Grażyna Michałowska ratuje zapomniane cmentarze na PodlasiuKarolina Kasperek
StoryEditorBohaterowie polskiej wsi

Grażyna Michałowska odnajduje zaniedbane cmentarze. "Nie jesteśmy na tej ziemi pierwsi"

17.09.2023., 11:00h
A cóż to za zajęcie, żeby chodzić po zapomnianych cmentarzach? Grażyna z Solistówki pod Bargłowem Kościelnym w powiecie augustowskim znalazła w takich spacerach swoją pasję. Odkrywa, porządkuje i oznacza zapomniane groby krajan i całe nekropolie. Robi to dla zmarłych i jeszcze bardziej dla żywych.

Porośnięte mchem cmentarze często pełne są tajemnic

Wydawałoby się, że nic prostszego niż znaleźć kawałek granitu czy piaskowca porośniętego mchem i schowanego w leszczynie, na pobliskiej górce albo w zagajniku za wsią. Nie zawsze. Bo groby to czasem trudne historie, które wciąż dzieją się na pograniczu światów żywych i umarłych. Pełne są czasem tajemnic, które wołają, by zostać odkryte, i takich, o których chciałoby się zapomnieć.

Jaki Rusek czy Niemiec? To nasze chłopaki, tylko wcielone do obcego wojska

To niełatwy kawałek kraju, naznaczony pamięcią o Syberii. Ludzie nie chcą o tym opowiadać. Ci, którzy zostali stąd wywiezieni całymi rodzinami, kiedy wrócili, woleli często zapomnieć o przeszłości. Bali się cały czas represji ze strony nowej władzy po wojnie – mówi Grażyna Michałowska.

Urodziła się w sąsiednim Łabętniku. Do gospodarstwa w Solistówce przyszła w wieku 19 lat za mężem. Mówi, że w ich domu nie rozmawiało się o historii. Wychowała się, podobnie jak mąż, w gospodarstwie z kilkoma hektarami. Jej rodzice jakoś nie lubili rozmów o historii, choć ich rodzina nie była w żaden sposób dotknięta...

Pozostało 88% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 01:49