Koło z Woli Cygowskiej jest wielopokoleniowe. Gospodynie podkreślają, że świetnie się porozumiewają – bez względu na wiekarchiwum
StoryEditor

Gospodynie z Woli Cygowskiej nawiązują do niezwykłej historii swoje wsi

27.05.2023., 12:00h
W Woli Cygowskiej wychował się i spędził dzieciństwo słynny historyk i działacz polityczny Joachim Lelewel. Gospodynie z lokalnego koła w działaniach nawiązują do niezwykłych dziejów miejscowości. Zapraszają do wsi ozdobionej oryginalnym muralem, a spragnionych wrażeń kulinarnych zachęcają do skosztowania chabrowego wina, naleśników z kwiatami bzu albo pierogów ziemniaczanych z serem.

 

Koło gospodyń w Woli Cygowskiej (powiat wołomiński, gmina Poświętne) powstało niespełna cztery lata temu. Powstało z inicjatywy Hanny Sawickiej – rolniczki prowadzącej ekologiczne gospodarstwo Malinowo-Aroniowy Zakątek, oraz Anny Els­ner, sołtyski wsi.

Panie doskonale odnajdują się w działalności gastronomicznej

Koło ma do dyspozycji pomieszczenie w budynku Gminnego Centrum Kultury. Z dotacji członkinie doposażyły je w meble i sprzęty kuchenne, ale też 100 poradników, które pomagają im poszerzać wiedzę. Panie organizują tam warsztaty z szydełkowania, wikliniarstwa, tkania na krosnach czy kulinarne. Doskonale odnajdują się w działalności gastronomicznej. Są laureatkami konkursów kulinarnych, w tym dwóch nagród w Konkursie o Laur Marszałka Województwa Mazowieckiego. Zwycięskimi produktami były syrop z malin Hanny Sawickiej oraz wino z chabru Anny i Artura Elsnerów.

– Wino ma przepiękny różowy kolor. Przygotowaliśmy je z mężem – mówi Anna Elsner. – Nasze pola obsypane są chabrami, stąd pomysł, aby użyć ich do przygotowania napoju.

Gospodynie podtrzymują lokalne kulinarne tradycje – przygotowują pierogi ziemniaczane, z makiem, rosół na gęsinie czy przekąski z dodatkiem komosy. Z drugiej strony wyróżnia je bogactwo nowatorskich przysmaków, takich jak cukiniowe spaghetti, żelki z dyni czy wyroby na bazie kwiatów jadalnych, np. herbata z forsycji, naleśniki z kwiatami czarnego bzu, ciastka z kwiatami akacji czy lawendowa lemoniada.

W tym roku po raz pierwszy zorganizowały konkurs na najlepsze babki wielkanocne z gminy Poświętne.

– Starsze koleżanki dzielą się z nami, młodszymi, wiedzą o dawnych tradycjach kulinarnych. Pokazują, jak skubać gęś – popularną w naszych stronach. Uczą, jak wykorzystać bogactwo ziół – opowiada Anna Elsner.

W 2021 roku członkinie koła utworzyły ogólnodostępny zielnik przy Ośrodku Kultury. Zioła w ogródku rosną do dziś. Każdy z mieszkańców może skorzystać z rozmarynu, lubczyku, tymianku i wielu innych. Najmłodsi przychodzą do zielnika na lekcję przyrody.

image

Koło z Woli Cygowskiej jest wielopokoleniowe. Gospodynie podkreślają, że świetnie się porozumiewają – bez względu na wiek

FOTO: archiwum

Dofinansowanie z projektu "Dylu dylu na badylu"

Gospodynie są „nieśpiewające”. Za to, jak mówią, od zawsze ciągnęło je do ludowych dźwięków i instrumentów. W ramach projektu „Dylu dylu na badylu”, dofinansowanego w konkursie FIO Mazowsze Lokalnie, koło zakupiło akordeon. No właśnie, ale kto miałby na nim grać?

– Wybór padł na mojego męża – mówi sołtyska. – Dawniej grał na keyboardzie, ale akordeonu nigdy nie trzymał w rękach. W ramach dotacji rozpoczął naukę. Dziś towarzyszy nam w wyjazdach, na których przygrywa. Okazało się, że akordeon pomógł w nawiązaniu nowych znajomości. Poznaliśmy młodych ludzi z gminy, którzy też grają. Udało nam się nieco odczarować mit, że na akordeonie grają starsi ludzie. Pewnie nigdy nie zainteresowałabym się akordeonem, gdyby nie koło gospodyńprzyznaje sołtyska. – W mojej ocenie KGW jest bardzo rozwojowe. Stwarza przestrzeń na rozwój i dyskusję. Otwiera na kontakt nie tylko z muzyką, ale i przyrodą, a także szeroko pojętą sztuką. Tu poznałam wybitnie uzdolnione osoby, m.in. w zakresie rękodzieła (szydełka) i plecionkarstwa – podkreśla.

image

Projekt muralu koordynowała sołtyska Anna Elsner. Malowidło przedstawia Prota Lelewela, dawnego wybitnego mieszkańca wsi

FOTO: archiwum

Wiele pomysłów i planów na przyszłość

Ponad sto lat temu sercem Woli Cygowskiej był dworek należący do rodziny Lelewelów, właścicieli wsi. Tam spędził dzieciństwo Joachim Lelewel. Ale to jego młodszy brat Prot odziedziczył po ojcu posiadłość, z którą związał życie. W Woli Cygowskiej napisał pamiętniki. Członkiniom koła udało się je zdobyć w antykwariacie. Teraz z wypiekami na twarzy poznają historię miejscowości. Z książki dowiedziały się m.in., że Prot Lelewel miał ogrody kwiatowe, a u jednej z członkiń znajdują się fundamenty jego owczarni.

– Miałyśmy pomysł, aby nazwać koło „U Lelewela w ogródku”, ale zrezygnowałyśmy – przyznaje sołtyska. – Notujemy najciekawsze fakty i zastanawiamy się nad nagraniem pamiętnika w formie audiobooka.

Dumą wsi jest mural w centrum sołectwa, który przedstawia dworek oraz Lelewela piszącego pamiętniki. Początkowo młodzież, która odpowiadała za projekt, zaproponowała wizerunek Lelewela na traktorze. Pomysł niektórym z mieszkańców wsi wydał się jednak zbyt odważny.

– Padła też absurdalna propozycja namalowania paczkomatu, ponieważ u nas we wsi go nie ma. A tak by był – śmieje się koordynatorka projektu, Anna Elsner. – Koniec końców udało się połączyć potrzeby. Mural odwołuje się do historii Woli Cygowskiej i przedstawia wizerunek naszego „dobra lokalnego” – Lelewela.

Gospodynie chciałyby utworzyć Akademię Kulinarną dla dzieci, które będą wprowadzać w świat wyjątkowych smaków. Po raz kolejny wezmą udział w dożynkach, będą prezentować kulinaria na lokalnych imprezach, wspierać akcje charytatywne, wybierać się na spacery przyrodnicze.

– Dużo w naszej wsi ciekawych, zabawnych historii. Śmieję się, że, wzorem Lelewela, pewnie napiszę pamiętnik sołtysa, w którym spiszę lokalne przygody – przyznaje założycielka koła. – Jednak nie tylko te wesołe, ale i poważne. Podczas przypadkowych rozmów z mieszkańcami wsi poznałam m.in. historię przydrożnego krzyża. Jestem przekonana, że każda wieś kryje w sobie historie pełne tajemnic. Niestety, nie zawsze da się je odtworzyć. Czasami zbyt późno przychodzi refleksja, aby zainteresować się nimi, podpytać dziadków – zamyśla się Anna Elsner. – Dlatego zachęcam wszystkie koła, aby zgłębiały historię swoich miejscowości.

Małgorzata Janus

Fot. Archiwum

 

Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 21/2023 na str. 58. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 04:56