Słowa Adriana Zandberga o „rolnikach-milionerach na KRUS-ie” wywołały burzę w środowisku rolniczym. Poseł i współprzewodniczący Partii Razem w radiu RMF24 stwierdził, że system ulg dla bogatych rolników powinien się skończyć. W odpowiedzi w sieci pojawiła się fala komentarzy rolników z całej Polski, którzy zarzucają politykowi brak wiedzy i oderwanie od realiów wsi.
"Pracownik płaci więcej niż bogaty rolnik. Koniec ze świętymi krowami"
W rozmowie na antenie RMF24 Adrian Zandberg przekonywał, że obecny system składek zdrowotnych jest niesprawiedliwy.
– Koniec ze świętymi krowami. To jest postawione na głowie, że zwykły pracownik, który zarabia średnią krajową, płaci wielokrotnie więcej na ochronę zdrowia niż bardzo bogaty rolnik, który ma samochód za kilkaset tysięcy złotych i płaci 300 zł. To jest sekciarstwo – mówił polityk.
Zandberg podkreślał, że brak zmian w finansowaniu ochrony zdrowia prowadzi do jej faktycznej prywatyzacji.
– Jeżeli mamy zagłodzony system świadczeń, to nie ma pieniędzy na leczenie. A jak nie ma pieniędzy w publicznym systemie, to ludzie idą do prywatnego – argumentował.
Rolnik z Dolnego Śląska: „Chorobowe? Nawet się nie opłaca”
Na te słowa szybko zareagowali rolnicy. Grzegorz Guzik z Dolnego Śląska zwraca uwagę, że KRUS wcale nie jest systemem pełnym przywilejów.
– Gdyby pan poznał składki, jakie płacą rolnicy, i korzyści, jakie mają z KRUS-u… Ja mam 25 lat i ani razu nie byłem na chorobowym, bo nawet mi się nie opłaca składać tego świstka – komentuje.
Jak dodaje, polityk wrzuca wszystkich do jednego worka.
– Panie Zandberg, pan nie ma pojęcia o rzeczach, o których pan mówi. Niech pan się przyjrzy, kto jest w KRUS-ie i dlaczego tam jest. Tu wcale nie chodzi o rolników – podkreśla.
„Dochody rolników są niskie”
W komentarzach pojawiają się też dane statystyczne.
– Proszę się zapoznać z danymi. Przeciętne gospodarstwo domowe rolnika ma bardzo niskie dochody per capita – pisze jeden z komentujących.
Rolnicy zwracają uwagę, że wypowiedzi Zandberga padają w wyjątkowo trudnym momencie.
– Mercosur, import z USA, wieloletnia zniżka cen zbóż, drogie nawozy i przewaga pośredników. Z 100 euro wydanych przez konsumenta do rolnika trafiają średnio 4 euro – wylicza rolnik. – Zamiast stanąć po stronie małych i średnich gospodarstw, bijecie w rolników – dodaje.
Zandberg: rolnicy-milionerzy nie są potrzebujący
Polityk nie wycofał się jednak ze swoich słów. W odpowiedzi na komentarze napisał w mediach społecznościowych.
– Pomagać należy tym, którzy potrzebują pomocy. Rolnicy-milionerzy i przedsiębiorcy na ściemowym KRUS-ie do nich nie należą - zaznaczył.
W kolejnym wpisie dodał krótko, że rolnicy-milionerzy nie są potrzebujący.
– Nie ma świętych krów. Rolnicy-milionerzy to nie są potrzebujący, nie ma powodu, żebyśmy wszyscy opłacali za nich składki.
„3500 zł podatku i wylotuję z KRUS-u”
Rolnicy odpowiadają konkretnymi przepisami.
– Jeżeli rolnik ma działalność pozarolniczą i przekroczy 3500 zł podatku, automatycznie wylatuje z KRUS-u. A co to dziś jest 3500 zł podatku? – pyta jeden z nich. – Ja od prawie 20 lat jestem na ZUS-ie.
Jak dodaje, wysokie składki nie oznaczają realnego dostępu do publicznej ochrony zdrowia.
– Płacimy 9 proc. składki zdrowotnej, a i tak z dziećmi jeździmy prywatnie, bo na NFZ są kilkumiesięczne kolejki – zaznacza.
„KRUS to nie złoty interes”
Rolnik z Kujawsko-Pomorskiego szczegółowo opisuje realia systemu.
– Chorobowe w KRUS-ie przysługuje dopiero po 30 dniach niezdolności do pracy. Wypadek i 21 dni? Nic się nie należy. Po 30 dniach to około 750 zł – wylicza.
Zwraca też uwagę na skalowanie składek.
– Składka obowiązuje do 50 ha, potem jest podwajana co każde kolejne 50 ha, aż do 300 ha. Po przekroczeniu 300 ha automatycznie ZUS – tłumaczy.
Jak dodaje, wielu dużych rolników zostaje w KRUS-ie nie z wyboru, ale z konieczności.
– Przechodząc na ZUS, nie liczą się lata składkowe z KRUS. Ci „bogaci” płacą drogi KRUS, bo są niewolnikami systemu – podsumowuje.
„Nie znam, ale się wypowiem”
Wielu komentujących podkreśla, że problemem nie jest sama dyskusja o reformie, ale sposób jej prowadzenia.
– Jak zwykle polityk „przygotowany”, bije pianę. Może warto było porozmawiać z praktykami – pisze jeden z rolników.
– Bogaci rolnicy często sami przechodzą na ZUS, bo chcą wyższych emerytur i świadczeń - dodaje inny.
Rolnicy: najpierw zdrowie, potem składki
Z komentarzy można więc wysnuć wniosek, że rolnicy nie bronią KRUS-u jako ideału, ale sprzeciwiają się uproszczonemu obrazowi „rolnika-milionera”.
– Niech politycy najpierw naprawią ochronę zdrowia, kolejki i prywatę w publicznych szpitalach, a dopiero potem rozliczają rolników – podsumowuje jeden z komentujących.
Kamila Szałaj
