Zabraknie sojuszników Polski w walce z umową UE–Mercosur
Głosowanie w PE ma się odbyć w nadchodzących tygodniach. Zaraz po przyjęciu umowy przez KE ostro na ten fakt zareagowali europosłowie, którzy powołali w ubiegłym roku grupę ds. Mercosuru w celu zbadania umowy i jej konsekwencji dla obywateli UE. Domagają się wnikliwego przeglądu umowy. Europosłowie rozważają także skierowanie sprawy do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Pod oświadczeniem podpisało się troje polskich eurodeputowanych: Krzysztof Hetman (PSL), członek grupy ds. Mercosuru, Michał Kobosko (Polska 2050) oraz Marta Wcisło (KO). Hetman i Wcisło są jednocześnie jedynymi sygnatariuszami oświadczenia należącymi do centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, największego ugrupowania w PE, z którego wywodzi się przewodnicząca KE Ursula von der Leyen.
W przypadku braku jednomyślności w Radzie UE konieczne może być uzyskanie kwalifikowanej większości. Aby powstrzymać porozumienie, potrzebna jest koalicja państw składająca się z minimum czterech krajów reprezentujących 35% ludności Unii Europejskiej. Polska od początku wyraża sprzeciw wobec zapisów tej umowy. Jej głównym sprzymierzeńcem jest Francja. Gdyby dołączyły się do tego Włochy, szansa na zablokowanie umowy byłaby duża, ale wszystko wskazuje na to, że tego sojusznika straciliśmy.
Ratyfikacja umowy UE–Mercosur – ile to potrwa?
Jeśli Parlament Europejski i Rada UE zatwierdzą umowę, kolejnym krokiem będzie ratyfikacja przez parlamenty narodowe państw członkowskich. W przypadku Polski oznacza to konieczność uchwały Sejmu i Senatu. Cały proces może potrwać kilka miesięcy, a pełne wejście umowy w życie planowane jest na przełom 2025 roku.
Klauzule ochronne – czy rolnicy mogą spać spokojnie?
Odrębnym dokumentem mają być objęte klauzule ochronne, gwarantujące tzw. hamulce bezpieczeństwa. Są kluczowe dla rolnictwa. Podstawą oceny przez Komisję potrzeby wprowadzenia takich zabezpieczeń byłby wzrost wolumenu importu o ponad 10% lub spadek cen o taką wartość w jednym lub kilku państwach członkowskich UE. Komisja mogłaby podjąć wstępne środki w celu ograniczenia importu w ciągu trzech tygodni od otrzymania skargi.
Komisja oświadczyła, że będzie monitorować import i zaplanowała utworzenie funduszu kryzysowego w wysokości 6,3 mld euro (7,38 mld dolarów) dla rolników w UE.
Przeciwnicy umowy z branży rolnej wskazują, że dodatkowe środki ochronne nie rozwiązują problemu szkód, jakie umowa UE-Mercosur wyrządzi rolnikom. Sugerują, że powtarzającym się problemem tych mechanizmów jest to, że UE nie ma zdolności przewidywania kryzysów i interweniuje dopiero po ich wystąpieniu. Było to widoczne w kontekście zawieszenia ceł importowych i kwot na ukraiński eksport produktów rolnych. Komisja Europejska i państwa członkowskie nie były w stanie przewidzieć konsekwencji i podjęły działania dopiero po wybuchu kryzysu, gdy rolnicy protestowali już na ulicach. Co więcej, importowane produkty nie są równomiernie rozłożone na rynku i mogą powodować nagłe szoki cenowe lub ilościowe. Środki ochronne, nie są w stanie zaradzić lokalnym kryzysom. O tym, że tak jest, przekonali się bardzo dobrze polscy producenci zbóż.
Jak ma wyglądać handel UE–Mercosur?
Wzajemne otwarcie rynków ma polegać na realizacji szczegółowych harmonogramów redukcji lub zniesienia ceł w handlu wzajemnym, w tym produktami rolnymi. Dla wrażliwych towarów rolnych liberalizacja ceł ma być ograniczona do poziomu ustanowionych kontyngentów taryfowych (TRQ) o obniżonej lub zerowej stawce celnej, po przekroczeniu których będą obowiązywały stawki takie, jak obecnie.
Co zyskują kraje Mercosur, a co oddaje Unia Europejska?
Po stronie UE niepełna liberalizacja ceł w imporcie z krajów Mercosur (ustanowienie TRQ bądź częściowa redukcja stawki celnej bez ograniczeń kwotowych) ma dotyczyć m.in.: świeżego, mrożonego, przetworzonego mięsa wołowego i drobiowego, mięsa baraniego i koziego solonego lub suszonego, mleka i śmietany, serów, żółtek jaj i albumin, miodu, kukurydzy i sorgo, cukru trzcinowego do rafinacji, etanolu.
Po stronie Mercosur umowa przewiduje otwarcie trzech kontyngentów taryfowych w imporcie z UE: na niektóre produkty mleczarskie, preparaty do żywienia niemowląt oraz czosnek.
W przypadku owoców i warzyw świeżych lub chłodzonych eksportowanych do Unii będzie stosowany system cen wejścia, który przewiduje wzrost stawki celnej wraz ze spadkiem poniżej określonego progu ceny produktów importowanych.
Umowa UE–Mercosur: kto straci, a kto zyska?
Analizy polskiego resortu rolnictwa wskazują, że umowa UE-Mercosur jest niekorzystna dla naszej produkcji drobiu, wołowiny i cukru, ale może być korzystna dla producentów mleka, owoców i warzyw. Problem polega jednak na tym, że sprowadzony towar będzie tańszy od tego wytwarzanego w Unii, a nawet jesli nie trafi na polski rynek, zabierze nam miejsce na rynkach eksportowych, co może doprowadzić do spadku dochodów gospodarstw.
Problemem są także nierówne normy dotyczące ochrony środowiska czy dobrostanu zwierząt, chociaż w stosunku do pierwotnych zapisów w przyjętej umowie uściślono zapisy dotyczące standardów fitosanitarnych i bezpieczeństwa żywności. Odpowiedzią KE na wyśrubowane wymogi związane z produkcją żywności dla unijnych rolników mają być zaproponowane uproszczenia we Wspólnej Polityce Rolnej. Są poważne wątpliwości, czy to wystarczy.
Magdalena Szymańska
