Minister Krajewski: nie będzie dopłat do zbóż
25 września w powiecie płockim minister rolnictwa Stefan Krajewski spotkał się z rolnikami i samorządowcami. Podczas wystąpienia poruszył temat dopłat do zbóż. Poinformował, że dopłat w wysokości 200 zł do tony ani 2200 zł do hektara nie będzie.
200 zł do tony pszenicy? „Cena w skupie spadnie o tę kwotę”
Minister przypomniał, że pomysł dopłaty 200 zł do tony zboża od początku był złudny. – Rolnicy sami mówią, że taki mechanizm w praktyce nie poprawi ich sytuacji. Skupy po prostu obniżą cenę o 200 zł i to pośrednicy, a nie rolnicy, zgarną pomoc. Musimy wspierać mądrze, nie na oślep – podkreślił Krajewski.
2200 zł do hektara? „Pieniądze trafią nie tam, gdzie trzeba”
Drugą opcją, proponowaną przez posłów PiS, były dopłaty do hektara pszenicy w wysokości 2200 zł. Minister podkreślił jednak, że to również rozwiązanie wadliwe. – Często te środki trafiają do właścicieli ziemi, którzy nie zajmują się produkcją, a jedynie pobierają dopłaty. Rolnicy realnie poszkodowani na rynku zbóż wciąż zostaliby bez wsparcia – mówił podczas konferencji.
Zamiast dopłat do zbóż kredyt obrotowy od października
Resort rolnictwa chce za to wprowadzić inne narzędzie pomocowe. Od 1 października rolnicy będą mogli korzystać z kredytów obrotowych:
- do 200 tys. euro na gospodarstwo,
- gwarancja spłaty 80 proc.,
- oprocentowanie maks. 1,5 proc. przez pierwsze dwa lata.
Krajewski przekonywał, że to sposób na poprawę płynności finansowej gospodarstw, zamiast „pompowania pieniędzy w pośredników i właścicieli ziemi”.
„Rolnicy nie potrzebują kolejnych kredytów”
Nie wszyscy jednak zgadzają się z takim podejściem. – Ministerstwo chce zaproponować jedynie dopłaty do odsetek kredytów obrotowych do 1,5 proc. Rolnicy obecnie mają już wystarczającą ilość kredytów i nie potrzebują zaciągać nowych, żeby nimi spłacić stare – komentuje Marcin Wroński z Związku Zawodowego Rolnictwa Samoobrona.
Jego zdaniem pieniądze z dopłat do odsetek i tak trafią głównie do banków, a nie do rolników.
Kamila Szałaj
