Rolnicy zyskają ochronę przed sąsiadami. Rząd szykuje nowe przepisyCanva
StoryEditorochrona miejsca pracy rolników

Rolnicy zyskają ochronę przed sąsiadami. Rząd szykuje nowe przepisy

30.06.2025., 14:30h

Wieś to miejsce pracy rolników, a nie tylko sypialnia. Czy nowe przepisy ochronią gospodarstwa przed absurdalnymi pozwami sąsiadów?

Temat ochrony miejsca pracy rolników i zachowania funkcji produkcyjnej wsi był jednym z głównych punktów ostatniego posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dyskusja potwierdziła, że zmiany są nieuniknione. Wieś musi móc produkować żywność, a rolnicy nie mogą być karani za zapachy czy hałas.

Nowi mieszkańcy kontra rolnicy — kto się powinien dostosować?

Kto był pierwszy na wsi? Oczywiście, że rolnicy. A jaka jest podstawowa funkcja wsi? Oczywiście, że produkcja roślinna i zwierzęca. W czym więc problem? Otóż w zmianach w naszym społeczeństwie, jak mówi poseł Rzepa. Ostatnimi czasy wieś zaludniają migrujący z miast. Miastowi na terenach wiejskich oczekują spokoju, uciekając przed zgiełkiem aglomeracji. I gdy dochodzące z sąsiadujących nieruchomości hałasy i zapachy zakłócają nowo przybyłym ten spokój, to często rodzi się problem. Kto więc ma się do kogo dostosować? I co tak naprawdę można nazwać uciążliwością dla sąsiadujących nieruchomości? Koszenie po 22?

Wieś to miejsce pracy, a nie tylko sypialnia

Wieś to główne miejsce pracy rolników. To nie tylko ich adres zamieszkania. Rolnicy muszą być chronieni przed bzdurnymi mandatami za zapachy pochodzące z obór, chlewni czy za odgłosy zwierząt i maszyn. Wszyscy znamy medialną sprawę rolnika Szymona Kluki, który do dziś walczy o swoją prawdę w sądach. O tym można przeczytać TUTAJ. W jej efekcie od stycznia tego roku pracuje m.in. grupa robocza powołana przez resort rolnictwa. Cel? Zachowanie funkcji produkcyjnej wsi. 

Bez produkcji rolnej nie ma bezpieczeństwa żywności

Produkcję rolną należy chronić, bo to nie tylko praca i dochód rolników. To przede wszystkim gwarancja bezpieczeństwa żywnościowego. Gdy gospodarstwa będą ograniczane przez roszczenia sąsiadów, ucierpi i rolnik i my wszyscy. Dlatego politycy i samorządowcy podkreślają, że prawo musi jasno określać, co jest normalną działalnością rolniczą, a co rzeczywiście może być uciążliwe ponad miarę.

Będą zmiany w kodeksach i planowaniu przestrzennym?

Kluczowe jest wypracowanie rozwiązań i nowych regulacji prawnych dotyczących warunków prowadzenia działalności rolniczej. Zmiany w prawie dotyczą nie tylko kwestii będących w zasięgu resortu rolnictwa, ale muszą objąć też uregulowania w kodeksie cywilnym, m.in. art. 144 Zakazanie immisji, który brzmi:

Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

To także kwestia zmian w kodeksie wykroczeń i uwzględnienia planów urządzeniowo-rolnych w systemie planowania przestrzennego. A wszystko zgodnie z zasadami prawidłowej gospodarki rolnej i z zachowaniem funkcji produkcyjnej wsi.

- Tak, by rolnicy nie byli rugowani ze wsi i mogli dochodzić swoich racji — zaznacza Stefan Krajewski.

Oczywiście - nie wszystko da się naprawić i wyegzekwować, ale kilka ważnych wątków dla rolników musi powstać.

Produkcja rolna w ustawie

- Nowi przyjechali na wieś, nie wieś do nich - podkreślał poseł Rzepa. - Ten, kto przyjeżdża, dostosowuje się do miejsca, gdzie przyjeżdża, a nie na odwrót - dodaje.

Trzeba to jednak zapisać np. w postaci ustawy, chroniąc funkcje wsi, które są niepowtarzalne i bezsprzeczne. Tylko w ten sposób rolnicy zyskają realną ochronę prawną.

Krzysztof Ardanowski: - Musi też być dobra wola, chęć budowania wspólnoty. A to, co możliwe, trzeba uregulować. Bo przecież prace na wsiach są wykonywane wtedy, kiedy są odpowiednie warunki, kiedy jest sprzyjająca pogoda.

Fermy przemysłowe i biogazownie - inny kaliber problemu

To zupełnie inna kwestia. W tej sytuacji cierpią również sami rolnicy. I to nie tylko finansowo, bo wartość ich nieruchomości spada, ale też często fermy utrudniają bądź unieruchamiają rolnikom życie. Propozycja? Tzw. prawo pierwobytu - mówi posłanka Barbara Grygorcewicz.

- Jeżeli ktoś zamieszkuje na wsi, a jest tam produkcja, to albo to akceptuje, albo idzie gdzie indziej. Jeśli jest wieś i ktoś chce wybudować fermę przemysłową, to mieszkańcy zgodnie z prawem pierwobytu mogą postawić opór - podkreśla.

Chaos przestrzenny można zatrzymać

Poseł Marcin Skonieczka dodaje, że trzeba postawić na miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Chaos przestrzenny, który nastąpił w tej kwestii w Polsce po 2003 roku można ograniczyć, uchwalając miejscowe plany możliwości zabudowy mieszkaniowej czy działalności rolniczej. Gminy mogą z tego prawa korzystać z wyprzedzeniem, tak, by każdy fragment ich obszaru był określony - tereny pod produkcję rolną z zakazem budowy domów i odwrotnie. Chodzi o działanie zapobiegawcze.

Konkretów brak?

Podsumowując, dyskusja była spokojna i merytoryczna, ale... No właśnie, jest ale. Jak podkreślał poseł Krzysztof Ciecióra:

- Myślałem, że będziemy pracować już nad jakimś konkretnym projektem - oznajmił poseł, przypomninając, że projekt ustawy o immisji nadal jest zamrożony. Od stycznia tego roku.

Podobnego zdania był poseł Tellus:

- Nasza ustawa już jest, jej propozycja, aby nie karać rolników, którzy pracują po 22 - leży w zamrażalce... Tylko rozmowy, a brak konkretów i działań. Musi być apel do ministra, by przedstawił konkretny harmonogram.

Więc cóż, nadal tylko rozmowy?

oprac. Agnieszka Sawicka

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 19:26