StoryEditorInterwencja

Prezesowi – tak, warchołom – nie

22.08.2016., 13:08h
W odpowiedzi na głosy krytyki i próby usunięcia ze stanowiska prezesa z powodu gigantycznego zadłużenia organizacji, Władysław Serafin pozbywa się z Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych niewygodnych współpracowników.

W numerze 28/2016 „Tygodnika Poradnika Rolniczego” opisaliśmy kuriozalną sytuację, zaistniałą w wyniku zwołania w dniu 28 czerwca br. konferencji prasowej pod hasłem „Wszystkie grzeszki Serafina” w siedzibie KZRKiOR w Warszawie. Dziennikarzy rolniczych mediów zaprosili na nią dwaj wiceprezesi związku: Włodzimierz Wiertek i Wiesław Domian. Jej głównym tematem miało być horrendalne zadłużenie związku, powstałe (w opinii organizatorów spotkania) w wyniku działań prezesa Władysława Serafina. W ubiegłym roku dyrektor generalny związku Jan Grygieńć zadłużenie organizacji szacował na ponad 18 mln zł. Na dwie godziny przed zaplanowanym spotkaniem dziennikarze otrzymali jednak informacje z biura KZRKiOR, iż „Krajowy Związek nie zwoływał ani nie zwołuje żadnej Konferencji Prasowej w dniu 28.06.2016 r.”, zaś zaproszenia na konferencję wystosowała „osoba nieuprawniona do jej zwoływania”. Ponadto, warszawskie biuro KZRKiOR poinformowało, że w dniach 27.06 – 1.07 przeprowadza się do nowej siedziby przy ul. Wilczej 31/lok. 9 w Warszawie. Choć wspomniani wyżej wiceprezesi zdementowali z kolei te doniesienia i ponowili zaproszenie na konferencję, ta się nie odbyła. Jej organizatorów wyrzucono z siedziby KZRKiOR przy ul. Nowy Świat 44/4, a pracownicy biura wraz z szefem zamknęli się w środku.

Długi i egzekucje
– Nie jest naszym zamiarem działanie na szkodę kółkom ani innym organizacjom rolniczym zrzeszonym w związku – zastrzegli Włodzimierz Wiertek i Wiesław Domian. – Wręcz przeciwnie, chcielibyśmy uzdrowić związek. Działamy na prośbę wielu zasłużonych działaczy, którzy padli ofiarą poczynań prezesa i ponoszą ich konsekwencje. Związek od ponad 12 lat tonie w wielomilionowych długach, które z każdym miesiącem rosną. Są one efektem decyzji i działań prezesa Serafina, bowiem to wyłącznie on dokonywał operacji finansowych i tylko on miał dostęp do kont związku. Mimo rozlicznych obietnic, Serafin nie spłacił długów i skutecznie unika odpowiedzialności, tymczasem komornicy zajmują konta i emerytury niewinnych członków związku. My obaj również należymy do ich grona.

– 14 czerwca komornik kolejny raz zajął środki na moim koncie. Straciłem 23 tys. zł – stwierdził Wiesław Domian. – Tymczasem żniwa za pasem, za co mam kupić paliwo do ciągnika, za co utrzymać rodzinę? Egzekucje komornicze dotknęły też osoby w gorszej niż moja sytuacji materialnej, m.in. Antoniny Kowalskiej-Korban, która wciąż spłaca długi powstałe z winy Serafina ze skromnej emerytury, choć za pracę na rzecz związku nigdy nie wzięła nawet złotówki. Komornik odbierał również część emerytury byłemu posłowi Wojciechowi Zarzyckiemu, którego ojciec przed wojną zakładał kółka rolnicze i walczył o chłopskie interesy jako najmłodszy poseł w Sejmie RP.

– Postępowanie Serafina i niespłacone faktury rzucają cień na wizerunek Związku i pozbawiają go wiarygodności – uważają wiceprezesi. – Chodzi również o sposób i jakość prowadzonej przez niego polityki. Serafin zajmuje stanowiska dotyczące najważniejszych dla rolników i rolnictwa spraw, występuje w imieniu rolników i zrzeszonych w związku organizacji, ale nigdy tych opinii z nimi nie konsultuje. Nawet członkowie prezydium nie mają na nie wpływu. W otoczeniu jego najbliższych współpracowników nie ma żadnego czynnego zawodowo rolnika ani żadnych osób, które mogłyby posiadać merytoryczną wiedzę w tym zakresie.

– Na konferencji prasowej chcieliśmy wszystkim przypomnieć, że Związkiem kieruje człowiek skazany w 2015 r. prawomocnym wyrokiem sądu za próbę wyłudzenia podatku VAT – dodaje Włodzimierz Wiertek. – Chcieliśmy również uświadomić wszystkim, że za długi Związku w świetle statutu i przepisów prawa solidarną odpowiedzialność ponoszą nie tylko członkowie Prezydium, ale całego niemal stuosobowego zarządu i komisji rewizyjnej. Do ich drzwi też może zapukać komornik. Katastrofalnej sytuacji KZRKiOR winna jest nie tylko działalność Władysława Serafina, ale również bierna postawa poprzednich rządów, resortów rolnictwa i państwowych instytucji, które „przymykały oko” na poczynania prezesa i nie dbały o sposób wydatkowania publicznych pieniędzy.

Bizantyjski rozmach
– Mamy nadzieję, że w nowej sytuacji politycznej na podobne patologie nie będzie już miejsca. Zwróciliśmy się już do ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela z prośbą o skontrolowanie i rozliczenie Serafina, rozmawialiśmy również na ten temat z wiceministrem Jackiem Boguckim – dodaje Wiertek. – Interweniowaliśmy również u przewodniczącego Klubu Poselskiego PiS posła Ryszarda Terleckiego. O podjęcie energicznych działań poprosiliśmy również Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę. Prokuratura otrzymała od nas materiały i dokumenty dotyczące poczynań finansowych Serafina i podjęła śledztwo. Prokuraturze przekazaliśmy również pełną listę członków zarządu KZRKiOR. Są wśród nich zarówno osoby pokrzywdzone w wyniku działań Władysława Serafina, jak i osoby biernie przyglądające się jego poczynaniom.

Wśród przekazanych nam przez Włodzimierza Wiertka i Wiesława Domiana kopii dokumentów jest m.in. pismo rozesłane do członków zarządu datowane na 7 czerwca br. Czytamy w nim, iż KZRKiOR od marca 2004 r. zalega wobec ZUS ze spłatą składek na około 2,5 mln zł. Zaległe wierzytelności to również około 500 tys. zł niespłaconego podatku VAT, za nieprzedawniony okres od grudnia 2008 r. do listopada 2011 r. Blisko 1 mln zł wynosi obecnie zadłużenie z tytułu wynagrodzeń niewypłaconych pracownikom biura krajowego. Do zobowiązań finansowych Związku doliczyć wreszcie należy 11 mln zł (bez odsetek i kosztów sądowych) z tytułu towarów i usług zakupionych przez Władysława Serafina od 182 firm. Wiceprezesi wyliczają w piśmie, iż te horrendalne długi „to efekt zorganizowanych z ogromnym rozmachem”: XII Zjazdu KZRKiOR w 2004 r., 38. Światowego Kongresu IFAP w 2008 r. i XIII Zjazdu KZRKiOR w 2010 r. Nierozliczone pozostają również koszty organizacji konferencji KZRKiOR w Centrum Kongresowym w listopadzie ub.r., konferencji w Domu Chłopa w grudniu ub.r. i kolejnej takiej imprezy w kwietniu br. w Jabłonnej. W przekazanym nam wykazie wierzycieli Związku figurują agencje reklamowe, wydawnictwa prasowe i drukarnie, hotele i centra konferencyjne, biura podróży, restauracje, ośrodki wypoczynkowe, sklepy, rozgłośnie radiowe, firmy transportowe, konsorcja taksówkowe, biura rachunkowe, uczelnie, teatry, a także spółdzielnie mleczarskie. W udostępnionych materiałach znajdują się również wezwania do zapłaty przysyłane do biura KZRKiOR. Wśród przekazanych materiałów są wreszcie rozpaczliwe listy słane do biura krajowego przez Antoninę Kowalską-Korban, zasłużoną działaczkę społeczną z Gorzowa Wlkp. Pisze w nich ona m.in. o „bizantyjskim rozmachu”, z jakim prezes Serafin „trwonił związkowe pieniądze”.

Biuro bez adresu?
Według wiceprezesów, do niespłaconych długów Związku doliczyć należy również zadłużenie z tytułu niepłaconego czynszu za lokale wynajmowane na potrzeby biura w Warszawie.
– W 2007 r. biuro zostało wyeksmitowane przez właściciela budynku z ul. Szkolnej 2/4, a teraz jesteśmy świadkami eksmisji z ul. Nowy Świat 44/4 – mówi Wiesław Domian. –Nowa siedziba ma się znajdować przy ul. Wilczej, ale pod wskazanym adresem nikt o biurze Związku nie słyszał.

Wśród przekazanych nam materiałów są również wnioski pokontrolne, przedstawione Władysławowi Serafinowi w 2013 r. przez ministerstwo rolnictwa, po sprawdzeniu i rozliczeniu dotacji rządowych, przeznaczonych na udział KZRKiOR w Copa-Cogeca.

Kontrola ta wykazała szereg nieprawidłowości finansowo-księgowych, m.in. wykorzystywanie rachunku bankowego przeznaczonego wyłącznie do rozdysponowania dotacji, do celów niezwiązanych z przeznaczeniem dotacji. Analiza operacji finansowych dokonywanych na tym rachunku dowiodła, że z konta dokonywano przelewów na prywatny rachunek Władysława Serafina oraz innych osób i firm, a kwoty te nie były związane z celem dotacji. Ostatecznie MRiRW przyjęło wyjaśnienia prezesa Związku, lecz nakazało mu wprowadzenie zmian w księgowości i przestrzeganie warunków dotyczących wydatkowania środków z dotacji celowej.
Według Włodzimierza Wiertka i Wiesława Domiana, wniosków pokontrolnych MRiRW w biurze kółek nigdy nie wprowadzono w życie, a jedyną osobą, która ma pełny wgląd w finanse Związku jest jego prezes.
– Tak dłużej być nie może. Serafin traktuje Związek jak prywatny folwark – uważają wiceprezesi Domian i Wiertek.

Czystka w szeregach
– W ub.r. na wniosek 6 wojewódzkich związków kółek rolniczych postawiony został wniosek o odwołanie Serafina. Wtedy się nie udało – wyjaśniają Wiesław Domian i Włodzimierz Wiertek. – 24 maja br. złożone zostały podobne wnioski i zgodnie ze statutem powinny zostać one przegłosowane na najbliższym posiedzeniu zarządu 19 lipca br. Prezes wcześniej oznajmił jednak, że wnioski zawierały błędy formalne i nie znajdą się w porządku obrad. Nie potrafił powiedzieć, jakie błędy ma na myśli. Stwierdził, że składanie kolejnych wniosków nie ma sensu, bo „jego związek” i „jego zarząd” nigdy ich pod głosowanie nie wezmą. Zaznaczył też, że nas do członków związku już nie zalicza.

Poprosiliśmy Władysława Serafina o wyjaśnienia w tej sprawie. Zamiast nich 22 lipca br. otrzymaliśmy z biura KZRKiOR komunikat następującej treści:

„KZRKiOR informuje, iż w dniu 19 lipca 2016 roku w Warszawie obradował Zarząd Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Posiedzenie Zarządu poświęcone było sprawom organizacyjnym, przyjęciu bilansu Związku za 2014 r. i 2015 r. oraz ustaleniu terminu XIV Zjazdu Delegatów Rolników, Kółek I Organizacji Rolniczych. Zarząd KZRKiOR zatwierdził bilanse za 2014 i 2015 rok i przyjął Uchwały. Zarząd Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w związku z rażącym naruszeniem statutu KZRKiOR oraz działaniem na szkodę Związku poprzez rozgłaszanie nieprawdziwych informacji o Związku oraz rozsyłania korespondencji, w której posługując się nierzetelnymi informacjami zastraszał członków władz statutowych Związku i naruszał ich dobra osobiste oraz psucie wizerunku Związku poprzez rozprzestrzenianie w mediach kłamliwych i nierzetelnych informacji odwołał z funkcji i ze składu prezydium KZRKiOR następujące osoby:
1. Maria Łakoma – odwołanie z funkcji pierwszej wiceprezes;
2. Włodzimierz Wiertek – odwołanie z funkcji wiceprezesa;
3. Wiesław Domian – odwołanie z funkcji wiceprezesa.
Zarząd również odwołał ze składu Prezydium koleżankę Halinę Derach za naruszenie Statutu poprzez nieuczestniczenie w pracach organów statutowych oraz rozpowszechnianie nierzetelnych informacji o Związku.
Zarząd KZRKiOR powołał do składu prezydium KZRKiOR następujące osoby:
1. Jadwigę Morkę – reprezentującą RZRKiOR w Ostrołęce na funkcję I wiceprezes;
2. Marka Świątka – reprezentującego RZRKiOR w Świdnicy na funkcję wiceprezesa;
3. Mariana Matyjaska – reprezentującego WZRKiOR w Lublinie na funkcję członka prezydium;
4. Andrzeja Laskowskiego – reprezentującego RZRKiOR w Siedlcach na funkcję członka prezydium.
Zarząd powołał do składu zarządu KZRKiOR:
1. Andrzeja Cabana – WZRKiOR Szczecin
Zarząd nie odwołał ze składu zarządu KZRKiOR z wniosku RZRKiOR Piotrków Trybunalski koleżanki Elżbiety Bąk uznając, iż wniosek nie ma uzasadnienia, a koleżanka Elżbieta Bąk pełni funkcje sekretarza Rady Krajowej KGW oraz prezesa Fundacji „150-lecia KGW”, dlatego będzie pełniła swoją funkcję do końca XIII kadencji zarządu.
Zarząd odwołał z funkcji członków zarządu:
1. Jana Kozaka – WZRKiOR Szczecin
2. Zofię Kozłowską – WZRKiOR Bydgoszcz
3. Jerzego Orczykowskiego – WZRKiOR Bydgoszcz
4. Halinę Konowrocką – RZRKiOR Siedlce
5. Annę Pomieszczyńską – WRZRKiOR Gdańsk
6. Zygmunta Szulista – Związek Rewizyjny SKR
7. Jana Świerkota – WZRKiOR Katowice
Zarząd przyjął również rezygnację z funkcji członka prezydium i członka zarządu KZRKiOR kolegi Bogdana Żerniaka ze względu na stan zdrowia. Zarząd KZRKiOR podjął uchwałę o zwołaniu XIV Zjazdu Delegatów Kółek i Organizacji Rolniczych nie później niż w I kwartale 2017 roku.”

Pytania bez odpowiedzi
Zwróciliśmy się do Władysława Serafina z prośbą, by odniósł się do zarzutów stawianych przez Włodzimierza Wiertka i Wiesława Domiana. Zapytaliśmy go również o to, czemu wniosek o odwołanie go ze stanowiska nie trafił pod głosowanie na ostatnim posiedzeniu zarządu i w jaki sposób zamierza rozwiązać kwestie zadłużenia Związku i egzekucji komorniczych. Władysław Serafin w rozmowie telefonicznej stwierdził, że pismo sygnowane przez byłych wiceprezesów zawiera nieaktualne dane oraz nieprawdziwe informacje. Zapewnił, iż sprawa zadłużenia została załatwiona i mimo iż „Związek nadal ma pewne zobowiązania”, żadne egzekucje komornicze już jego członkom nie zagrażają. Ile dziś ZRKiOR jest winien wierzycielom jednak nie wiadomo…

Władysław Serafin powtórzył również argumenty sprzed roku: że jest „największym wierzycielem związku” i tylko dzięki jego ofiarności Związek jeszcze funkcjonuje. Działania podejmowane przez Wiesława Domiana i Włodzimierza Wiertka, prezes Serafin określił jako „prostackie” i „nieodpowiedzialne”. Według prezesa, ich celem jest nie tylko dyskredytacja jego osoby w oczach opinii publicznej, ale również chęć zrzucenia z siebie odpowiedzialności za stan finansów Związku. Tymczasem, z racji sprawowania funkcji wiceprezesów, a także skarbnika Związku w przypadku W. Domiana, ponoszą oni równą, a nawet większą odpowiedzialność. Według Władysława Serafina, obaj wiceprezesi mieli wgląd w finanse Związku i podejmowali decyzje finansowe. M.in. na tym tle miało dojść do konfliktu między nimi a niezadowolonym z poczynań zastępców Serafinem. Obecne działania Wiesława Domiana i Włodzimierza Wiertka noszą więc (w opinii naszego rozmówcy) znamiona prywatnego odwetu, który szkodzi wizerunkowi całego Związku. Z tego też powodu, jak stwierdził Władysław Serafin, zarząd na posiedzeniu 19 lipca br. podjął takie decyzje wobec obu wiceprezesów oraz związanych z nimi innych członków zarządu.

Władysław Serafin zapewnił, że odpowie wyczerpująco na wszystkie postawione przez byłych wiceprezesów zarzuty i przedstawi dokumenty na potwierdzenie swojego stanowiska. Ze względu na urlop poprosił jednak o wstrzymanie się z wszelkimi publikacjami na temat Związku. W obiecanym terminie (9 sierpnia br.) odpowiedź jednak nie nadeszła. Ponowiliśmy więc nasze zapytania a Władysław Serafin odpisał, że „postara się odpowiedzieć” do 11 sierpnia br. Na kolejne ponaglenie wysłane 16 sierpnia już nie odpisał, a odpowiedź na zapytania nie nadeszła.

Z OSTATNIEJ CHWILI: Już po oddaniu materiału do druku, prezes zadzwonił i domagał się dalszej zwłoki obiecując przesłanie stosownych dokumentów do końca tygodnia. Z chwilą ich otrzymania z pewnością wrócimy do tematu.

Grzegorz TOMCZYK

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. wrzesień 2024 02:53