Rolnicy załamani nowym planem UE. ”Nawozy i paliwo drogie, a teraz jeszcze to?”Ke, Screen Fb, Canva
StoryEditorCios w rolników

Rolnicy załamani nowym planem KE. "Nawozy i paliwo drogie, a teraz jeszcze to?”

03.07.2025., 10:30h

Bruksela poinformowała, że chce zredukować emisje gazów cieplarnianych o 90 proc. Rolnicy i politycy biją na alarm, że Europejski Zielony Ład przyspiesza. - Już teraz mamy drogie paliwo i drogie nawozy. Jeśli do tego dołożymy nowe opłaty klimatyczne, to dla wielu gospodarstw będzie to koniec - mówią.

Komisja Europejska zaproponowała nowy cel klimatyczny: do 2040 roku emisje gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej mają spaść aż o 90 proc. w porównaniu do 1990 roku. Dla rolników i przetwórców to kolejny cios oraz zapowiedź większych kosztów i dalszego osłabiania konkurencyjności europejskiego rolnictwa.

Bruksela tłumaczy, że proponowana zmiana wynika z „oczekiwań społeczeństwa”. Według badań przytaczanych przez Komisję aż 81 proc. mieszkańców UE popiera szybkie działania na rzecz klimatu. Problem w tym, że za tymi działaniami kryją się konkretne koszty, zwłaszcza dla rolnictwa i produkcji zwierzęcej.

Rolnik spod Elbląga: witaj wszechobecna drożyzno

Damian Murawiec, rolnik spod Elbląga, nie ukrywa oburzenia decyzją KE.

– KE chce, żebyśmy ograniczyli emisje prawie do zera, a przecież rolnictwo to nie fabryka, nie da się wszystkiego przeliczyć na tony dwutlenku węgla. Zamiast wspierać rolników, Bruksela rzuca im kolejne kłody pod nogi. Już teraz mamy drogie paliwo, drogie nawozy, drogie wszystko. Jeśli do tego dołożymy nowe opłaty klimatyczne, to dla wielu gospodarstw będzie to koniec. Europa będzie tylko skansenem, a nas czeka wszechobecna drożyzna – mówi Murawiec. 

Murawiec przypomina, że w 1990 roku UE emitowała około 4 miliardów ton CO2 rocznie. Zmniejszenie tej emisji o 90 proc. oznaczałoby zejście do około 400 mln ton, przy wciąż rosnącej globalnej emisji, która przekracza dziś 57 miliardów ton rocznie.

– To jest polityka symboli, a nie realnych efektów. Za to jej skutki będą bardzo realne dla każdego z nas – dodaje. 

Produkcja zwierzęca najbardziej "winna" w oczach Brukseli 

Jacek Zarzecki z Platformy Zrównoważonej Wołowiny również nie ma wątpliwości, że to właśnie sektor hodowlany będzie jednym z największych „winnych” w oczach Brukseli.

– Każdy sektor gospodarki ma ograniczać emisje, ale nie oszukujmy się: najłatwiej i najszybciej uderzyć w rolnictwo, zwłaszcza w produkcję zwierzęcą. Nie tylko przez bezpośrednie limity emisji, ale też przez dodatkowe regulacje, które będą windować koszty produkcji – mówi Zarzecki.

Bryłka alarmuje: Europejski Zielony Ład przyspiesza

– Zapnijcie pasy, Europejski Zielony Ład przyspiesza! – komentuje europosłanka Anna Bryłka. Jej zdaniem KE ignoruje głosy obywateli, zwłaszcza w krajach takich jak Polska. – Mówią, że 81% Europejczyków chce neutralności klimatycznej. A jedno z badań w maju pokazało, że aż 68 proc. Polaków sprzeciwia się Zielonemu Ładowi. Przecież to jest komedia – podkreśla Bryłka.

Kredyty węglowe: zielone alibi?

Zamiast realnych reform, KE planuje wprowadzenie rynku kredytów węglowych, który umożliwi „zrównoważenie” emisji dzięki projektom w krajach trzecich, np. poprzez sadzenie drzew w Afryce czy Azji.

– Czyli my zamkniemy nasze gospodarstwa, a potem kupimy sobie czyste sumienie w postaci sadzonki gdzieś daleko – ironizuje Damian Murawiec.

Rolnicy chcą walczyć

Organizacje rolnicze już zapowiadają mobilizację.

– Musimy mówić wspólnym głosem, bo za chwilę o naszym losie zdecydują w zaciszu unijnych gabinetów – podkreślają rolnicy. Oceniają, że nowe cele klimatyczne mogą doprowadzić do masowego upadku gospodarstw i przeniesienia produkcji żywności poza Europę, czyli tam, gdzie nikt nie przejmuje się śladem węglowym ani Zielonym Ładem.

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 22:37