StoryEditorWiadomości rolnicze

Protest ws. zatrzymania rolników. Sprawa trafiła do RPO

15.12.2021., 16:12h
Ciągniki i samochody zablokowały dziś ulice pod prokuraturą okręgową w Piotrkowie Trybunalskim. Ponad stu rolników protestowało w ten sposób przeciwko skandalicznej akcji policji wobec hodowców trzody chlewnej. Nie obyło się bez przepychanek z policją. - Nasi koledzy są niewinni! Nie poddamy się! - mówił Janusz Terka, organizator strajku.

Dziś pod prokuraturą okręgową w Piotrkowie Trybunalskim odbył się protest w obronie rolników, zatrzymanych w ubiegłym tygodniu za fałszowanie świadectw zdrowia trzody chlewnej i korupcję weterynarzy. W strajku zorganizowanym przez Solidarność Rolniczą z Piotrkowa wzięło udział ponad sto osób. Pojawili się także działacze AgroUnii z Michałem Kołodziejczakiem na czele. 

Przypomnijmy. W miniony wtorek policja na polecenie prokuratury z samego rana zatrzymała 19 rolników i 4 lekarzy weterynarii. Jak mówi Janusz Terka, hodowca świń, szef powiatowej izby rolniczej i przewodniczący rolniczej solidarności powiatu piotrkowskiego, część z nich została dosłownie wyciągnięta z łóżek za nogi. Przedstawiono im zarzuty nakłaniania lekarzy weterynarii do popełniania przestępstw. Ponieważ w ocenie Terki, oskarżenia te są wyssane z palca, zorganizował on protest.

„Policja robi szopki i utrudnia dojazd na protest”

Dzisiejsza pikieta miała się rozpocząć o godz. 11.00, jednak policja utrudniła uczestnikom dojazd ciągnikami pod prokuraturę. 

- Policja robiła szopki, nie chciała nas wpuścić pod prokuraturę. Funkcjonariusze zablokowali wjazd także służbom technicznym, które miały rozłożyć sprzęt nagłaśniający oraz Kołu Gospodyń Wiejskich, które miało wydawać posiłki protestującym – mówił Janusz Terka. 

W związku z próbą udaremnienia protestu przez służby, rolnicy ciągnikami zablokowali rondo w Piotrkowie. Rozwścieczyło to funkcjonariuszy, którzy od razu pojawili się na miejscu, uzbrojeni w tarcze i gaz łzawiący. Janusza Terkę zgarnęli do radiowozu. 

- To stały element działań policji. Rozbijają ludzi, pokazując, że odpowiedzialny jest tylko jeden, którego można zgarnąć do samochodu. Przecież ustalenia z policją dotyczące strajku były robione wcześniej, przed strajkiem. Ale służby jak zwykle zmieniają zasady gry w trakcie jej trwania - mówił Michał Kołodziejczak, lider Agro Unii.  

Finalnie, po 10 minutach rozmowy organizatora protestu z policją, funkcjonariusze zezwolili na wjazd ciągników pod prokuraturę. 

"Prokurator robi przestępców z rolników”

Rolnicy rozpoczęli więc protest z godzinnym opóźnieniem. 

- To, co nas spotkało [zatrzymanie rolników przez policję – przyp.red. ] jest niedopuszczalne. Wspierali nas od prawa do lewa, m.in. lider AgroUnii czy poseł Robert Telus. Bardzo dużo ludzi jest z nami, to jest naszą nadzieją. Nasze wspólne działania doprowadzą do tego, że osoby, które zaplanowały tak ohydne działania wobec bezbronnych rolników, poniosą odpowiedzialność. Nasi koledzy są niewinni! A prokurator chciał wymusić na nich przyznanie się do winy! Robi z nich przestępców – mówił Terka. 

Czego od prokuratury domagają się rolnicy z Piotrkowa?

Rolnicy domagali się wycofania zarzutów wobec oskarżonych rolników i zwrotu zabezpieczonych telefonów komórkowych. Zapowiedzieli także kolejne protesty, jeśli prokuratura nie ustąpi. Niestety, nikt z prokuratury nie wyszedł do rolników. 

- Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Nie odpuścimy, jeżeli nie będzie zdecydowanych działań ze strony wymiaru sprawiedliwości, który w szybkim czasie doprowadzi do oczyszczenia naszych kolegów, naszych rodzin z zarzutów. Przyjdziemy tu niejeden raz. Będziemy dotąd aż pokażemy prawdę. Nie damy się – mówił Terka.

Co prokuratura zarzuca piotrkowskim rolnikom?

Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim tłumaczy nam, że zatrzymania miały związek z dwoma śledztwami w sprawie niedopełnienia obowiązków przez urzędowych lekarzy weterynarii w okresie co najmniej od grudnia 2020 r. do maja 2021 r. w kilku miejscowościach województwa łódzkiego. Zdaniem prokuratora brali oni łapówki od rolników podpisując się na świadectwach zdrowia trzody chlewnej, która w rzeczywistości nie została przez nich poddana badaniom.

- Zgromadzony dotychczas materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia zarzutów, wobec wszystkich zatrzymanych osób, w tym trzem urzędowym lekarzom weterynarii o poświadczanie nieprawdy w świadectwach zdrowia trzody chlewnej, a pozostałym osobom prowadzącym gospodarstwa hodowlane oraz lekarzowi weterynarii zarzuty związane z nakłanianiem urzędowych lekarzy weterynarii do wystawiania poświadczających nieprawdę świadectw zdrowia dla trzody chlewnej oraz posługiwania się tymi dokumentami – wyjaśnia Magdalena Czołnowska-Musioł, rzecznik prasowy i Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Rzecznik Praw Obywatelskich zajmie się rolnikami z Piotrkowa?

Sprawa piotrkowskich rolników trafiła do Rzecznika Praw Obywatelskich. Wczoraj PSL złożył wniosek o uruchomienie procedury Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur przez RPO, by zbadać zatrzymanie rolników. 

- Dlaczego rolników potraktowano jak gangsterów - pytał w Sejmie poseł PSL, Stefan Krajewski.

Z kolei jego partyjny kolega Dariusz Klimczak zauważył, że zastosowane przez policję środki nie były adekwatne do sytuacji.

- Przypominam, chodziło o świadectwa zdrowia zwierząt. To standardowa procedura, którą do niedawna robili nawet sołtysi – dodał poseł Klimczak. 

Przedstawiciele PSL twierdzą, że brutalność zatrzymania i brak reakcji ze strony rządu na zdarzenie może mieć związek z głośnymi, antyrządowymi protestami rolników z województwa łódzkiego.

– W sprawie piotrkowskich rolników jest jeszcze jeden wątek. Pochodzą oni z terenów, które najmocniej sprzeciwiały się polityce rolnej PiS. Czy to kara za ich opór? Taki sam los może spotkać inne protestujące grupy. Pamiętajmy o tym – podsumował poseł PSL, Dariusz Klimczak.

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 11:10