Zniszczona uprawa po kwietniowym gradobiciu.Fot. Arch. Pryw
StoryEditorinterwencja TPR

Rolnik został z niczym, bo grad trafił na karencję w polisie

28.05.2025., 10:00h
Agnieszka SawickaAgnieszka Sawicka

W kwietniu Lubelszczyzna znalazła się w oku pogodowej katastrofy. Gradobicie zdewastowało uprawy, rolnicy ponieśli ogromne straty, a niektórzy z nich, pomimo ubezpieczeń, zostali bez odszkodowania. Jak to możliwe? Oto relacja poszkodowanego.

Rolnik poszkodowany przez pogodą

Tomasz Dziduch, to rolnik, mieszkaniec powiatu Biłgoraj, czyli obszaru, który obok trzech innych powiatów, poniósł straty po kwietniowym gradobiciu. Rolnik uprawia pszenicę, rzepak i tytoń. 18 kwietnia grad zdewastował jego pola, zwłaszcza rzepak.

Według oględzin ubezpieczyciela, wysokość strat w uprawach u pana Tomasza wyniosła 80% na 8,5 ha i 30% na 3 ha. Rolnik swoje hektary z rzepakiem ubezpieczył przed gradem w jednym z zakładów ubezpieczeniowych. I uczynił to dość wcześnie, bo już 10 kwietnia. O rzepak mógł być więc spokojny. Ale pech sprawił, że jeszcze w okresie 14-dniowej karencji polisy ubezpieczeniowej grad zniszczył pola pana Tomasza. Zabrakło więc kilku dni, aby rolnik mógł liczyć na wypłatę odszkodowania.

image
Uprawa

Rolnik z Podkarpacia uprawia 50 ha soi. "Koszt uprawy niższy o 3000 zł/ha"

Wystarczył kwadrans

– Pogoda tego dnia była słoneczna, a temperatura wysoka jak na 18 kwietnia – wspomina Tomasz Dziduch. – Po południu, zaczęło przybywać chmur. Na początku zaczął wiać bardzo silny wiatr.

Następnie deszcz zwiększył swoją intensywność, a wiatr prędkość. Widoczność spadła do 10–15 metrów. I widać było gradziny. Od południowej strony w okno tak silnie uderzały, że strach było przebywać w pokoju. Wszystko trwało 15 minut. Gdy się uspokoiło, widoczne stały się szkody. Na oknach od południa moskitiery jakby ktoś nożem poprzecinał. Folia na tunelach zrobiła się matowa, a w słabszych miejscach podziurawiona. Elewację też częściowo uszkodziło. Z czereśni kwitnących w sadzie zniknęły kwiaty.

Zgodnie z polisą ubezpieczyciel rekompensaty rolnikowi nie wypłacił

Okres karencji trwa 14 dni, a w jego trakcie ubezpieczenie nie obejmuje upraw. Mimo tego pracownik ubezpieczalni przybył na pola rolnika, by dokonać oględzin. Dopiero po tym rolnik otrzymał odmowę wypłaty ubezpieczenia.

image
Rzepak Tomasza Dziducha po gradobiciu
FOTO: Tomasz Dziduch

Na oględzinach szkodę uznał i protokół spisał. A później przyszło pismo, że nie odpowiadają, bo jeszcze polisa nie ruszyła. I tyle – mówi pan Tomasz.

Karencja zbyt długa - uważa rolnik

– Ta karencja na grad to wielkie nieporozumienie. Nikt nie przecież może przewidzieć gradu. Karencja na grad powinna być najwięcej 48 godzin, a nie 14 dni.

Rzepak u pana Tomasza po oberwaniu przez grad powypuszczał odrosty, ale to drobne kwiatki. Czy da sobie radę z presją chorób grzybowych?

Agnieszka Sawicka

fot. arch. prywatne

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
16. czerwiec 2025 12:37