KRiR: GUS liczy przychód, a nie dochód
30 września 2025 roku Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych wystąpił do Ministra Rolnictwa, Prezydenta i Premiera z wnioskiem o zmianę sposobu liczenia przeciętnego dochodu z gospodarstw rolnych. Według KRiR obecny wskaźnik przygotowywany przez GUS jest mylący, bo de facto pokazuje przychód, a nie rzeczywisty dochód.
Efekt? Rolnicy na papierze zarabiają krocie, a w praktyce wiele rodzin traci prawo do pomocy społecznej, stypendiów dla dzieci czy miejsc w akademikach. To absurd, który wyklucza dzieci rolników z edukacji i odbiera dostęp do wsparcia.
ARiMR miałaby wyliczać faktyczny dochód
KRiR proponuje, by to Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa obliczała dochody z gospodarstw na indywidualny wniosek rolnika. Agencja posiada dane o powierzchni upraw i skali produkcji zwierzęcej, a w oparciu o koszty wyliczane przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa można by uzyskać bardziej realny obraz dochodowości. Takie rozwiązanie pozwoli uniknąć "fikcji statystycznej". Dochód będzie wyliczany dla konkretnego gospodarstwa, a nie wzięty z tabeli.
Rolnicy oburzeni: „Milionerzy w statystykach, bankruci w rzeczywistości”
22 września GUS ogłosił, że dochód z 1 ha przeliczeniowego w 2024 roku wyniósł aż 5429 zł. To tylko o 22 zł mniej niż rok wcześniej. Dla rolników ta liczba to kpina. Rolnicy alarmują, że w tabelach są milionerami, a w życiu nie mają z czego spłacić kredytu.
- To fikcja, która wyklucza nasze dzieci ze stypendiów - dodaje Ogólnopolski Oddolny Protest Rolników.
Zdaniem OOPR statystyki GUS są sztucznie zawyżone, bo wliczają dopłaty traktowane jak czysty zysk, plony wciąż stojące na polu czy zapasy paliwa i nawozów. - To księgowa iluzja, a nie dochód - podsumowują rolnicy.
„Dzieci tracą stypendia, rodziny wsparcie”
Problem nie kończy się na papierze. Wysoki dochód z hektara przekłada się bezpośrednio na odmowę pomocy socjalnej, stypendiów czy kredytów.
- W dokumentach wychodzi, że rolnicy mają zdolność kredytową, ale w praktyce żyją z miesiąca na miesiąc - mówi Mirosław Ignaszak, wiceprezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej.
- Przy pszenicy po 700 zł i cebuli po 40 groszy GUS twierdzi, że zarabiamy ponad 5 tysięcy z hektara. To nastawia ludzi z miasta przeciwko nam - komentuje Damian Murawiec z OOPR.
Komentarze rolników: „Państwo fikcji”
Pod artykułami o dochodzie z hektara w sieci aż huczy. Rolnicy piszą wprost:
„Średnia z 1 ha to 5 ton pszenicy za 3700 zł plus dopłaty 1300 zł. Koszt uprawy? Nawet 4000 zł. Gdzie tu 5 tysięcy dochodu?”
„W statystykach brutto, a koszty? Nikt tego nie widzi”
„Dzieci rolników zawsze były poszkodowane przez te hektary przeliczeniowe”
„Ja mam może 500 zł na czysto z hektara, a nie 5400”
„Jakby było tak dobrze, każdy z miasta rzuciłby etat i został rolnikiem”
Zmiana metodologii na cito
Izby rolnicze od lat apelują o zmianę zasad. Obecna metoda GUS daje obraz wsi, który nie ma nic wspólnego z codziennością gospodarstw. Rolnicy chcą, by dochód liczono tak jak w innych branżach - odejmując realne koszty i pokazując faktyczne wyniki, a nie wirtualne wyliczenia.
- Chcemy prawdy, a nie fikcji zza biurka. Dziś w tabelkach jesteśmy milionerami, a w codzienności walczymy o przetrwanie - podsumowuje Murawiec.
źródło: KRiR, GUS, komentarze pod artykułem TPR/Fb
Agnieszka Sawicka
