Obcy kombajn skosił rolnikowi zbożeAgroUnia/Dykiel
StoryEditorAwantura o zboże na Kujawach

Obcy kombajn skosił rolnikowi zboże. "W uprawę włożyliśmy 200 tys. zł" [FILM]

04.08.2023., 16:52h
Szok i niedowierzanie! Koło Bydgoszczy obcy kombajn wjechał na pole dzierżawione przez rolnika i wymłócił jego zboże. Na miejsce przybyła policja i... rozłożyła ręce. - Serce nam pęka, bo w tę uprawę włożyliśmy 200 tys. zł – mówi nam Oliwia Dykiel, córka poszkodowanego rolnika.

Obcy kombajn skosił rolnikowi zboże

Dramatyczne sceny rozegrały się dziś na jednym z pól w miejscowości Ostromecko w gminie Dąbrowa Chełmińska (woj. kujawsko-pomorskie). Człowiek, od którego rolnik dzierżawi 50-ha, wjechał kombajnem na tę ziemię, zablokował rolnikowi wjazd na pole i… zaczął kosić jego zboże. Dokładnie 35 hektarów.

– Jesteśmy w szoku, nie możemy uwierzyć w to, co się stało. Tyle pracy, starań, pieniędzy, a ten człowiek prostu wysłał ludzi, by skosili nasze zboże. Dał im nawet ochroniarzy. Mieliśmy młócić dziś rano, a oni nas wyprzedzili i zablokowali wjazd. Serce nam pęka, bo w tę uprawę włożyliśmy 200 tys. zł. Czujemy się potwornie oszukani i nie wiemy kompletnie co robić – mówi nam Oliwia Dykiel, córka poszkodowanego rolnika.

image

Obcy kombajn skosił rolnikowi zboże. "W uprawę włożyliśmy 200 tys. zł"

FOTO: O. Dykiel

Pani Oliwia tłumaczy, że ojciec wydzierżawił pole w 2020 roku od człowieka, który z kolei grunty te dzierżawił od KOWR. W międzyczasie miał on scedować umowę z KOWR-em na córkę, która, jak twierdzą państwo Dykiel, nie jest rolnikiem.

– Jak ojciec podpisywał umowę o dzierżawę, nie wiedział, że ten pan ziemię dzierżawi od KOWR. Wprowadził nas w błąd. Ale mamy podpisaną z nim umowę na piśmie, czarno na białym, ze stawkami czynszu dzierżawnego. Pole uprawiamy od trzech lat, dbamy o nie i nawozimy. A należności wobec dzierżawiącego płacimy terminowo z góry. Obecnie mamy zapłacone do końca tego roku – wyjaśnia rolniczka.

Rolniczka: ten człowiek czuje się bezkarny, bo ma mnóstwo znajomości

Pani Oliwia przyznaje, że początkowo relacje z dzierżawiącym im ziemię mężczyzną układały się dobrze, dopóki nie zaczął domagać się wyższej zapłaty za czynsz dzierżawny.

– Co chwila chciał więcej pieniędzy, aż w końcu, żeby zrobić nam na złość ogrodził pole i oskarżył ojca o sfałszowanie podpisu na umowie dzierżawy. Sąd umorzył postępowanie w tej sprawie, ale jemu było mało, więc postanowił skosić nasze uprawy – mówi rolniczka. I dodaje, że człowiek ten czuje się bezkarny, bo ma mnóstwo znajomości w regionie.

– On nawet nie jest rolnikiem, podobnie jak jego córka, a KOWR dzierżawi mu grunty bez problemu. Podobnie też było z ogrodzeniem pola – dostał na to pozwolenie od gminy choć przecież jest to teren zalewowy – żali się pani Oliwia.

Na pole przyjechała policja, prokurator kazał dalej kosić zboże 

Rolnicy oczywiście wezwali policję na pole. 

– Policja przyjechała. Powiadomiony został także prokurator z Bydgoszczy Północ. Początkowo zadecydował, że kosić mamy my jako rolnicy, którzy posiali uprawy, ale chwilę później zmienił zdanie i nakazał zebrać zboże „właścicielowi” pola i je zabezpieczyć. I on to teraz kosi, a nam się płakać chce na takie bezprawie – mówi pani Oliwia.

image

Obcy kombajn skosił rolnikowi zboże. "W uprawę włożyliśmy 200 tys. zł"

FOTO: O. Dykiel

Skontaktowaliśmy się z policją w Bydgoszczy w tej sprawie. Potwierdziła, że policjanci zostali wysłali na miejsce.

– Po analizie relacji obu stron konfliktu okazało się, że jest to spór, który powinien zostać rozwiązany na drodze cywilnej. W takich sytuacjach, jeśli nie dojdzie do użycia przemocy, funkcjonariusze nie mogą nic zrobić – wyjaśnił nam mł. aspirant Krzysztof Bratz, rzecznik prasowy KMP w Bydgoszczy.

Policja potwierdziła także, że mecenasi obydwu stron konfliktu kontaktowali się z prokuratorem, który początkowo polecił, by to rolnik skosił pole.

– Po chwili jednak podjęta została decyzja, że właściciel pola ma je skosić, ale jest zobowiązany, by to zboże zabezpieczyć w nienaruszonym stanie do momentu zakończenia postępowania – poinformował nas rzecznik.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy także prokuraturę Bydgoszcz-Północ. Prokurator przekazał, że nie ma w tej sprawie informacji. Pisemne zapytanie o to, na jakiej podstawie KOWR wydzierżawił ziemię człowiekowi, od którego rolnik ją poddzierżawia, przesłaliśmy także do bydgoskiego oddziału KOWR.

image

Obcy kombajn skosił rolnikowi zboże. "W uprawę włożyliśmy 200 tys. zł"

FOTO: O. Dykiel

AgroUnia: prokuratura nie działa, mamy państwo z kartonu

Na miejsce zdarzenia przyjechali także działacze AgroUnii, którzy nie kryli oburzenia. 

- W biały dzień zabierają rolnikowi plony i jego chleb. To jest skandaliczna sytuacja. Prokuratura nie działa, a my mamy państwo z kartonu – mówi Michał Taczek, koordynator AgroUnii. 

Rolnik dodaje, że niezrozumiała jest dla niego decyzja prokuratora o zabezpieczeniu zboża przez koszącego.

- Przecież ten człowiek może część wywieźć, bo kto to zważy? Ziarno może się też zmarnować, jeśli nie będzie odpowiednio przechowywane. To jest po prostu skandal – ocenia Taczek.

Do tej sprawy będziemy wracać na łamach naszej gazety i portalu.

Stanowisko pełnomocnika dzierżawcy gruntu:

Pan Jan Dykiel posługuje się umową dzierżawy, na której został podrobiony podpis dzierżawcy gruntu – zostało to potwierdzone przez grafologa w postępowaniu karnym. Stron nigdy nie łączyła umowa poddzierżawy działki. Panu Dyklowi zlecono prace agrotechniczne, przez trzy lata współpraca układała się dobrze. Spór powstał w momencie rozwiązania współpracy. Dzierżawca działki należącej do KOWR posiada status rolnika, zatem całkowicie nieprawdziwe są twierdzenia Państwa Dykiel. Nie jest prawdą również, że płot został ustawiony nielegalnie. Sprawa była kontrolowana przez Inspektora Nadzoru Budowlanego i nie stwierdzono żadnych naruszeń. 

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 00:05