Rolnicy z Łódzkiego alarmują: cena kukurydzy nie pokrywa kosztów
Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego zwróciła się do Krajowej Rady Izb Rolniczych o natychmiastową interwencję w sprawie dramatycznie niskich cen kukurydzy. Jak podkreśla prezes IRWŁ Bronisław Węglewski, do biura Izby wpływa coraz więcej sygnałów od rolników, którzy nie są w stanie sprzedać ziarna z minimalnym choćby zyskiem.
Aktualnie stawki za kukurydzę mokrą w woj. łódzkim wahają się w granicach 425 zł/t przy wilgotności około 30%. Jednak sytuacja komplikuje się, gdy wilgotność jest wyższa. Rolnicy wskazują, że stawki są pomniejszane aż o 10 zł za każdy procent powyżej 30%, co przy wilgotności rzędu 40% oznacza potrącenia sięgające nawet 100 zł na tonie.
- Cena ta nie pokrywa kosztów produkcji. Ponadto część rolników jest zmuszona zebrać kukurydzę, bo nie ma gdzie jej suszyć – alarmuje w piśmie prezes Węglewski.
Ceny kukurydzy w skupach: regiony mocno się różnią
Według naszej najnowszej sondy za kukurydzę suchą i mokrą przy wilgotności 30% płaci się obecnie (dane z 5.12):
- Zamojskie Zakłady Zbożowe (lubelskie) – kukurydza mokra 420 zł/t
- Elewarr Bielsk Podlaski (podlaskie) – kukurydza mokra 440 zł/t
- Elewator Koronowo (kujawsko-pomorskie) – kukurydza mokra 440 zł/t
- AGRONOWAK (wielkopolskie) – kukurydza sucha 710 zł/t
- PZZ Stoisław (zachodniopomorskie) – kukurydza mokra 420 zł/t
W Wielkopolsce stawki nieco poprawiły się w ostatnich dniach, bo skupy płacą 450–460 zł/t. Jednak tam, gdzie wilgotność przekracza 35%, różnice między ceną wyjściową a końcową bywają duże.
Żniwa kukurydziane nadal trwają. W części kraju dopiero półmetek
Dużym problemem dla rolników jest to, że zbiory idą bardzo wolno. Z naszych informacji wynika, że w Wielkopolsce zebrano dopiero nieco ponad połowę areału. Na Dolnym Śląsku sezon zbliża się do końca. Natomiast na Warmii i Mazurach na polach wciąż stoi nawet 25–30% kukurydzy, a pogoda uniemożliwia wjazd maszyn.
Jak informowali nas nas rozmówcy w artykule Kukurydza nadal stoi. Niezebrana nawet połowa, październikowe przymrozki sprawiły, że rośliny „zamknęły się” i nie tracą już wilgoci, co zmusza rolników do kosztownego suszenia albo dalszego ryzyka na polu.
- Przy partiach dochodzących do 48% wilgotności potrącenia wynoszą nawet 180 zł/t - mówił nam Romuald Tański, prezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej.
Kamila Szałaj
