KE ma przedłużyć wolny handel z Ukrainą w tym na zboże Tusk musi się zaangażowaćPaweł Mikos i KPRM
StoryEditor"Potrzebne zaangażowanie premiera"

KE ma przedłużyć wolny handel z Ukrainą, w tym na zboże. „Tusk musi się zaangażować”

14.01.2024., 10:59h
Zapewne we wtorek Komisja Europejska zgodzi się na przedłużenie bezcłowego handlu z Ukrainą. Także na zboże, cukier, drób i jaja oraz owoce miękkie. I to pomimo sprzeciwu polskiego ministra rolnictwa i komisarza ds. rolnictwa. Rolnicy apelują do premiera Tuska o zaangażowanie się w obronę polskiego rolnictwa.

KE ma zgodzić się na przedłużenie bezcłowego handlu z Ukrainą

Z informacji Beaty Płomeckiej, korespondentki Polskiego Radia w Brukseli wynika, że w najbliższy wtorek Komisja Europejska wyrazi zgodę na przedłużenie bezcłowego handlu z Ukrainą. Wolny handel objąłby także produkty rolno-spożywcze, w tym zboża, drób i jaja czy cukier.

Na jak najszybsze przedłużenie wolnego handlu na Brukselę miały naciskać władze Ukrainy, w tym prezydent Wołodymyr Zełenski. Z jego argumentami zgadza się większość członków Komisji Europejskiej. Uważają, że Ukraina musi mieć środki na prowadzenie wojny z rosyjskim najeźdźcą. A bezcłowy dostęp do unijnego rynku ma to ułatwić.

Jeżeli tak się stanie, Ukraina będzie miała wolny dostęp do wspólnego rynku co najmniej do czerwca 2025 roku.

Komisarz Wojciechowski przeciwko dalszej liberalizacji handlu z Ukrainą

Przeciwko przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą opowiedział się już Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa o czym pisaliśmy już wcześniej tu: Import z Ukrainy zaorze kolejnych rolników? Spór w KE o wolny handel z Kijowem.

Kontynuacja przywilejów handlowych dla Ukrainy zawartych w wygasającym w tym roku unijnym rozporządzeniu, grozi ponownym kryzysem nadmiernego importu produktów rolnych z tego kraju – napisał Janusz Wojciechowski w liście do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i Valdisa Dombrovskisa, wiceprzewodniczącego KE odpowiedzialnego za handel.

Co w zamian? Komisarz ds. rolnictwa chciałby, aby Ukraina miała dostęp do unijnego rynku, ale w nowym rozporządzeniu powinny znaleźć się klauzule ochronne, w tym ilościowe na import ukraińskiego rzepaku, kukurydzy, słonecznika i pszenicy. Już wcześniej KE takie rozwiązania stosowała. Podobne regulacje powinny objąć także cukier i drób.

Czesław Siekierski i Michał Kołodziejczak także przeciwko przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą

Również Czesław Siekierski, polski minister rolnictwa także zgłosił swoje obiekcje Komisji Europejskiej. W swoim piśmie Siekierski opowiada się za stopniową liberalizacją handlu z wyłączeniem najbardziej wrażliwych rynków, w tym zboża, cukru, mięsa drobiowego i jaj.

Z kolei z doniesień Katarzyny Szymańskiej-Borginon, brukselskiej korespondentk RMF FM, wynika, że w poniedziałek Czesław Siekierski ma rozmawiać w tej sprawie z Valdisem Dombrovskisem, unijnym komisarzem ds. handlu. Podobno podczas rozmowy polska strona ma zostać zapewniona, że  "nowe rozporządzenie nie będzie prostym przedłużeniem starego" i znajdą się w nim klauzule bezpieczeństwa. Ale jak będą brzmiały dokładnie? Oto jest pytanie.

Nie ma zgody Polski na pomysł forsowany przez Komisję Europejską, by liberalizacja handlu z Ukrainą była przedłużona na obecnych warunkach, które zagrażają polskim rolnikom. Interes polskich rolników, nasze bezpieczeństwo żywnościowe i opłacalna produkcja to priorytet – dodaje Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii i wiceminister rolnictwa.

Obaj politycy także zapewniali rolników protestujących na granicy w Medyce, że będą chcieli utrzymać embargo na produkty rolne z Ukrainy, mimo gróźb ze strony Brukseli.

Zarzecki i Czerniak apelują o zaangażowanie się premiera Tuska w obronę polskiego rynku rolnego

Informacje o możliwej rychłej zgodzie KE na przedłużenie bezcłowego handlu z Ukrainą zareagował już m.in. Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.

– KE ma przedłużyć bezwarunkowy i jednostronny dostęp dla produktów z Ukrainy na dużo gorszych dla nas zasadach. Sprzeciwiają się temu komisarz rolnictwa Janusz Wojciechowski i polski minister rolnictwa Czesław Siekierski. Potrzebne zaangażowanie premiera – przekonuje Zarzecki.

W podobnym tonie wypowiada się także Bartosz Czerniak, rolnik i jednocześnie ekspert Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS.

– Jeżeli Pan premier Donald Tusk nie bezie tutaj razem z Januszem Wojciechowskim współpracował na rzecz blokady takiego bezwarunkowego dostępu...to będzie mu ciężko przejechać przez polską wieś nie narażając się co najmniej na obelgi... ale problem w dłuższej perspektywie dotknie też miasta – uważa Czerniak.

W tym miejscu warto zauważyć, że polscy rolnicy już na 24 stycznia szykują protesty przeciwko działaniom Komisji Europejskiej, które ich zdaniem godzą w nasze rolnictwo. Ewentualna zgoda Komisji na handel z Ukrainą doleje przysłowiowej oliwy do ognia.

Eksperci: Trzeba zadbać o bezpieczeństwo ratownika. Ja zatem rozwiązać problem Ukrainy?

Warto w tym miejscu także przypomnieć niedawne słowa Marcina Gryna, ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych. Dwa tygodnie temu podczas posiedzenie grupy roboczej „Zboża” Copa-Cogeca zwracał uwagę, że podstawowym aspektem jest zapewnić bezpieczeństwo ratownikowi. Dotyczy to zarówno wypadków, jak i pomocy Ukrainie.

W jego opinii konieczne jest jak najszybsze przeprowadzenie modernizacji infrastruktury portowej oraz eksportowej, aby pomóc rolnikom ukraińskim w sprzedaży zbóż na rynki światowe.

– Ale tak aby nie ucierpieli przy tym rolnicy z innych krajów. Uważam, że nasza pomoc będzie możliwa tylko i wyłącznie w przypadku, jeśli sami nie będziemy potrzebować pomocy. Najważniejsza jest bowiem zasada bezpieczeństwa ratownika. Uważam, że gwałtowny napływ i wzrostu udziału zbóż ukraińskich na rynku europejskim jest najpoważniejszym problem z jakim muszą mierzyć się europejscy rolnicy, a konflikt pomiędzy rolnikami europejskimi, a ukraińskimi niepotrzebnie narasta. Powinniśmy pracować nad rozwiązaniami przyszłościowymi, które będą integrować nasze rynki zbóż, a nie rodzić konflikt interesów, jak dzieje się w roku obecnym – powiedział Marcin Gryn.

Warto wspierać militarnie Ukrainę, bo to pomoże unijnemu rolnictwu

Na koniec przytoczę także fragment „wstępniaka” do najnowszego numeru „Tygodnika Poradnika Rolniczego”. W nim Paweł Kuroczycki, redaktor naczelny TPR wskazuje jak pomoc militarna dla Ukrainy może ulżyć rolnictwu zarówno w UE, jak iw Ukrainie:

„Grożąca zalewem naszego rynku Ukraina odstraszyła rosyjską flotę skutecznie atakując kilka okrętów. I dziś widać, że w 2022 r. zamiast apele w sprawie tranzytu ukraińskiego zboża kierować do Unii Europejskiej, powinniśmy byli domagać się od NATO dostarczenia tych kilku rakiet, które uszkodziły lub zniszczyły trzy czy cztery rosyjskie okręty. Efektem było wycofanie całej rosyjskiej floty na wschodnie wybrzeże Morza Czarnego. A zatem, aż do końca wojny aktualne będzie hasło „Rakiety zamiast wagonów”. I pomyśleć, że jedna taka rakieta (Storm Shadow) kosztuje 2,5 mln dolarów. Uniknęlibyśmy zalewu naszego rynku kukurydzą, pszenicą i rzepakiem ze Wschodu fundując ukraińskiej armii rakiety warte zaledwie 10 mln dolarów. To oczywiście olbrzymie uproszczenie, ale przecież to dzięki tym rakietom nie ma kto blokować szlaku morskiego do Odessy, gdzie teraz ładowanych jest ziarnem po kilkadziesiąt statków dziennie. Ukraińcy wywożą za granicę od początku 2024 roku po 1 mln t ziarna tygodniowo” – można przeczytać w komentarzu naczelnego.

image
Strajk rolników w Polsce już wkrótce

Protesty rolników także w Polsce! Gdzie i kiedy wyjadą ciągniki na drogi?

image
Co z zakazem importu zbóż z Ukrainy?

Bruksela naciska na przywrócenie importu zboża z Ukrainy. Czy nowy minister rolnictwa obroni embargo?

Paweł Mikos

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 13:54