Trudne żniwa 2025. "Tak źle nie było od lat"
Żniwa 2025 są wyjątkowo trudne dla rolników. Ciągłe deszcze, brak słońca i nawałnice powodują, że zbiory się przeciągają. Kombajny stoją, pola są mokre, a plony zamiast trafiać do magazynów zaczynają porastać na polu.
Na Podlasiu, Warmii i Mazurach, Pomorzu i Kujawach sytuacja wygląda wręcz tragicznie. W niektórych miejscach w ciągu kilkunastu dni spadło nawet 150 litrów deszczu na metr kwadratowy. Rolnicy mówią, że tak źle nie było od lat.
– Nie ma szans wjechać w pole. W ciągu półtora tygodnia spadło prawie 100 litrów wody. Rzepak porośnięty, a zboża zaczynają czernieć. To są bardzo trudne żniwa – mówi nam Łukasz Pergoł z Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej i Stowarzyszania PTR.
– To są kradzione żniwa. W regionie na razie zebraliśmy jęczmień, ale jeszcze nikt nie zdążył wykosić całego rzepaku. Nasiona w łuszczynach już porastają, a jeśli chodzi o owies to były próby koszenia, ale plon i jakość niskie – dodaje rolnik.
"Rok na straty"
W jego ocenie przy tak ciężkim roku, przy takim mrozie w maju, powinno być dopuszczone interwencyjne desykowanie rzepaku.
- W tym roku będą podwójne straty, przez mróz jak i przez porost nasion. Ceny na giełdach nie widać. Rok na straty - ocenia rolnik.
Tański: zboża czernieją
To, czego nie zabierze deszcz, może zniszczyć choroba grzybowa. Ziarno straci parametry i będzie nadawać się tylko na paszę. To z kolei oznacza spadki cen, które już i tak są nieopłacalne.
– Zboża czernieją niesamowicie. Rzepaki też, chociaż jeszcze nie wszędzie widać kiełków, ale fizjologicznie już ten proces porastania ruszył. My nie mamy ani żniw, ani plonu, ani jakości. Sytuacja jest niesamowicie trudna, nie tylko ekonomicznie, ale i z punktu widzenia bezpieczeństwa żywnościowego – ocenia w rozmowie z nami Romuald Tański, prezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej.
Na Podlasiu rzepak już porasta
Dariusz Ciochanowski rolnik z Podlasia przyznaje, że na Podlasiu w Dolinie Biebrzy, gdzie prowadzi swoje gospodarstwo też nie jest kolorowo. Opady deszczu uniemożliwiają prowadzenie prac żniwnych. Rzepak zaczął porastać, a zboża czernieć. I choć na razie nie ma mowy o zalaniu, to przekropna pogoda nie napawa rolników optymizmem.
– Rzepak porasta, boimy się, że lada dzień porosną również zboża. Wczoraj spadło ok. 60 litrów wody. Rolnicy wykosili już jęczmień ozimy, trochę owsa, ale rzepak, pszenica, żyta, to wszystko stoi i czernieje. Zaczyna to brzydko wyglądać i jeśli pogoda się nie zmieni, to będzie kiepsko. Na ten moment potrzeba by było minimum 3 dni słonecznej pogody i wysokiej temperatury – mówi nam rolnik.
Na Pomorzu mnóstwo zbóż stoi w wodzie
Na Pomorzu jest podobnie. Od nawalnego deszczu na słabych glebach pootwierały się łuszczyny rzepaku. A zboża, które powylegały, zaczynają porastać.
- Zapowiadały się żniwa, gdzie wszystko miało być zbierane na spokojnie, a teraz wygląda na to, że wszystko trzeba będzie kosić na raz, jak tylko pogoda pozwoli – mówi nam Lech Kolaska z Pomorskiej Izby Rolniczej z powiatu starogardzkiego.
W powiatach nowodworskim i sztumskim sytuacja jest jeszcze gorsza.
– W powiecie nowodworskim żniwa nie są rozpoczęte nawet w 5 proc. Są pozbierane tylko uprawy jęczmienia ozimego, których jest mało. Sporadycznie ktoś sprzątnął trochę grochu ozimego, ale reszta upraw stoi na polu. Rok zapowiadał się rekordowo, a teraz wszystko jest zwałowane od deszczy. Nad pszenicą stoi woda. Wygląda to tragicznie – przyznaje Andrzej Sobociński z Pomorskiej Izby Rolniczej.
– W sztumskim mnóstwo zbóż stoi w wodzie. Sytuacja jest makabryczna – dodaje Wiesław Burzyński, prezes Pomorskiej Izby Rolniczej.
Na Kujawach stale pada
Z Kujaw również dochodzą niepokojące głosy. Jęczmień ozimy już skoszony, ale reszta upraw stoi, bo mokro.
- Nie sądzę, żeby rolnicy w tym tygodniu zaczęli kosić od nowa. Może w pod koniec tygodnia, jak będzie dobra pogoda, ale w prognozie są deszcze. Stale pada – relacjonuje Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.
Dolnośląskie: wszystko już czarne na polu
Także dolnośląscy rolnicy nie mają złudzeń. Ceny będą bardzo słabe, bo zboże porasta i traci parametry. Pójdzie więc na paszówkę. Ale że ptasia grypa zredukowała drób, pogłowie świń spadło to nie ma popytu na paszę.
- Zboże to jest tragedia. Jak jadę samochodem, to wszystko już czarne jest na polu. Można się więc spodziewać, że parametrów nie będzie, a nie daj Boże jeszcze jak zacznie porastać. W takiej sytuacji nie wiem, czy ktoś to zechce kupić – podkreśla Ryszard Borys, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej i dodaje: "rok temu myśleliśmy, że gorzej być nie może. Teraz wiemy, że może."
W Świętokrzyskiem pszenica już czernieje
Z kolei w Świętokrzyskiem sytuacja jest zróżnicowana. Na południu województwa część pól jeszcze się trzyma, ale pszenica zaczyna czernieć.
– Potrzeba teraz kilku dni słońca, bo inaczej wszystko się rozpadnie – mówi nam Mirosław Fucia, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej.
Łódzkie: skupy odmawiają przyjęcia mokrego ziarna
W województwie łódzkim sytuacja jest równie dramatyczna. Jak informuje nas Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego, zebrano zaledwie 25–30 proc. zbóż i 30–40 proc. rzepaku, a dalsze żniwa są wstrzymane przez ciągłe opady i podmokłe pola.
- W wielu miejscach nie ma możliwości wjazdu kombajnem, zboża zaczynają czernieć, rozwijają się choroby grzybowe. Szczególnie trudna sytuacja panuje w powiatach pabianickim, bełchatowskim i radomszczańskim, gdzie tylko 28 lipca spadło od 80 do 100 litrów deszczu na metr kwadratowy - tłumaczy Izba.
Izba dodaje, że rzepak porasta, pszenica jest porażona, a zboża położone. Skupy odmawiają przyjęcia mokrego ziarna, nawet jeśli wilgotność nieznacznie przekracza normę. Rolnicy zmuszeni są magazynować plony na przyczepach, a wielu z nich nie ma dostępu do suszarni. Wysokie koszty suszenia i transportu tylko pogarszają sytuację. Rolnicy alarmują, że jeśli nie nadejdą co najmniej 3–4 dni bez deszczu, tegoroczne żniwa zakończą się katastrofą.
Z wielu regionów słychać podobne głosy, że jeśli pogoda się nie zmieni, żniwa skończą się dopiero we wrześniu. W wielu miejscach kombajny stoją od tygodni. Tam, gdzie dało się zebrać jęczmień ozimy, rolnicy mówią o dobrym plonie. Ale pszenica? Rzepak? O zbiorach w najbliższych dniach zadecyduje pogoda. Niestety, już wiadomo, że będzie problem z zachowanie parametrów jakościowych.
Kamila Szałaj, Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz, Agnieszka Sawicka
