Damian Murawiec o różnicach kosztówFacebook/Damian Murawiec
StoryEditorDlaczego rolnicy protestują?

Zboże bardzo tanie, a chleb po 10 zł. Rolnik wyjaśnia, czemu wychodzi na ulice

08.09.2025., 13:00h

Polscy rolnicy są w dramatycznej sytuacji. Ceny skupu zbóż są bardzo niskie, a koszty produkcji pozostają na wysokim poziomie. Z kryzysem rolniczym mierzą się również producenci warzyw i owoców. – Tona ziarna kosztuje 700 zł. Jest to absurdalny poziom cenowy, gdyż jest to cena, z którą mieliśmy do czynienia w latach 90. – mówi rolnik i członek Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników Damian Murawiec.

Rolnicy alarmują, nie każdy to rozumie

Polscy rolnicy od wielu miesięcy alarmują, że przed Polską i Europą stoją ogromne wyzwania w zakresie rolnictwa. Od miesięcy ostrzegają o dramacie, który czeka polskich producentów rolnych w sytuacji, gdy do Polski i Unii Europejskiej rozpocznie się import żywności z państw Mercosur. Rolnicy obawiają się również liberalizacji handlu towarami rolno-spożywczymi z Ukrainą oraz drastycznie wzrastających kosztów produkcji.

Damian Murawiec, rolnik z woj. warmińsko-mazurskiego, członek Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników wyjaśnia, dlaczego rolnicy buntują się wobec obecnych cen skupu i decyzji podejmowanych przez organy decydujące. Jak mówi, tuż po tegorocznych żniwach cena pszenicy konsumpcyjnej spadła poniżej 1 000 zł/t wbrew temu, co konsumenci obserwują na pułkach sklepowych.

– Tona ziarna kosztuje 700 zł. Jest to absurdalny poziom cenowy, gdyż jest to cena, z którą mieliśmy do czynienia w latach 90. Gdy porównamy to z sytuacją sprzed 20 lat, kiedy bochenek kosztował od 0,70 do 1,00 zł/szt., to widzimy 4 czy nawet 5-krotny wzrost. Sytuacja wygląda analogicznie w przypadku cen makaronu czy mąki – tłumaczy Murawiec.

Drożeją paliwo i nawozy, wzrasta najniższa krajowa, a rolnik traci

Murawiec komentuje także wysokie koszty produkcji. Jak zauważa rolnik, cena za litr paliwa, zarówno benzyny, jak i oleju napędowego oscyluje obecnie w granicach 6,00 zł, podczas gdy w latach 90. Było to 1,50 zł/l, a w roku 2000 2,00 zł/l.

Murawiec zwraca również uwagę na to, że droższe są również nawozy. Na przykładzie saletry amonowej wylicza, że w latach 90. tona tego nawozu kosztowała od 200 do 400 zł/t, podczas gdy aktualnie rolnicy muszą płacić od 1 400 do 1 500 zł/t, co oznacza, że są droższe 4 czy 5 razy.

Rolnik przypomina także, że wzrostowi uległa najniższa pensja krajowa, która wynosi 3,5 tys. zł na rękę, a na koniec lat 90. było to ok. 650 zł na rękę. Dlatego, zdaniem Murawca, rolnikom nie należy się dziwić, że mówią głośno, jak bardzo są niezadowoleni z niskich cen skupu zbóż.

– Po zestawieniu wszystkich kosztów i porównaniu ich z obecną ceną skupu, nie dziwcie się drodzy Państwo, że my, jako rolnicy, bardzo mocno się buntujemy, czy głośno mówimy o niesprawiedliwej sytuacji dla producentów rolnych. […] Jakbyście mogli funkcjonować, gdybyście zamiast obecnych wynagrodzeń otrzymywali wypłatę z końca lat 90., czyli 500 lub 600 zł. Jak byście mogli żyć przy tak niskim wynagrodzeniu i jednocześnie wysokich kosztach życia? – pyta Murawiec.

Jak dodaje rolnik, nie można zapominać, że zbyt wielu powodów do radości nie mają również plantatorzy warzyw, ogrodnicy i hodowcy. Dlatego podkreśla, że w związku z powyższym rolnicy mówią głośno o niekorzystnej, a wręcz dramatycznej sytuacji w polskim i europejskim rolnictwie.

Rolnicy odpierają zarzuty

Jednocześnie rolnicy odpierają zarzuty dotyczące stwierdzenia, że to przez nich żywność na sklepowych pułkach jest droga, tłumacząc, że do nich trafia tylko ułamek tego, co stanowi cenę gotowego produktu, o czym więcej piszemy TUTAJ.

Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. Facebook/Damian Murawiec 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 14:30