Polskie ziemniaki poległy w starciu z importowanymiA Sawicka/canva
StoryEditorziemniaki

Ziemniaki przegrywają z importem. Polscy rolnicy pracują za darmo

17.09.2025., 14:30h

Wystarczyło pierwszych siedem miesiący 2025 roku, a do Polski sprowadzono ponad 165 tys. ton ziemniaków za 267 mln zł. Polskie bulwy nie wytrzymują konkurencji - poległy w starciu z niemieckimi. Import rośnie lawinowo, a polscy rolnicy pracują za darmo.

Sytuacja na rynku ziemniaków jest dramatyczna, pomimo dobrych plonów. Ceny w hurcie cofnęły się do poziomu sprzed 20 lat. Tymczasem do Polski docierają ogromne ilości ziemniaków z zagranicy. Tylko w pierwszych siedmiu miesiącach 2025 roku sprowadzono ponad 165 tys. ton, co kosztowało nas 267 mln zł.

Ziemniak tani jak barszcz, ale tylko w hurcie

W tym roku rynek ziemniaka załamał się. Rolnicy sprzedają bulwy do hurtowni nawet po 25-30 groszy za kilogram, a bywa, że ceny spadają jeszcze niżej. To oznacza jedno, że produkcja w ogóle się już nie opłaca. Koszty są ogromne - sadzeniaki kosztowały nawet 5 tys. zł za tonę, a przy nawadnianiu i nawożeniu całkowity wydatek na hektar dochodzi do 25 tys. zł. Przy plonie 50 ton/ha minimalna cena, która może pozwoliłaby wyjść na zero, to 0,50 zł/kg. Tymczasem stawki w hurcie są nawet o połowę niższe.

Giełdy i hurt - ceny na dnie

Na warszawskich Broniszach sytuacja wygląda niewiele lepiej. Zwykłe ziemniaki można dziś sprzedać w granicach 0,60–0,90 zł/kg, a odmiany takie jak Irga czy Irys osiągają maksymalnie 1,25 zł/kg.

Dane GUS pokazują, że w lipcu 2025 roku średnia cena w skupie wyniosła 1,01 zł/kg, co oznacza spadek o 11,7% w porównaniu z czerwcem i o 15,6% mniej niż rok wcześniej. Na targowiskach ziemniaki były droższe - średnio około 1,91 zł/kg, ale to wciąż za mało, by zrekompensować koszty, które rolnik poniósł. Na dniach dowiemy się, jak GUS oszacował sierpień.

Nadwyżka produkcji i brak kontraktów skutkują

Rok 2025 jest urodzajny, ziemniaków jest bardzo dużo. Ale zamiast cieszyć się tymi wysokimi zbiorami, rolnicy zastanawiają się, co zrobić z nadmiarem towaru. Ci, którzy nie podpisali kontraktów z przetwórniami, zostają z bulwami w gospodarstwie. Część producentów próbuje też magazynować ziemniaki i czekać na lepsze ceny, ale ryzyko strat jest duże. W efekcie, zamiast zysku, ponoszą bolesne straty finansowe.

Import ziemniaków bije rekordy

Bo import ziemniaków bije rekordy i pogarsza i tak dramatyczną sytuację polskich producentów. Wstępne dane GUS mówią, że od stycznia do lipca 2025 roku do Polski trafiło aż 165,16 tys. ton ziemniaków z 24 krajów.

Najwięksi dostawcy ziemniaków do Polski to:

  • Niemcy - 98,05 tys. ton,
  • Holandia - 13,23 tys. ton,
  • Francja - 10,68 tys. ton,
  • Grecja - 9,71 tys. ton,
  • Egipt - 9,52 tys. ton,
  • Hiszpania - 8,43 tys. ton.

Ile płacimy za zagraniczne ziemniaki?

Polska wydała na import ziemniaków już 267,83 mln zł. Najwięcej pieniędzy popłynęło do:

  • Niemiec - 128 mln zł,
  • Holandii - 30 mln zł,
  • Grecji - 21 mln zł.

Sprowadzane są nie tylko ziemniaki jadalne, ale też sadzeniaki i bulwy do przetwórstwa.

Polskie ziemniaki w pułapce, bo import wygrywa

Rolnicy nie kryją frustracji. Podczas gdy polski producent dostaje w hurcie nawet i 0,25 zł/kg, to konsument płaci w sklepie 3-4 zł, bo sieci handlowe coraz chętniej sięgają po ziemniaki z importu, które nie zawsze spełniają wysokie standardy jakości. A ich ceny, jak widać, małe nie są, to efekt nakładanych na produkt przez pośredników i sieci handlowe gigantycznych marż. 

Podsumowując, bez gruntownych zmian w systemie opłacalność produkcji nie poprawi się. Jeśli nie ograniczy się importu i nie wprowadzi stabilnych kontraktów, problem będzie powracał. A bilans dla polskiego producenta ziemniaków jest prosty: pracuje za darmo, a Polska wydaje setki milionów na import ziemniaków, mimo że rodzimych plonów dobrej jakości mamy pod dostatkiem.

źródło: GUS, warzywa.pl, TPR

oprac. Agnieszka Sawicka

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 17:57