
Bociani Zakątek – niezwykła zagroda, która przyciąga jak magnes
Justyna mówi, że ich zagroda działa jak wysepka na drodze. Że wielu przejeżdża przez Mierogoniewice, a przy nich zawsze zwalniają. Nic dziwnego – w jednym ogródku rzeźby bocianów, krasnali, drewniane grzyby, a między nimi kapliczka. W drugim – stare sprzęty rolnicze. A w tle, na stodole, bocianie gniazdo, na którym od kilku dni sadowi się Edek.
Kolekcja słoni – 1600 figurek z całego świata
Zagroda edukacyjna Bociani Zakątek ma kilka innych atrakcji, starszych od przygody z bocianami. To niecodzienna kolekcja, a wszystko zaczęło się dwadzieścia lat temu.
– Kiedy braliśmy ślub, w prezencie od kogoś dostaliśmy porcelanową słoniową młodą parę. Potem kolejne kupiliśmy, czasem od kogoś dostaliśmy, najczęściej przywozili nam z podróży znajomi. Dziś słoni jest ponad 1600, ale chwilowo wstrzymaliśmy kolekcjonowanie, bo brakuje miejsca. Tego słonia znajoma przywiozła z Japonii. A tego, z drzewa cedrowego, podobno wyrzeźbił szaman. Słoń pachnie cedrem – opowiada Justyna.
Słonie z Indii, Japonii i... pachnący cedrem
Jest słoń z Indii, całkiem spory i zdobny. Jest z Pakistanu, Indonezji. Są słonie-skarbonki, słonie-świeczniki, słonie-puzderka i słonie-dzbanki do herbaty. Ażurowe z drewna, z laki, ceramiki, olbrzymie z mosiądzu i najmniejszy z kolekcji, czyli pięciomilimetrowa miniaturka. Solniczki, pieprzniczki, skarbonki, słonie-urzędnicy i podróżujące samolotem.
Na ścianie – oleodruk ze słoniem. Wszystkie zwierzęta z podniesionymi trąbami. Mycie? Bagatela! Zajmuje trzy godziny.