StoryEditorInterwencja

Prezes SHiUZ o prywatyzacji

25.04.2016., 11:04h
W numerze 16. „Tygodnika Poradnika Rolniczego” opisaliśmy, w jaki sposób pracownicy Stacji Hodowli i Unasienniania Zwierząt w Bydgoszczy skupują w województwie lubelskim udziały od klientów firmy. Proces można uznać, najłagodniej rzecz ujmując, za wątpliwy pod kątem formalno-prawnym. Hodowcy byli zapraszani do Gminnego Domu Kultury oraz jednej z jednostek terenowych Stacji, aby sprzedać posiadane udziały spółki. 

Producenci byli informowani, że udziały sprzedają prezesowi i wiceprezesowi Stacji, na umowie sprzedaży widniała natomiast nazwa Genes Diffusion Polska. Sprzedający nie otrzymywali jednak egzemplarza umowy, podpisywali też kilka druków, które miały być dywidendą w wysokości 3,2 zł. Niestety także i w tym przypadku nie wiadomo, co dokładnie rolnicy podpisywali, ponieważ nie dostawali egzemplarza dla siebie. 

Prezesa Stacji Wiesława Drewnowskiego poprosiliśmy o wyjaśnienia w tej sprawie. 

„Uprzejmie informuję, że Pańskie pytania są kolejnymi, na które odpowiadamy dziennikarzom »Tygodnika Poradnika Rolniczego«. Z przykrością stwierdzam, że dotychczas nigdy nasze stanowisko nie było brane pod uwagę przy opracowaniu materiałów redakcyjnych. (...) Wydaje się, że zwykła przyzwoitość dziennikarska wymagałaby, aby odnieść się także do stanowiska osób, których tekst dotyczy, a które swoje stanowisko jej zaprezentowały. Pomimo rozczarowującej do chwili obecnej współpracy z dziennikarzami »Tygodnika Poradnika Rolniczego«, mając jednak na uwadze wymogi Prawa prasowego, w związku z pytaniami zawartymi w Pana mailu uprzejmie informuję, że zarówno mnie, jak i innym członkom zarządu Stacji nie jest wiadomym, aby podejmowane były jakiekolwiek sprzeczne z powszechnie obowiązującym prawem i postanowieniami umowy spółki działania związane z obrotem udziałami w kapitale zakładowym spółki” poinformował prezes SHiUZ w Bydgoszczy.

Francuska pożyczka

O prywatyzacji SHiUZ w tym roku pisaliśmy także w numerze 8. TPR. Ujawniliśmy, że znaczną kwotę pieniędzy pracownikom Stacji na zakup udziałów pożyczyło francuskie Genes Diffusion Immobiliere Et Financiere SA. Francuzi są właścicielami 30 tys. udziałów SHiUZ i prawdopodobnie kontrolują kolejnych 138 tys., które formalnie zależą od spółki Bio--Sem, która zrzesza przede wszystkim pracowników Stacji. 

Zbierając materiały do wspomnianego artykułu wystosowaliśmy także pytania do prezesa SHiUZ. Odpowiedzi otrzymaliśmy już po zamknięciu wydania. Uznaliśmy, że nie wnoszą żadnych nowych informacji ani wyjaśnień dotyczących prywatyzacji, dlatego nie zdecydowaliśmy się na ich opublikowanie. 

Odpowiadając na sugestię prezesa SHiUZ, przedstawiamy odpowiedzi, jakie od niego otrzymaliśmy w marcu br.

Mamy nadzieję, że dzięki temu skłonimy go do wyjaśnienia, dlaczego podlegli mu pracownicy 31 marca w Trzebieszowie oraz 7 kwietnia w Białce skupowali udziały. Zapytaliśmy także, dlaczego tłumaczyli, że kupują udziały dla prezesa i wiceprezesa SHiUZ, a na umowie sprzedaży jako kupujący widniał Genes Diffusion Polska oraz dlaczego rolnicy nie otrzymują egzemplarzy podpisywanych przez siebie dokumentów.

Chcieliśmy się też dowiedzieć, jakie dokumenty podpisywali rolnicy, odbierając rzekomą dywidendę w wysokości 3,2 zł, zważywszy na fakt, że za 2014 rok dywidendy nie było, a firma miała ponad 3,5 mln zł straty. Decyzję o dywidendzie za 2015 rok podejmie zaś walne zgromadzenie udziałowców zwołane w czerwcu i to tylko pod warunkiem, że spółka wykaże za ubiegły rok rentowność. 

Odpowiedzi prezesa Wiesława Drewnowskiego, które otrzymaliśmy podczas zbierania materiałów do artykułu o pożyczkach udzielanych przez Diffusion Immobiliere Et Financiere na zakup udziałów SHiUZ:

Na ostatnim walnym zgromadzeniu wspólników udział wzięło od kilkunastu do kilkudziesięciu udziałowców. Pełna lista wspólników liczy kilka tysięcy pozycji, a mimo to kapitał był reprezentowany w zdecydowanej większości. Skąd nagle taka frekwencja? 

– Wzięcie udziału w walnym zgromadzeniu wspólników jest dla każdego z udziałowców prawem, a nie obowiązkiem. Poza tym każdy z nich może przekazać swoje pełnomocnictwo do głosowania innej osobie lub organizacji, z czego nasi udziałowcy często korzystają. Zdziwienie, jakie pan redaktor wyraża co do wyników głosowań, wynika z faktu, że nie zauważył pan (lub ci co pana tak szczegółowo informowali) czterdziestu kilku procent udziałów pracowników i hodowców reprezentowanych przez spółkę Bio-Sem. Szczegółowe dane znajdują się w protokole z walnego zgromadzenia sporządzonym przez notariusza, który jest dostępny w sądzie rejestrowym, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami.

Czy zarząd Stacji ma informacje i wiedzę o tym, że dochodzi do przepływu znacznych ilości udziałów między obecnymi wspólnikami lub innymi podmiotami?

– Oczywiście, zarząd ma pełną wiedzę na temat zakupu i sprzedaży udziałów między uprawnionymi do tego udziałowcami, ponieważ z mocy prawa zarząd jest zobowiązany do prowadzenia księgi udziałów, do której są zgłaszane wszystkie takie transakcje. W wypadku gdy któryś z udziałowców osiągnie poziom 10% udziałów w kapitale zakładowym, zgodnie z obowiązującymi przepisami zarząd Stacji zobowiązany jest zgłosić tę zmianę do sądu. Informacje te są jawne i proponowałbym zapoznać się z nimi w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego. Przypuszczam, że numer wpisu spółki do rejestru przedsiębiorców jest panu znany, ale jeżeli nie, to oczywiście zarząd go panu przekaże.

Prezes oraz członek zarządu SHiUZ Mariusz Wykrzykowski reprezentowani byli na ostatnim walnym zgromadzeniu przez Magdalenę Gałgańską, byłą prezes Genes Diffusion Polska. Dlaczego?

– Jak już mówiłem, każdy z udziałowców może udzielić takiego pełnomocnictwa każdemu poza pracownikami Spółki. Udzielenie pełnomocnictwa i jego przyjęcie jest wewnętrzną sprawą tych osób i nie podlega jakiejkolwiek ocenie. Ważne jest jedynie, aby pełnomocnictwo było udzielone na piśmie, bo od tego zależy jego ważność. Zakres działania pełnomocnika jest tożsamy z uprawnieniami samego reprezentowanego. Oczywiście nie mogę wypowiadać się za inne osoby, ale ja udzieliłem pełnomocnictwa, gdyż miałem do niego pełne zaufanie, a pełnomocnik wyraził zgodę na reprezentowanie mnie podczas zgromadzenia. Z technicznego punktu widzenia udzielenie pełnomocnictwa umożliwiło mi sprawne realizowanie obowiązków podczas walnego zgromadzenia. Sugerowałbym, tak jak w innych wypadkach, zapoznanie się z protokołem walnego zgromadzenia, który jest przecież dostępny. Wynika z niego wprost, jakie obowiązki ciążą na członkach zarządu podczas walnego zgromadzenia.

Pożyczek na zakup udziałów pracownikom i rolnikom udzielała francuska firma Genes Diffusion Immobiliere Et Financiere. Czy zarząd Stacji wie, na jakich warunkach te pożyczki były udzielane i jak dużo pieniędzy rolnikom i pracownikom pożyczono?

– Z tego co się orientuję, każda osoba w Polsce może się zwrócić o pożyczkę gdzie chce, ale czy ją otrzyma, to już inna sprawa. Zarząd wiedział, że spółka Bio-Sem w imieniu pracowników i rolników zwróciła się z prośbą o taką pożyczkę do spółdzielni francuskich hodowców GD, od wielu lat zajmującej się hodowlą i inseminacją, z którą SHiUZ współpracuje już blisko 20 lat. Zresztą nie tylko nasza stacja, ale też MCHiRZ w Łowiczu i pośrednio MCB Krasne z nią współpracowały – do czasu kiedy prezesami tych spółek byli ludzie z branży hodowlanej. Genes Diffusion nigdy nie zajmowała się obrotem nieruchomościami. Nastąpiło to po tym, jak ministerstwo nie zorganizowało przez BGK żadnych kredytów i pożyczek – wcześniej awizowanych i po wielu nieskutecznych rozmowach z Bio-Semem. Takie rozmowy z bankami prowadziła też zawiązana przy naszej Spółce Spółdzielnia Związków Hodowców i Producentów Zwierząt Gospodarskich powołana do wykupienia większego pakietu udziałów w SHiUZ. Niestety te rozmowy okazały się też bezskuteczne. O pożyczce od firmy francuskiej wraz z pełną dokumentacją było przez zarząd poinformowane Ministerstwo Skarbu Państwa. A indywidualne warunki umowy między pożyczkobiorcą a pożyczkodawcą i jakiej kwoty dotyczą to już sprawa między stronami.

Czy poza Genes Diffusion Immobiliere Et Financiere rolnikom i pracownikom pożyczek udzielał jeszcze jakiś inny podmiot finansowy lub pośrednik, czy wystarczyła tylko oferta z Francji?

– Jak poinformowałem, nikt takich pożyczek nie chciał udzielić. W pana piśmie jest błąd – „wystarczyła tylko oferta z Francji” – ponieważ nikt z Francji takiej oferty nie składał, a to spółka Bio-Sem po nieudanych rozmowach z naszymi bankami zwróciła się z zapytaniem do współpracującej z nami od lat francuskiej spółdzielni inseminacyjnej o możliwość udzielenia pożyczki na zakup udziałów i otrzymała od niej odpowiedź pozytywną.

Jak aktualnie prezentuje się sytuacja i stan finansowy SHiUZ? Dlaczego za 2014 r. odnotowano stratę? Czy rok gospodarczy 2015 zostanie zamknięty jakimś zyskiem?

– Sytuacja naszej Spółki jest dobra. Strata w zeszłym roku była dokładnie wyjaśniona na walnym zgromadzeniu wspólników i wynikała z wielu ogromnych zmian, jakie przeprowadzono i nadal się przeprowadza w naszej Spółce (inwestycje w nowe tereny działania na obszarze całej Polski i Europy Wschodniej, nowoczesny program hodowlany i pełna informatyzacja firmy). W tym roku jesteśmy w trakcie sporządzania bilansu i jaki wynik finansowy uzyskamy, poinformuję pana redaktora po zakończeniu badania bilansu. Żeby uspokoić naszych usługobiorców i konkurentów, powiem, że cały czas utrzymujemy wysoką płynność finansową, prowadzimy bardzo wiele inwestycji i wprowadzamy dużo innowacji. Jednocześnie chcę podkreślić, że nie jest dla zarządu celem nadrzędnym, choć też ważnym, zysk, lecz taki rozwój Spółki, by była nowoczesna i konkurencyjna – nie tylko w Polsce, a przy tym realizowała jak najlepszy program hodowlany na bazie najlepszych polskich hodowli. 

Jakim majątkiem dysponuje Stacja i na ile jest on wyceniany? Chcemy zweryfikować opinię, że wartość budynków i działek na terenie miast jest ogromna i dlatego Stacja jest łakomym kąskiem spekulacyjnym. Czy prawdą jest, że Stacja ma samej ziemi rolnej około 400 ha, do tego w atrakcyjnym położeniu? Ile jest warta ta ziemia?

– Ostatnią wycenę majątku wykonało Ministerstwo Skarbu Państwa w roku 2010 i nie przekazywało jej do wiadomości prywatyzowanych Spó­łek inseminacyjnych. Z danych do prywatyzacji wiemy, że do sprzedaży było przeznaczonych 266 470 udziałów wycenionych na 135 zł sztuka, co stanowiło 70% udziałów (pozostałe przeznaczone zostały na udziały bezpłatne), czyli wartość Spółki na ten okres wynosiła niecałe 49 mln zł. Oczywiście można sobie oceniać te wartości według własnego uznania, ja się nie tego podejmuję. Mamy ponad 400 ha gruntów ornych, a ich atrakcyjność jest bardzo różna. W większości te nieruchomości to budynki inwentarskie i grunty rolnicze. Są wykorzystywane przez Spółkę do działalności statutowej.

W zeszłym roku SHiUZ poinformowała o zawarciu konsorcjum European Breeding Program z francuskim Genes Diffusion. Dlaczego została podpisana taka umowa? Zdecydowały względy gospodarcze czy może przesądziły o niej zależności kapitałowe?

– Zawsze wszelkie działania Spółki wynikają ze względów gospodarczych. W sierpniu 2014 roku zaczęła obowiązywać wycena genomowa buhajów, do której Stacja przygotowywała się już od 2004 roku, zresztą za namową naszego długoletniego francuskiego partnera i przy korzystaniu z jego doświadczenia w tym zakresie (inne spółki inseminacyjne dopiero po długich latach na nasze zaproszenie dołączyły do nas, przychodząc właściwie na gotowe i do dziś nie raczyły się rozliczyć ze SHiUZ z poniesionych kosztów), ponadto resort rolnictwa wycofał się z dotowania programu hodowlanego bydła mlecznego (w SHiUZ była to kwota blisko 6 mln zł). By polski hodowca nie utracił udziału w programie hodowlanym, postanowiliśmy wraz ze stroną francuską obniżyć koszty jego realizacji i uzyskać jeszcze lepsze owoce hodowlane, tworząc konsorcjum EBP. 

Ile w ubiegłym roku dzięki temu konsorcjum SHiUZ sprzedała materiału genetycznego we Francji, a ile Genes Diffusion w Polsce?

– To jest pytanie z zakresu tzw. tajemnic handlowych. Muszę jednak pana redaktora pocieszyć, że po raz pierwszy w długiej historii naszej hodowli polskie buhaje są sprzedawane na zachodzie Europy.

Jak kształtuje się oferta genetyczna Stacji? Rolnicy zgłaszają nam, że jeszcze kilka lat temu w katalogach dostępne było nasienie buhajów z Polski, Francji oraz wielu innych krajów. Od kiedy związki kapitałowe między Genes Diffusion a SHiUZ są zacieśniane, Czytelnicy informują, że do wyboru mają tylko buhaje polskie i francuskie. Jak wygląda aktualna oferta Stacji i jakie buhaje są dostępne w katalogu? Czy za pomocą Stacji Genes Diffusion monopolizuje rynek genetyczny w Polsce?

– Tak jak dzieje się to od wielu lat, w naszych katalogach pojawia się nasienie od polskich buhajów i zakupionych we Francji, ale ocenianych w Polsce i nigdy nie było nasienia z „wielu innych krajów”, sporadycznie kupowaliśmy pojedyncze buhaje w Niemczech czy Holandii. Oczywiście SHiUZ w wypadku zainteresowania hodowcy może sprowadzać nasienie z całego świata. A pomawiającym naszą Spółkę chciałbym przypomnieć, że jeszcze w roku 2014 realizowaliśmy program GENOBULL, wraz z PFHBIM i UWM sprowadzając z całego świata 5 000 porcji najlepszego nasienia genomowego, angażując w to niemałe pieniądze.

Czy po 2021 r. rolnicy i pracownicy będą mieli realny wpływ na losy Stacji? 

– Oczywiście, wszystkie działania Stacji są realizowane z udziałem hodowców i pracowników.

 

Rozmawiał Tomasz ŚLĘZAK


 

Od redakcji

Informacje o prywatyzacji SHiUZ śledzimy od prawie dwóch lat. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to, co dzieje się z kapitałem spółki, jest precyzyjnie zaplanowaną akcją. Francuskie wpływy prawdopodobnie sięgały aż Ministerstwa Skarbu Państwa. To tam były przygotowywane warunki prywatyzacji. W 2010 r. ówczesne ministerstwo wymyśliło, że płatne udziały będą mogły być swobodnie dysponowane dopiero po 10 latach, czyli po 2021 r. Jednak do pracowników i rolników trafiło zaledwie po 15% udziałów przekazanych nieodpłatnie. Wynikało to z ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw. Ministerstwo Skarbu Państwa wspaniałomyślnie zdecydowało, że udziały nieodpłatne (o wartości 50 zł) można sprzedać już po 2 latach bez żadnych ograniczeń. Tłumaczenia resortu, jakie w tej sprawie otrzymaliśmy, są kuriozalne:

– Pakiet około 30% udziałów nieodpłatnych, z racji szczególnych regulacji odnoszących się do nich zawartych w ustawie o komercjalizacji i prywatyzacji i aktach wykonawczych, nie został objęty założeniami „Koncepcji prywatyzacji spółek rolno-spożywczych” i nie miał do tych udziałów zastosowania dziesięcioletni zakaz zbywania wynikający z umów prywatyzacyjnych. Zgodnie bowiem z art. 38 ust. 3 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji „Akcje nabyte nieodpłatnie przez uprawnionych pracowników oraz przez rolników lub rybaków nie mogą być przedmiotem obrotu przed upływem dwóch lat od dnia zbycia przez Skarb Państwa pierwszych akcji na zasadach ogólnych, z tym że akcje nabyte przez pracowników pełniących funkcję członków zarządu spółki – przed upływem trzech lat od dnia zbycia przez Skarb Państwa pierwszych akcji na zasadach ogólnych” – poinformowało nas Biuro Komunikacji Społecznej MSP.

Tłumaczenie zadziwiające. Ustawa nakazuje, że udziały nieodpłatne nie mogą być sprzedawane przed upływem dwóch lat. Jeśli więc ustalono by dla nich okres także 10-letni, to z matematyki wiadomo, że 2 nie jest większe niż 10. Okres dwóch lat nadal był zachowany. W ten sposób ktoś w ministerstwie zaś znalazł sposób na złamanie wszelkich zabezpieczeń dla wrogiego przejęcia firmy. Zakup udziału nieodpłatnego dawał bowiem prawo zakupu także tych odpłatnych. 

W SHiUZ zaś dzieją się teraz rzeczy zdumiewające. Francuski właściciel ma swojego przedstawiciela w zarządzie i radzie nadzorczej. Pracownicy spółki kupują dla niego udziały od polskich hodowców. Procedura zakupu budzi wątpliwości prawne i nadaje się do sprawdzenia jej ważności co najmniej przez prokuratora. Zarząd firmy zaś nie chce przedstawić jednoznacznych wyjaśnień. 

Ratunkiem dla polskiego charakteru kapitału firmy mogłaby się okazać PFHBiPM. Dwóch jej wysokich przedstawicieli zasiada w radzie nadzorczej spółki, jednak żadnej interwencji w tej sprawie nie przeprowadzili.

Promyk nadziei zaświecił niedawno ze strony nowego kierownictwa MSP.

– Ministerstwo Skarbu Państwa, aby zminimalizować potencjalne ryzyko dopuszczenia w przyszłości do podobnej sytuacji, analizuje i weryfikuje cały proces prywatyzacji spółek inseminacyjnych, w szczególności SHiUZ w Bydgoszczy. Z całą pewnością doświadczenia wynikające z realizacji tego procesu będą brane przez MSP pod uwagę w przypadku przekształceń własnościowych innych podmiotów z branży rolnej – poinformowało nas MSP.

 

Resort też pracuje nad regulacjami, które mają zabezpieczyć interesy hodowców i polski rynek genetyczny. 

Tomasz Ślęzak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 11:43