Żniwa w Lubuskiem pod znakiem zapytania, bo pszenica kiełkuje w kłosach
Jak informuje portal zielonagóra.naszemiasto.pl, żniwa 2025 są wyjątkowo trudne dla rolników z woj. lubuskiego, w którym wciąż padają deszcze, a zboża zaczynają porastać w kłosie od nadmiaru wilgoci. W związku z tym została zorganizowana konferencja prasowa w sprawie lubuskich żniw, w której wzięli udział:
- Jolanta Starzewska – Jolanta Starzewska, Dyrektor Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego,
- Arkadiusz Dąbrowski – sekretarz lubuskiego PSL, członek Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego,
- Rafała Nieżurbida – rolnik i przewodniczący zielonogórskiej Rady Powiatowej Lubuskiej Izby Rolniczej.
Obecny na konferencji prasowej Rafał Nieżurbida, rolnik i przewodniczący zielonogórskiej Rady Powiatowej Lubuskiej Izby Rolniczej, zaapelował do rolników o ostrożność i przypomniał o tym, jak ważne w jego zawodzie jest zdrowie.
– Chciałbym powiedzieć rolnikom, że dopóki jesteśmy zdrowi, to żniwa należy uważać za udane, bo bez zdrowia nie jesteśmy w stanie prowadzić gospodarstwa – przyznał Nieżurbida, dodając – Nawet najlepszemu gospodarzowi, który najlepiej zorganizuje sobie żniwa, presja czasu wciąż towarzyszy. I to jest przeogromny stres, zwłaszcza przy tych warunkach pogodowych, kiedy pszenica zaczyna kiełkować w kłosie, co już jest dramatem.
Zobacz też: Kontrole w czasie żniw. Co policja i straż sprawdza na polach? [WIDEO]
Donosy na rolników za hałas maszyn i kurz z upraw
Nieżurbida zwrócił również uwagę na niesprawiedliwe skargi kierowane w stronę rolników przez mieszkańców wsi niezawiązanych z rolnictwem, którzy nie rozumieją specyfiki pracy na roli.
– Niestety, ale wciąż słyszymy o przypadkach, kiedy rolnicy są zgłaszani na policję, bo jest hałas i kurz po godzinie 22, czy z powodu zapachów. Nie jesteśmy w stanie zrobić swojej pracy od godz. 8.00 do 16.00, jakby się niektórym wydawało. Pracujemy tak długo, aż plony nie zostaną zebrane. Zasiedlając się na wsi, trzeba pamiętać, że to jest miejsce produkcji żywności dla nas wszystkich – stwierdził Nieżurbida, apelując jednocześnie do uczestników ruchu drogowego o zrozumienie dla rolników.
Żniwa to czas wypłaty dla rolnika
W swoim wystąpieniu Nieżurbida przyznał, że żniwa są dla rolników istotne również ze względów finansowych, bo jakby nie było, to po prostu czas ich wypłaty.
– Rolnik jadący ciągnikiem z przyczepą jedzie po wypłatę. Mamy to wąskie okienko, kiedy jedziemy po pieniądze, na które pracowaliśmy rok. Od tego zależy cały kolejny rok – podsumował Nieżurbida.
Wypadki przy pracy rolniczej w Lubuskiem
Natomiast Arkadiusz Dąbrowski przedstawił dane, z których wynikało, że w woj. lubuskim działa ok. 20 tys. gospodarstw rolnych. W 2024 r. podczas żniw doszło tam do 101 wypadków, a w całym kraju było ich 1779. Odnotowano 12 wypadków śmiertelnych, w tym dwa w Lubuskiem, gdzie zginął rolnik koło Szprotawy i 4-letnie dziecko w powiecie gorzowskim. Najczęstsze przyczyny wypadków to upadki przy wsiadaniu/zsiadaniu z maszyn, skaleczenia, przygniecenia i pochwycenia przez ruchome części, a część zdarzeń wynika z pracy pod wpływem alkoholu.
Rolnicy pracują ponad swoje siły
Ponadto dyrektor LODR, Jolanta Starzewska, zwróciła również uwagę na zły stan dojazdów do pól i podkreśliła, że rolnicy często korzystają z nieprzygotowanych technicznie maszyn oraz pracują bez odpowiedniego ubioru i zabezpieczeń. Wskazała też na konieczność ochrony dzieci i zakazu dopuszczania nieletnich do pracy przy maszynach oraz podkreśliła, że zawód rolnika jest niebezpieczny i często wiąże się z pracą ponad normy w trudnych warunkach.
Jak wynika z powyższej relacji, żniwa w Lubuskiem to w tym roku wyjątkowo trudny czas przepełniony stresem, pośpiechem i lękiem przed złą pogodą. Rolnicy walczą z pogodą, porastającym zbożem i nieprzychylnymi głosami z otoczenia. To moment, w którym zamiast krytyki potrzebują wsparcia, bo od ich pracy zależy nasza codzienność.
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. zielongora.naszemiasto.pl
