Mijają kolejne tygodnie, a rolnicy wciąż czekają na realizację swoich postulatów. Nie ma uruchomionych ani dopłat do zbóż, ani obniżenia podatku rolnego. Nie wiadomo też, jak będzie wyglądał handel z Ukrainą, bo negocjacje się przeciągają. Pewne jest jednak to, że granica nie zostanie zamknięta, czego domagali się protestujący.
Zdaniem rolników rząd próbuje ich przeciągnąć. Premier Tusk podczas dwóch rolniczych szczytów sporo naobiecywał, ale teraz unika rozmów – dwa ostatnie spotkania odwołał. Data kolejnego ma być przedstawiona dziś.
- Mamy nadzieję, że poznamy dziś datę spotkania z premierem. Nasze 4 zespoły robocze wypracowały dobre rozwiązania, które chcemy mu zaprezentować. Niestety, już wiele razy spotkania z rządem nam przekładano. Do szumnie zapowiadanych rozmów z rolnikami o zdjęciu nadwyżki zbóż z rynku w ogóle nie doszło, choć wiceminister Kołodziejczak ogłosił po szycie rolniczym, że w ciągu kilku dni się z nami spotka – mówi Damian Murawiec, koordynator protestów z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników. Dodaje, że w ocenie rolników rząd próbuje ich ograć.
– Najpierw nas przeciągali do wyborów samorządowych, teraz zaczną przeciągać do europarlamentarnych. A my już nie mamy czasu. Sytuacja w rolnictwie jest bardzo zła – zaznacza.
Od czwartku całkowita blokada granicy z Ukrainą
Rolnikom kończy się nie tylko czas, ale i cierpliwość. Dlatego zaostrzają protesty. Od czwartku zablokowana zostanie całkowicie granica z Ukrainą, a także Słowacją. Strajki wracają na przejścia w Medyce, Korczowej, Zosinie i Barwinku. Kontynuowane będą blokady w Dorohusku, Dołhobyczowie i Hrebennem.
- Przykro nam, że premier w ogóle nie reaguje na nasze postulaty. Przecież te wszystkie postulaty, które były uzgodnione w Jasionce miesiąc temu nie są realizowane. Rząd robi uniki, a premier chce nas ograć. Niestety, wygląda na to, że rolnicy nadal będą ogrywani przez włodarzy, dlatego nie mamy wyjścia – musimy blokować granice – mówi nam Roman Kondrów z Podkarpackiej Oszukanej Wsi. I dodaje, że rolnikom jak nigdy potrzeba zjednoczenia.
Rola Wielkopolski zapowiada kolejne protesty na maj. „Rząd nie podejmuje działań”
Dalsze protest zapowiada także Rola Wielkopolski. Zdaniem Sebastiana Dziamskiego, lidera tej organizacji, rząd po wyborach samorządowych stracił zainteresowanie problemami w rolnictwie.
- Widzimy wyraźnie, że po wyborach samorządowych sporo się zmieniło. W naszej sprawie rząd nie podejmuje działań. Nie mamy więc wyjścia, musimy dalej protestować. Planujemy kolejne blokady na maj – mówi nam Dziamski. Zaznacza, że rolnicy nie odpuszczają walki o swoje gospodarstwa. Teraz wykonują najpilniejsze prace polowe, a za kilkanaście dni wrócą na barykady.
10 maja protest rolników i związkowców w Warszawie
Również rolnicy z „Solidarności” planują na 10 maja duży protest w Warszawie. Organizują go wraz z „Solidarnością” pracowniczą.
- Wszyscy odczujemy skutki szalonej polityki klimatycznej UE zawartej w tak zwanym Zielonym Ładzie. Dlatego 10 maja musimy być razem. Pragnę jednak stanowczo zaznaczyć, że organizowana przez NSZZ „Solidarność” i NSZZ RI „Solidarność” demonstracja nie ma charakteru politycznego. To apolityczny protest Polaków, którzy czują się zaniepokojeni i pokrzywdzeni szkodliwą polityką klimatyczną Unii Europejskiej. Dlatego już dziś krzyczymy głośno: precz z Zielonym Ładem! – tłumaczy Piotr Duda, szef „Solidarności”.
Rolnicy znów pojawili się przed biurami posłów i senatorów
Dziś w kilkunastu miejscach w kraju rolnicy protestują pod biurami tych posłów i senatorów, którzy nie spotkali się z nimi 4 kwietnia. Tak jest m.in. w Biskupcu i Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie).
Kamila Szałaj
