwiązań wśród rolników, ale szybko się okazało, że nawet bez niego bakterie stanowią ciekawe i dobre uzupełnienie dotychczasowych technologii.

Obecnie trudno jednoznacznie wskazać czy stosowanie bakterii może w pełni zastąpić aplikację syntetycznych środków ochrony roślin. W przypadku fungicydów i insektycydów jest to bardziej realne, ale trudne do wyobrażenia przy obecnej intensywności produkcji rolnej. Jedno jest pewne, zarówno chemiczne środki ochrony roślin, jak i preparaty mikrobiologiczne mają swoje mocne i słabe strony.

Proszę o jeden przykład.

– Skupimy się raczej na mocnych stronach, doskonałym przykładem wykorzystującym pełen potencjał bakterii jest Arcton WG. Produkt, który w swoim składzie zawiera bakterie z Antarktyki. Regionu o skrajnie niskich temperaturach i wysokim promieniowaniu UV. Wykorzystujemy te cechy w rekomendacji stosowania tego produktu w zbożach. Możliwość zabiegu wczesną wiosną – bez konieczności obaw o wahania temperatur po aplikacji, które mogą mieć wpływ na jego działanie. W przypadku środków ochrony roślin nie jest to takie oczywiste. Substancje czynne mają określone minimum, optimum i maksimum temperaturowe, w którym działają. Dodatkowa aplikacji środka ochrony roślin w połączeniu ze spadkami temperatur poniżej 0°C może być czynnikiem stresowym dla rośliny uprawnej. Natomiast tolerancja szczepów na wysokie promieniowanie UV umożliwia rekomendację tego produktu w fazie kłoszenia zbóż i późniejszych.

Co możecie zaproponować, aby zaoszczędzić azot w czasach tak wysokich kosztów nawożenia?

– Trudno jest dać uniwersalne zalecenie bądź jakieś wytyczne pasujące wszędzie, które będą w każdym miejscu dobrze się sprawdzać albo uzgodnić program do zastosowania gdziekolwiek. To jest zadanie dla naszego przedstawiciela i doradcy agrotechnicznego we współpracy z rolnikiem. Toteż ja patrzę na azot szerzej. Tutaj wektor skierowałbym na dbanie o glebę, jej utrzymanie w odpowiedniej kulturze np. przez wapnowanie oraz stosowanie dodatków poprawiających jej parametry. I w tym wypadku też mamy dla rolników kilka propozycji, na przykład Humicalc 4.0, który reguluje pH gleby, pozwala roślinom lepiej wykorzystać makroskładniki dostarczane w nawozach mineralnych i organicznych oraz stwarza dobre warunki do rozwoju mikroorganizmów odpowiadających za rozkład materii organicznej oraz budowę struktury gruzełkowatej. Sam produkt również wprowadza mikroorganizmy, które wiążą azot atmosferyczny, a to na pewno pozwoli na lepsze zaopatrzenie roślin w ten składnik. Dotąd problemy na polu były zasypywane coraz większymi dawkami azotu. A jest alternatywna droga, czyli poprawa kondycji gleby. Wtedy nawet mniejsza ilość azotu zrobi rolnikowi dobrą pracę. Polecamy taki kierunek. To właściwa droga w obecnej, niepewnej sytuacji dostępności i kosztów nawozów w nadchodzącym czasie.

Wielu rolników jednak postanowiło w tym roku zaoszczędzić i zmniejszyć dawki nawozów, w tym azotowych.

– Dynamiczna sytuacja cen nawozów na pewno nie ułatwia podejmowania słusznych decyzji i trudno jest generalizować. Trzeba na to spojrzeć z szerszej perspektywy. Rosnące ceny płodów rolnych przy wyższych kosztach produkcji pozwalają rolnikom na utrzymanie a czasami zwiększenie zysku z hektara. Sądzę, że rolnicy powinni zwrócić uwagę na relatywny koszt udziału ceny np. chemii dobrej jakości albo stymulatorów rozwoju czy odżywek w plonie, który jest teraz zdecydowanie mniejszy. Stosowanie bogatych technologii przekłada się na lepsze plonowanie i teraz ma większy sens ekonomiczny niż rok czy dwa lata temu. Zminimalizowanie nakładów intuicyjnie w trudnych czasach wydaje się dobre, ale z drugiej strony, rolnicy często dochodzą do wniosku, że jedyną drogą ucieczki jest ucieczka do przodu. Rozumiem, że duże nakłady na produkcję na hektar niosą za sobą ryzyko, bo jeśli cena płodów rolnych poważnie się zmniejszy, to można mieć nawet długi. Zdaję sobie sprawę, że kiedy wydatki na środki produkcji są dwa razy większe, to chciałoby się to ograniczyć. To nie jest właściwa droga. To trochę tak jakbyśmy oszczędzali na dobrym pracowniku.      

W czasach wojny na Ukrainie słonecznik wchodzi na nasze pola?

– Rzeczywiście, dostrzegam zwiększające się zainteresowanie rolników słonecznikiem. Jednak nie jest to ciągle uprawa głównego nurtu. Widzimy, że rolnicy zauważyli słonecznik, ale jeszcze dużo brakuje, aby stanął obok np. rzepaku. To chyba trochę musi potrwać.

Być może w obecnej sytuacji rozwiązaniem jest rolnictwo ekologiczne, hybrydowe?

– Należy chyba stworzyć przepisy, które ułatwiałyby uprawy ekologiczne rolnikom. Byłoby to wskazane. Jak na razie są raczej bariery. A im mniej regulacji, tym byłoby lepiej dla rolników, bo różne preparaty, choćby z naszej oferty, można stosować właśnie w gospodarstwach ekologicznych. Wydaje się, iż odnalezienie złotego środka byłoby najlepsze. Rozdzielenie gospodarstw na tradycyjne i ekologiczne nie jest chyba najlepszym pomysłem. Można przecież zredukować chemiczne substancje. Ale trzeba to robić z głową i z wykorzystaniem dobrych produktów, choćby takich jak proponowane przez nas.

Dziękuję za rozmowę.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 03:30