Pomidory się marnują, więc rolnicy zaprosili ludzi na poleScreen Fb Damian Żurawski, Jadwiga Hereta
StoryEditorAkcja na polu

Rolnik został z tonami pomidorów. Rozdaje je, żeby ratować kościół

06.10.2025., 12:30h

Nie mają gdzie sprzedać pomidorów z prawie 30 hektarów, więc postanowili zrobić coś dobrego. Rolnicy z Niewirkowa ogłosili samozbiory, a datki wrzucane do puszki przeznaczą na remont starego, drewnianego kościółka. – Te pomidory i tak by się zmarnowały, więc niech przyniosą coś dobrego – mówi rolniczka. Jak dodaje, w tym roku ceny pomidorów są wyjątkowo niskie.

W Niewirkowie w woj. lubelskim trwa niezwykła akcja na polu pomidorów. Rolnicy Anna i Tomasz Saganowie, którzy prowadzą rodzinne gospodarstwo, znaleźli się w trudnej sytuacji. Nie są w stanie sprzedać swoich pomidorów. Przetwórnia, z którą współpracują, odbiera od nich jedynie niewielką część zbiorów.

– Robiliśmy wszystko, żeby pomidory urosły jak trzeba. Najpierw przyszły przymrozki, potem susza. Myśleliśmy, że już nic z tego nie będzie, a one się podniosły i pięknie obrodziły. I wtedy okazało się, że nie mamy komu ich sprzedać. Serce się kraje, jak się patrzy, jak takie piękne pomidory zostają na polu – mówi pani Anna Sagan.

Pomidory z 30 hektarów i tylko jeden odbiór dziennie

Saganowie w tym roku znacznie powiększyli areał upraw. Pomidory rosną na blisko 30 hektarach. To trzy razy więcej niż rok temu. Rolnicy liczyli, że większy areał oznaczać będzie większy odbiór przez zakład przetwórczy. Niestety, nic się nie zmieniło.

– Przy dziesięciu hektarach pomidory odbierał od nas jeden samochód dziennie i przy trzydziestu też mamy jeden. Liczyliśmy, że jak podpiszemy umowę na większą powierzchnię, to zwiększą nam dostawy, ale tak się nie stało – tłumaczy rolniczka.

Na jeden kurs do przetwórni udaje się zebrać plony zaledwie z ułamka pola. Reszta dojrzewa i czeka. A każdy noc niesie już ryzyko przymrozków, które mogłyby zniszczyć resztę zbiorów.

Ceny pomidorów bardzo niskie

Na przetwórnię rolnicy oddają pomidory po 40–43 grosze za kilogram, w zależności od parametrów jakościowych. To dużo mniej niż w ubiegłym roku.

– Sezon się późno zaczął, późno zakład ruszył. A z tak małym odbiorem to trudno mówić o normalnej pracy – wzdycha pani Anna.

Saganowie uprawiają także marchew i buraka ćwikłowego. Buraki udało się sprzedać, ale z marchwią sytuacja jest podobna jak z pomidorami – rynek stoi, a chętnych na odbiór brakuje.

Samozbiory pomidorów. Pieniądze pójdą na remont kościoła

Ale zamiast załamywać ręce, gospodarze postanowili zrobić coś dobrego. Otworzyli swoje pola dla każdego, kto chce przyjechać i zebrać pomidory samodzielnie. Nie ustalili żadnej ceny za kilogram. Każdy może wrzucić do skarbonki dowolny datek, a cały dochód zostanie przeznaczony na remont XVIII-wiecznego drewnianego kościoła w Dubie.

– Każdy może przyjechać i nazbierać tyle pomidorów, ile chce – i jakie chce. Mamy różne odmiany: malinowe, kanapkowe, przetworowe. Dojrzewają pod chmurką, więc są zdrowe i wyjątkowo smaczne. Nie spodziewaliśmy się aż takiego odzewu – przyszło mnóstwo ludzi, a wczoraj, w niedzielę na polu były prawdziwe tłumy – opowiada nam pani Anna. 

Pomidorowa akcja z sercem

Apel nie pozostał bez odzewu. Do Niewirkowa przez cały weekend przyjechało mnóstwo chętnych – rodziny, sąsiedzi, okoliczni mieszkańcy. Zbierają pomidory, rozmawiają, pomagają. – To akcja z sercem. Każdy coś zyskuje. Rolnicy nie tracą plonów, ludzie mają świeże warzywa, a kościół dostaje wsparcie – mówią uczestnicy.

Każdy grosz na ratowanie zabytkowego kościoła

Kościół w Dubie to prawdziwa perełka. Zabytkowa świątynia z XVIII wieku już od lat czeka na remont. Parafia otrzymała wsparcie unijne, ale brakuje aż 700 tysięcy złotych wkładu własnego. Datki na ratowanie kościółka można też wpłacać przez internet: https://zrzutka.pl/rnwguz

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 16:09