Wilki zagryzają bydło w warmińsko-mazurskimJustyna Czupryniak-paluszkiewicz, Mira Wieczorek, Canva
StoryEditorAtaki wilków

Oddali rolnikowi za cielaka 350 zł. "To kpina, a nie pomoc"

27.06.2025., 17:00h

Rolnik z woj. warmińsko-mazurskiego dostał odszkodowanie za cielę zjedzone tuż po urodzeniu przez wilki. Niestety kwota, którą otrzymał, jest bardzo niska i wynosi nieco ponad 350 zł. – To ja utrzymuję krowę rok, a oni za cielaka oddają mi 354 zł? Czy ktoś pomyślał, ile ja straciłem na jej utrzymanie, by dała mi cielaka? – mówi rolnik.

Wilki zagryzają bydło pod osłoną nocy

W maju tygodnik-rolniczy.pl w artykule pt. Rzeź na pastwiskach, rolnicy bezradni. "Niech pokażą mojego rozerwanego cielaka w telewizji" informował o tym, że rolnicy na Warmii i Mazurach mają ogromny problem z wilkami, które pod osłoną nocy zagryzają ich nowo narodzone cielęta. Drapieżniki swobodnie podchodzą do stad bydła mięsnego przez większość roku wypasanego na pastwiskach lub do wiat, do których jest zaganiane, bo wiedzą, że czeka tam na nie łatwa zdobycz.

Jak podkreślali wówczas rolnicy, są świadomi procedur, które należy wdrożyć w sytuacji, gdy dochodzi do zagryzienia bydła przez wilki, jednak kwoty odszkodowań wypłacanych za poniesioną szkodę są na tyle niskie, że równie dobrze mogłoby ich nie być.

Zobacz też: Ile sztuk bydła zagryzły wilki w Polsce? Ministerstwo ujawnia dane

Rolnik dostał odszkodowanie za cielaka

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wypłaciła jednemu z rolników w woj. warmińsko-mazurskim, który woli pozostać anonimowy, a któremu wilki zjadły nowo narodzone cielę, odszkodowanie w wysokości 354 zł.

– To ja utrzymuję krowę rok, a oni za cielaka oddają mi 354 zł? Czy ktoś pomyślał, ile ja straciłem na jej utrzymanie, by dała mi cielaka? No przecież nie 350 zł! – mówi rozgoryczony rolnik dodając, że ze współpracy z RDOŚ jest zadowolony i to nie urzędnicy są winni, tylko przepisy prawa.

W jaki sposób została obliczona kwota odszkodowania za zjedzone cielę?

Jak wynika z decyzji, którą rolnik otrzymał od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie, szkoda, którą było zagryzienie zwierzęcia przez wilka, została oszacowana według następującego wzoru dla jednego gatunku zwierząt:

Wo = C + Cu + Cl

gdzie:

  • Wo = wysokość odszkodowania (zł),
  • C – cena rynkowa zabitego, padłego w wyniku odniesionych ran lub uśmierconego zwierzęcia na dzień oględzin szkody (zł) – na podstawie wyników badań rynkowych udostępnianych stosownie do art. 5 ustawy z dnia 30 marca 2001 r. o rolniczych badaniach rynkowych (Dz. U. t.j. z 2015 r. poz. 1160), a w przypadku braku informacji w tym zakresie – na podstawie danych z innego źródła, pozwalających ustalić tę cenę w regionie wyrządzenia szkody,
  • Cu – koszt utylizacji padliny i jej transportu do najbliższego przedsiębiorstwa zajmującego się utylizacją padliny (zł) – na podstawie cennika przyjętego w tym przedsiębiorstwie, o ile koszt utylizacji nie jest refundowany przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa,
  • Cl – koszt wizyty lekarza weterynarii stwierdzającego padnięcie zwierzęcia, koszty leczenia okaleczonych zwierząt i wartość produktów leczniczych (zł) – na podstawie rachunków wystawionych przez tego lekarza i podmioty uprawnione do świadczenia usług lub dostarczania produktów w zakresie leczenia zwierząt.

Zgodnie z powyższym wzorem, za cielę rasy limousine ważące 30 kg wypłacono 11,80 zł/kg, co dało wynik równy 354,00 zł.

– Wiem, że takie cielaki, które mają już po 2 tygodnie, są sprzedawane po 1500 – 2000 zł/szt., ale takich nikt nie sprzedaje. Ale czy ktoś pomyślał, jaki jest koszt utrzymania krowy? Przez rok ją karmię, żeby dała mi cielaka, a potem go nie sprzedaję, bo wilki go zjadają – przyznał rolnik.

Odszkodowanie za cielę powinno obejmować koszt utrzymania krowy

Zdaniem rolnika, wypłacane przez RDOŚ odszkodowanie powinno obejmować również koszt utrzymania krowy. Chodzi o to, że celem hodowli bydła mięsnego jest jego sprzedaż. Rolnicy prowadzący gospodarstwa o tym profilu produkcji nie mają dodatkowego źródła dochodu w postaci sprzedaży mleka, jakim dysponują hodowcy bydła mlecznego, dlatego strata cielęcia z powodu zagryzienia przez wilki jest dla nich szczególnie dotkliwa.

– Może przy mlecznych krowach by tak było, że ten cielak jest wart 11,80 zł/kg. Ale ja nie doję moich krów, nie sprzedaję mleka. Teraz ta krowa, od której cielak został zjedzony przez wilki, będzie sobie chodziła przez dwa lata i jadła za darmo. Te 350 zł to śmieszna cena. Przecież gdybym podliczył swoją pracę, zrobienie paszy, leki, szczepienia, opłacenie weterynarza, wody, prądu to z odsadka sprzedanego za 5-6 tys. zostaje mi z 500 zł zysku dla siebie – stwierdził rolnik.

Wilki nie odpuszczają hodowcom bydła z Warmii i Mazur  

Jak przyznaje rolnik, wilki nie odpuszczają hodowcom z Warmii i Mazur. Ledwie jedna sprawa dotycząca zagryzionego cielęcia została rozwiązana, a rolnik już dokonał kolejnego zgłoszenia, bo wilki zagryzły mu ważącą 400 kg jałówkę. Co gorsza, nie tylko on poniósł stratę.

– Jak przyjechał pan z firmy utylizacyjnej, to mówił, że ma na samochodzie jeszcze jednego cielaka, z którego w sumie tylko kręgosłup został i oprócz niego wiózł dwa barany. Także te wilki cały czas tu krążą. Ci eksperci musieliby przyjechać tu do mnie i pomieszkać z tydzień, żeby zobaczyć, jak te wilki się zachowują. To nie są te wilki, o których oni piszą w książkach, te są wyuczone i cwane – komentuje rolnik, dodając, że nie ma nic przeciwko wilkom, ale należałoby zmniejszyć ich populację, by nie powodowały szkód w hodowlach zwierząt gospodarskich.

Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 06:17